Polskie służby graniczne podejrzewały, że w pociągu relacji Kijów-Przemyśl znajdowała się walizka z materiałami wybuchowymi. Po ewakuacji pasażerów okazało się, że zagrożenia nie było.

Jak pisze przemyski portal Nowiny24, do zdarzenia doszło w niedzielę podczas kontroli pociągu po polskiej stronie granicy w Medyce. Celnicy znaleźli walizkę, do której nikt się nie przyznał. Poszukiwania właściciela nie dały efektu. Jak podał Nowinom24 jeden z pasażerów, ludziom z wagonu, w którym znajdowała się podejrzana walizka, polecono przenieść się do innego wagonu. W tym czasie zjawili się funkcjonariusze Straży Granicznej z psem.

“Cały czas byliśmy w pociągu, a po 1,5 godzinie stwierdzili, że jest ewakuacja pociągu. Podejrzewali bombę. Wywalili nas na peron bez żadnej pomocy” – relacjonował świadek zdarzenia. Z pociągu ewakuowano 500 osób.

Rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie Edyta Chabowska potwierdziła, że celnicy znaleźli podejrzaną walizkę i poprosili o wsparcie Straż Graniczną. Na miejsce wezwano pirotechników oraz strażaków z ratownictwa chemicznego z Nowej Sarzyny i Leżajska. Teren został ogrodzony.

W wyniku przeprowadzonych czynności okazało się, że alarm był niepotrzebny – w walizce znaleziono jedzenie. “Grupa pirotechniczna ze Straży Granicznej ewakuowała walizkę z pociągu. W środku znajdowała się żywność podróżna, tak więc zagrożenia nie było – powiedział Nowinom 24 mł. bryg. Grzegorz Latusek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu. Z kolei rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej Ewa Pikor powiedziała Polskiemu Radiu Rzeszów, że w walizce były zabawki dla dzieci oraz rzeczy osobiste.

Polskie Radio Rzeszów podało, że PKP zapewniły pasażerom transport zastępczy. Przeczą temu relacje ludzi, których wysadzono z pociągu. “Powiedzieli, że mamy iść »tam« tzn. nie wiadomo gdzie, przez tory. Doszliśmy całym tłumem pod Biedronkę w Medyce. Nie było nikogo kto by nas poinformował o transporcie, czymkolwiek. Ludzie zaczęli organizować się na własną rękę: autostopem, taksówkami i busami. Nie było żadnego transportu zastępczego. (…) Cala ewakuacja to jeden wielki skandal” – powiedziała rzeszowskiemu wydaniu Gazety Wyborczej jedna z pasażerek. Według Agnieszki Serbeńskiej, rzeczniczki PKP Intercity, pasażerom zaproponowano dalszą podróż pociągami “Przemyślanin” z Przemyśla do Krakowa i “Lajkonik” z Krakowa do Warszawy. Autobusowego transportu zastępczego nie zaproponowano z powodu zbyt dużej frekwencji. Pusty pociąg po sprawdzeniu walizki odjechał na Ukrainę.

CZYTAJ TAKŻE: Władze Kolei Ukraińskich zadowolone z pociągu Przemyśl – Kijów

Kresy.pl / Nowiny24 / Polskie Radio Rzeszów / rzeszow.wyborcza.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply