Według niedawno ujawnionych dokumentów, dyrektor generalny Facebooka Mark Zuckerberg i dyrektor generalny Google Sundar Pichai rzekomo zatwierdzili umowę o współpracy w zakresie potencjalnej manipulacji sprzedażą reklam.

Dokumenty, które wyszły na jaw w piątek, zostały złożone w ramach pozwu przeciwko Google , wytoczonemu przez prokuratorów generalnych wielu stanów USA.

Pozew został po raz pierwszy złożony w grudniu 2020 r. Wedle niego Google wprowadzał wydawców i reklamodawców w błąd co do ceny i procesu aukcji reklamowych. W tym czasie wiele dokumentów i części pozwu zostało zredagowanych. Sąd nakazał także jego upublicznienie.

O sprawie pisaliśmy już w październiku ub. roku. W 2017 roku Google miał skontaktować się z Facebookiem, który wtedy szerzej wszedł na rynek reklamowy i stał się poważnym biznesowym zagrożeniem. Dlatego też główny proces dotyczy Google i monopolizowania przez niego rynku reklamy online. Sheryl Sandberg – dyrektor ds. operacyjnych Facebooka – może grozić nawet do 10 lat więzienai.

Wedle porozumienia z 2018 roku Facebook miał otrzymywać informacje na temat przetargów reklamowych. Firmy miały też uzgadniać wyniki aukcji reklam online. Zgodnie z pozwem, dyrektor ds. operacyjnych Facebooka, Sheryl Sandberg, „wyraźnie stwierdziła”, że ​​„to wielka strategiczna sprawa”. Kiedy obie strony ustaliły warunki umowy, „zespół wysłał e-mail skierowany bezpośrednio do dyrektora generalnego” Zuckerberga, stwierdza pozew.

Jeśli okaże się, że Pichai osobiście zatwierdził transakcję, może zostać uznany za współwinnego ekspansji monopolu Google na rynek reklamowy poprzez manipulację. Rzecznik Google powiedział AP, że chociaż umowa nie była tajemnicą, nieścisłe jest stwierdzenie, że Pichai ją zatwierdził. „Każdego roku podpisujemy setki umów, które nie wymagają zgody dyrektora generalnego, i tu nie było inaczej” – powiedział rzecznik.

Google dysponuje 11 miliardami przestrzeni reklamowych, za których wykorzystanie pobiera marże od 22 do nawet 42 proc. Według wewnętrznej dokumentacji Google w 2018 roku 75 proc. wyświetleń reklam w Stanach Zjednoczonych było obsługiwanych przez Google Ad Manager.

Obie firmy zaprzeczają, że doszło do zmowy.

Nowe szczegóły sprawy pojawiają się, gdy firmy technologiczne stają w obliczu rosnącej kontroli nad rzekomo antykonkurencyjnymi praktykami. Amerykański sędzia orzekł na początku tego tygodnia, że ​​rząd może wszcząć sprawę, która będzie miała na celu rozbicie Meta (Facebooka, Instagrama i WhatsAppa), w celu rozluźnienia jej pozycji na rynku. A w piątek grupa prawie czterdziestu stanów poprosiła o przywrócenie odrębnego pozwu antymonopolowego przeciwko firmie.

Tymczasem Google stoi w obliczu własnych zarzutów związanych z monopolem wniesionych przez rząd USA. Google zaprzeczył zarzutom.

Kresy.pl / theguardian.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply