Protestujący francuscy rolnicy wzięli na cel sklepy Aldi i Lidl [+VIDEO]

Protestujący rolnicy z Francji i Belgii blokują centra dystrybucyjne i sklepy niemieckich sieci Aldi i Lidl, oskarżając je o sprzedawanie importowanych produktów po zaniżonych cenach. Jeden z marketów oblano gnojówką.

Przypomnijmy, że we Francji i innych krajach członkowskich Unii Europejskiej trwają protesty rolników przeciwko wprowadzanym przez rządy zmianom, wynikającym z wdrażania unijnej polityki klimatycznej, a także przeciwko importowi tanich towarów i żywności m.in. z Ukrainy, co psuje rynek i zaniża ceny.

PRZECZYTAJ: Protesty rolników w Europie – Niemcy i Belgowie blokują drogi i porty

We Francji rolnicy w ramach protestu skupili się na marketach niemieckich sieci Aldi i Lidl, w których, jak twierdzą, importowana żywność sprzedawana jest po nieuczciwie niskich cenach.

We wtorek rano jedno ze zrzeszeń francuskich rolników zablokowało wejście do centrum dystrybucyjnego Aldi w Cavaillon, w południowo-wschodniej Francji. Kilka godzin wcześniej przy sklepie Lidl w Beaucaire (Gard) podpalono śmieci. W wyniku pożaru uszkodzone zostało wejście.

Rolnicy tłumaczą, że chcą zablokować platformy logistyczne, aby żądać lepszego podziału zysków, jako że supermarkety osiągnęły duże zyski w drugiej połowie 2023 roku, a oni „nigdy ich nie zobaczyli”. Chcą, żeby sklepy więcej płaciły rolnikom, ale bez przerzucania kosztów na konsumentów.

W sieci zamieszczono też nagranie, na którym zarejestrowano, jak rolnicy oblewają gnojówką jeden ze sklepów niemieckiej sieci Aldi.

Podobnego rodzaju protesty mają też miejsce w Belgii. Przez kilka dni tamtejsi rolnicy blokowali centrum dystrybucyjne Aldi w Vaux-sur-Sûre w prowincji Luksemburg, a także w Gembloers. W środę sieć oświadczyła, że wzywa na miejsce komornika. Przedstawiciele Aldi twierdzą, że sieć jest największym partnerem rolników, a stali się ich zakładnikami. „Kiedy niczego nie można sprzedać, to od rolników też nikt nie kupuje” – twierdzi Aldi. Zdaniem sieci, rozmowy z rolnikami nie dały efektu, a przez rolnicze protesty w regionie wystąpiły już niedobory niektórych produktów żywnościowych.

Brytyjski „Daily Mail” pisze z kolei, że brytyjscy rolnicy, choć popierają protesty swoich kolegów z kontynentu ostrzegają, że prawdopodobnie trzeba będzie wyrzucić świeże produkty warte wiele tysięcy funtów w związku z opóźnieniami spowodowanymi blokadami dróg w Europie.

Z kolei francuski rząd ostrzega rolników, by nie protestowali w dużych miastach.

Czytaj także: Protesty we Francji, rolnicy wzniecili pożary [+VIDEO]

Pisaliśmy, że we Francji wciąż trwają protesty rolników, którzy sprzeciwiają się polityce klimatycznej UE i importowi taniej żywności. W niektórych punktach protestujący zasypali autostrady ziemią. Autostrady pod Paryżem zablokowali traktorami, a zapalonymi stogami siana częściowo uniemożliwili dostęp do lotniska w Tuluzie. Rolnicy zapowiadają, że mogą protestować nawet przez miesiąc. Akcje zintensyfikowano w okresie poprzedzający rozpoczynający się w czwartek szczyt UE.

Oficjalnie, protesty rolnicze nie są w programie rozmów podczas szczytu UE. Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział jednak, że omówi tę sprawę z szefową Komisji Europejskiej, Ursulą vin der Leyen i z szefa rządów państw członkowskich. Zaznaczył, że potrzebna jest debata na poziomie unijnym. Wcześniej, w obliczu nasilenia protestów we Francji rząd w Paryżu zrezygnował z planów stopniowego odchodzenia od dotowania paliwa do maszyn rolniczych i obiecał złagodzenie regulacji środowiskowych.

Podobne protesty odbywały się także w Belgii, Niemczech, Polsce i Rumunii.

belganewsagency.eu / dailymail.co.uk / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply