Rada Federacji zgodziła się na użycie rosyjskiej armii poza granicami Rosji

Rada Federacji, izba wyższa rosyjskiego parlamentu, zatwierdziła użycie sił zbrojnych FR poza Rosją w związku z sytuacją w Donbasie.

Zdecydowano o tym na nadzwyczajnej sesji we wtorek. Wniosek został jednogłośnie poparty przez 153 rosyjskich senatorów.

„Rada Federacji postanawia udzielić prezydentowi Federacji Rosyjskiej zgody na użycie Sił Zbrojnych FR poza terytorium Rosji na podstawie ogólnie uznawanych zasad i norm prawa międzynarodowego” – czytamy w treści rezolucji.

„Ogólna liczebność formacji sił zbrojnych FR, rejony ich działania, stojące przed nimi zadania, okresy przebywania poza terytorium FR, określa prezydent Rosji w zgodzie z Konstytucją FR” – zaznaczono.

Przyjęty dokument wchodzi w życie z dniem przyjęcia.

Wcześniej rosyjski parlament ratyfikował traktaty o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy pomiędzy Rosją a separatystycznymi republikami w Donbasie.

Kwestię użycia rosyjskich wojsk poza granicami państwa skomentował prezydent Rosji, Władimir Putin. Potwierdził, że Rosja udzieli pomocy wojskowej Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej.

„Cóż, jakżeby inaczej, oczywiście. W końcu wczoraj podpisaliśmy traktaty. I w tych traktatach z Doniecką Republiką Ludową i Ługańską Republiką Ludową, są odpowiednie klauzule, które stanowią, że udzielimy odpowiedniej pomocy, w tym wojskowej” – powiedział Putin. Dodał, że ponieważ w Donbasie trwa konflikt, to decyzja Rosji jasno stwierdziła, że zamiesza ona „wywiązać się ze swoich zobowiązań, jeśli będzie to konieczne”. Zaznaczył też, że nie powiedział, że rosyjskie wojska “wejdą do republik natychmiast”.

Z kolei rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow powiedział, że decyzja o wprowadzeniu rosyjskich wojsk do tzw. DRL i ŁRL zostanie podjęta w zależności od sytuacji. Sprecyzował, że w tym przypadku chodzi o apele ze strony liderów separatystycznych republik. Dodał, że Putin polecił rosyjskiemu resortowi obrony, by zapewniło, poprzez siły zbrojne, utrzymaniu pokoju w kontrolowanej przez separatystów części Donbasu. Oświadczył zarazem, że „nie może potwierdzić” wcześniejszych doniesień o wprowadzeniu tam „rosyjskich sił pokojowych”.

Wcześniej pisaliśmy, że Władimir Putin pytany, co przyczyniłoby się do odprężenia w relacjach Rosji z Ukrainą i Zachodem, opowiedział się za „pewnym stopniem demilitaryzacji dzisiejszej Ukrainy”, przy czym najlepszym rozwiązaniem byłoby, jego zdaniem, zadeklarowanie się tego państwa jako neutralnego.

„Mówiliśmy o tym publicznie i wielokrotnie, jest to przedmiotem naszego ostrego sporu z Waszyngtonem i NATO. Jesteśmy kategorycznie przeciwni przyjęciu Ukrainy do NATO, bo stanowi to dla nas zagrożenie (…). Wychodzimy od tego, o czym wielu mówi, szczególnie w zachodnich stolicach, że najlepszym rozwiązaniem tej kwestii byłoby, aby nasi koledzy nie stracili twarzy, żeby obecne władze w Kijowie same odmówiły przystąpienia do NATO. Faktycznie, realizowaliby ideę neutralności – powiedział rosyjski prezydent.

Jak pisaliśmy, we wtorek kanclerz Niemiec Olaf Scholz podjął decyzję o wstrzymaniu oddania do użytku rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. Podkreślił przy tym, że „bez tej certyfikacji Nord Stream 2 nie może być eksploatowany”. Decyzję Scholza skomentował Dmitrij Miedwiediew, były premier Rosji, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i lider prokremlowskiej partii Jedna Rosja. Zamieścił na Twitterze wpis, w którym wyraźnie dał do zrozumienia, że tym samym Europa musi liczyć się z rychłym, wielkim wzrostem cen gazu, do 2 tys. euro za 1000 metrów sześciennych.

W poniedziałek wieczorem prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekrety o uznaniu samozwańczych republik donbaskich separatystów. W tekście dekretów znalazło się polecenie oficjalnego wprowadzenia wojsk rosyjskich na obszar Donbasu. We wtorek wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Andriej Rudenko oświadczył, że Rosja uznała DRL i ŁRL w granicach, w których „władze republik faktycznie sprawują władzę i jurysdykcję”.

W nocy z poniedziałku na wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wystąpił z orędziem w reakcji na uznanie przez Rosję separatystycznych republik Donbasu.

Premier Japonii Fumio Kishida ostro skrytykował uznanie przez Rosję niepodległości separatystycznych regionów w Donbasie. Z kolei minister spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej Wang Yi zajął ambiwalentne stanowisko w sprawie sytuacji na Ukrainie. Szef chińskiej dyplomacji uznał we wtorek, że należy uszanować uprawnione obawy w kwestii bezpieczeństwa każdego państwa.

TASS / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply