Nie ma żadnych przesłanek by sądzić, że część irańskiego kompleksu wojskowego Parchin, w którą Izrael uderzył w zeszłym miesiącu w ataku lotniczym, była obiektem nuklearnym lub że znajdował się tam materiał nuklearny, twierdzi MAEA
Ocene taką wyraził w środę szef powiązanej z ONZ Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi. Odpowiadając na pytanie dziennikarza dotyczące poniedziałkowego wystąpienia premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który mówił o uderzeniu w „konkretny element ich [Iranu] programu nuklearnego”, zrelacjonował portal telewizjia Al Arabiya.
Grossi z zadowoleniem przyjał „konkretny krok” Iranu w sprawie zgody na ograniczenie zapasów wysoko wzbogaconego uranu po tym, jak Teheran wdrożył kroki przygotowawcze, aby zaprzestać dalszego uzupełniania jego zasobów.
„Myślę, że to… konkretny krok we właściwym kierunku – mamy fakt, który został przez nas zweryfikowany” – powiedział Grossi reporterom w Wiedniu. „Przywiązuję wagę do faktu, że po raz pierwszy, od czasu zdystansowania się Iranu od jego wcześniejszych zobowiązań, obierają oni inny kierunek” – ocenił szef MAEA.
Zarazem dodał, że „nie może wykluczyć”, że zaangażowanie Iranu może się zachwiać „w wyniku dalszych wydarzeń”. Komentarze Grossiego pojawiły się po tym, jak mocarstwa zachodnie przedstawiły rezolucję krytykującą Iran za słabą współpracę z MAEA na posiedzeniu zarządu agendy ONZ.
Na mocy porozumienia z mocarstwami światowymi z 2015 roku (JCPOA) Iran zobowiązał się wzbogacać uran jedynie do 3,67 proc. Iran przestrzegał porozumienia do czas aż w 2018 r. ówczesny prezydent Donald Trump wycofał Stany Zjednoczone z tej umowy i ponownie nałożył sankcje na bliskowschodni kraj. Po tym Irańczycy zaczęli wzbogacać uran do poziomu znacznie przekraczającego zakładanego przez JCPOA i w ilościach większych niż wcześniej.
english.alarabiya.net/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!