Prezydent Węgier Katalin Novak uważa, że wojna rosyjsko-ukraińska ostatecznie zakończy się dopiero wraz z odzyskaniem Krymu przez Ukrainę.

Według „Europejskiej Prawdy” w swoim przemówieniu na szczycie Platformy Krymskiej 23 sierpnia prezydent Węgier Katalin Novak oświadczyła, że uznaje stanowisko Ukrainy, że wojna ostatecznie zakończy się dopiero wraz z powrotem Krymu.

„Musimy wyraźnie stanąć po stronie Ukrainy i potępić niesprowokowaną agresję Federacji Rosyjskiej… Suwerenność i integralność terytorialna Ukrainy to coś, co nie podlega dyskusji. Ukraina ma prawo powiedzieć: gdzie zaczęła się wojna, to musi się skończyć – wraz z powrotem Krymu” – powiedziała Katalin Novak.

Dodała, że broniąca się Ukraina ma „szacunek i pełną solidarność Węgrów”.

Zobacz też: Prezydent Węgier: Potrzebujemy pokoju, który nie daje zwycięstwa Rosji

W wywiadzie radiowym, premier Węgier Viktor Orbán powiedział, że wojna na Ukrainie nie może zostać rozstrzygnięta na polu walki, leczy tylko w drodze dyplomacji i negocjacji. Pierwszym krokiem powinno zaś wprowadzenie zawieszenia broni. Zaznaczył, że Węgry muszą być wytrwałe w zabieganiu o pokój. „Jeśli wyrzucą nas przez okno, musimy wrócić przez drzwi, a jeśli wypchną nas przez drzwi, musimy wrócić przez okno” – powiedział Orbán. Zaznaczył, że wojna była bardzo kosztowna, a Ukrainie skończyły się pieniądze i ledwo daje radę przetrwać. Dodał, też że ukraińska armia może działać wyłącznie dzięki zachodnim pieniądzom.

Są dwie kwestie: jedna dotyczy decyzji prezydenta USA o tym, jak długą będą wydawać tu, w Europie Wschodniej, miliardy dolarów, a druga – jak długo Europa może wytrzymać” – powiedział Orbán. Zaznaczył, że Unia Europejska może generować środki, jeśli państwa członkowskie składają się do wspólnej kasy. Zwrócił uwagę, że wciąż pozostaje pytanie: „jak długo możemy wytrzymać, gdy europejska gospodarka jest w tarapatach, a końca wojny nie widać?”.

Przeczytaj: Orban: Gdyby Amerykanie chcieli wojna rosyjsko-ukraińska zakończyłaby się „jutro o świcie”

Przekazaliśmy już ponad 70 mld euro, ale nie możemy zobaczyć, jak zostały one wydane” – podkreślił szef węgierskiego rządu. Dodał, że w takiej sytuacji, w połowie 7-letniego, unijnego cyklu budżetowego, Komisja Europejska prosi państwa członkowskie, by wyłożyły łącznie 100 mld euro.

Czytaj także: Węgry nie przekażą Ukrainie kolejnych środków dopóki Ukraińcy nie rozliczą się z poprzednich

Orbán powiedział też, że wojna na Ukrainie wciąż obciąża światową gospodarkę. W jego ocenie, globalne trendy gospodarcze coraz częściej charakteryzują się odosobnieniem, izolacją i „swego rodzaju gettoizacją”. Dodał, że zamiast tego, dla wzrostu produkcji i gospodarki lepsze byłoby łączenie, współpraca i podział pracy.

Premier twierdził też, że przed wybuchem wojny rosyjsko-ukraińskiej Węgry wreszcie stały się konkurencyjne. Jednak później wojna sprowadziła ciemne chmury nad cały system globalnych powiązań gospodarczych i posłużyła jako pretekst do zerwania relacji, od których zależy dobrobyt dziesiątek milionów krajów i ludzi.

W wywiadzie Orbán wezwał też Ukrainę i Rosję do negocjacji. „Mówienie o pokoju podczas wojny zawsze ma sens. Po wojnie setkom tysięcy ludzi będzie trudno żyć pełnią życia, więc musimy rozmawiać o pokoju. Jeśli głos pokoju nie będzie wystarczająco silny, społeczeństwo będzie postrzegać wojnę jako rozwiązanie problemu. Sytuację tę można rozwiązać jedynie na drodze dyplomacji i negocjacji” – powiedział.

Zdaniem premiera Węgier, na samym początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kraje zachodnie powinny były „ograniczyć wojnę [do skali lokalnej – red.], tak jak zrobiła to Angela Merkel”.

To właśnie należało zrobić teraz. To właśnie sugerowaliśmy. Zachód teraz tego nie robi. Wysyła pieniądze, broń. Oczywiście Ukraińcy walczą. Zachód walczy do ostatniego ukraińskiego żołnierza” – powiedział Orbán.

Kresy.pl/Europejska Prawda

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kleofas
    Kleofas :

    Pani prezydent Novak grubo się myli twierdząc że Rosja odda Krym. Prędzej będą atomówki latać, niż to się stanie. Rosja ma trochę brudu za paznokciami (jest agresorem), ale jest to wynik dyskryminacji Rosjan z Donbasu. Faktem jest, że wojna już dużo kosztuje, zarówno mieszkańców UE (finansowo), jak również życia samych Ukraińców i Rosjan. Porażką dyplomacji i struktur międzynarodowych jest że w XXI wieku doszło do wojny.