Polacy upamiętnili Żołnierzy Wyklętych [+VIDEO / +FOTO]

W piątek w wielu miastach Polski odbyły się Marsze Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W Warszawie wielki pochód organizowany przez środowiska narodowe próbowali zablokować Obywatele RP.

W piątek, z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w Warszawie odbył marsz upamiętniający żołnierzy polskiego, powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego. Jego organizatorami byli: Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, ONR ABC, WiN Warszawa i Żołnierze Chrystusa. Uczestniczyli w nim m.in. politycy i działacze środowisk narodowych, w tym Ruchu Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej, a także przedstawiciele innych środowisk patriotycznych.

Po godzinie 18:00 marsz upamiętniający Żołnierzy Wyklętych wyruszył spod Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Wcześniej miały miejsce okolicznościowe przemówienia.

 

Janusz Korwin-Mikke powiedział, że Polka najpierw była pod okupacją hitlerowską, a potem stalinowską. – Różnica polega na tym, że my uważamy to za okupację, a ci, co stoją tam, uważają, że to był postęp i socjalizm – powiedział polityk, wskazując na kontrmanifestantów. Poseł Robert Winnicki (Ruch Narodowy) podkreślał, że 1 marca „czcimy tych, którzy postawili tamę, którzy rzucili wszystko na szalę walki z komuną, na szalę walki z marksizmem”. Zaznaczał, że „wielka Polska wykuwa się właśnie nie tylko poprzez zrywy, a właściwie wykuwa się w trudzie codziennego dnia, w trudzie poświęcenia, w pracy i walce narodowej”.

Głos zabrała też działacza pro-life, Kaja Godek. – Dzisiaj spotykamy się w mieście, gdzie nie ma ulicy ‘Inki’, gdzie nie ma ulicy Hieronima Dekutowskiego ‘Zapory’, za to jest ulica stalinowca Małego Franka, jest ulica Armii Ludowej, jest ulica 17 Stycznia – przypomniała. – Chcemy wam powiedzieć, że zrobimy wszystko, żeby wybudować taką Polskę, jakiej chcieliście i o jaką walczyliście, za którą oddaliście życie.

Przy skrzyżowaniu z ulicą Kazimierzowską pochód został zablokowany przez przeciwników, którzy usiedli na jezdni. Byli o uczestnicy kontrmanifestacji zorganizowanej przez lewicowo-liberalne i radykalnie prounijne stowarzyszenie Obywatele RP. Grupa ta liczyła kilkadziesiąt osób, które ułożyły łańcuch z białych róż. Trzymali transparenty z napisami “Bury nie jest bohaterem” czy “Faszyzm stop”. Policja wezwała kontrmanifestantów do rozejścia się. Gdy to nie poskutkowało, Obywatele RP zostali siłą przeniesieni przez funkcjonariuszy.

Wcześniej organizatorzy kontrmanifestacji przesłali PAP oświadczenie, w którym napisali, że demonstrują „przeciwko wzniecaniu nienawiści wobec przeciwników politycznych, a także ludzi innej narodowości, wyznania bądź koloru skóry” oraz „przeciwko nadużywaniu bolesnych doświadczeń polskiej historii”.

Później marsz przebiegał już bez zakłóceń. Uczestnicy mieli ze sobą m.in. transparenty z napisami: “Armio wyklęta ONR Mazowsze pamięta”, “Krajowa Komenda Główna WiN Inspektorat Warszawa”, a także polskie flagi. Wznoszono również okrzyki, w tym: „Od kołyski aż po grób, polskie Wilno, polski Lwów!”, „Cześć i chwała bohaterom”, „Narodowe Siły Zbrojne NSZ” oraz „Armio Wyklęta, Warszawa o Was pamięta”.

Marsz dotarł do Placu Trzech Krzyży, gdzie po odśpiewaniu hymnu państwowego zakończył się.

Marsze Pamięci Żołnierzy Wyklętych, organizowane lub współorganizowane przez środowiska narodowe, odbyły się też w innych miastach w całej Polsce, m.in. w Bielsku-Białej, Białymstoku, Koszalinie, Olsztynie, Lublinie czy Rzeszowie. W tym ostatnim mieście przemarsz próbowali zakłócić członkowie i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji.

Ponadto w całej Polsce organizowano szereg różnych obchodów święta i inicjatyw z tej okazji, zarówno oficjalnych, jak i społecznych, w tym dla rodzin z dziećmi.

Przeczytaj: Kolejna edycja akcji „Namioty Wyklętych”

Interia.pl / dorzeczy.pl / medianarodowe.com/ Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. donald
    donald :

    One of the most heinous crimes was the murder of fifty Poles in the village of Brzostowica Mala, near Grodno around September 20, 1939 before the Soviets were installed in the area. A pro-communist band armed with blades and axes, led by a Jewish trader by the name of Ayzik, entered the village, dragged people out of their houses and cruelly massacred the entire Polish population. The victims included Count Antoni Wolkowicki and his wife Ludwika, his brother-in-law Zygmunt Woynicz-Sianozecki, the county reeve and his secretary, the accountant, the mailman, and the local teacher. The victims of this orgy of violence were tortured, tied with barbed wire, pummelled with sticks, forced to swallow quicklime, thrown into a ditch and buried alive. Paralysed Countess Ludwika Wolkowicka was dragged to the execution site by her hair. The murder was ordered by Zak Motyl, a Jew who headed the “revolutionary committee” in Brzostowica Wielka. The culprits were never punished. NKVD officers praised them for their “class-conscious” actions, and Ayzik was made the president of the local cooperative.
    Reply
    Share
    1 Like
    Communique dated 18.04.1919: “When 41 regiment left temporarily town of Lida, Jews from windows and roofs shot at Polish soldiers, poured boiling water on them and were trowing rocks. When the regiment re-captured the town, Polish residents shown the soldiers latrines in which Jews had trown seven Polish officers, who were wounded, captured, brutally massacred and trown to latrine”.