Na Białoruś przybyli pierwsi żołnierze rosyjskiego kontyngentu, stanowiącego część formowanego regionalnego zgrupowania rosyjsko-białoruskich wojsk w tym kraju. Jego uruchomienie zapowiadał wcześniej Aleksandr Łukaszenko, uzasadniając to „napięciami na zachodnich granicach kraju”.

Jak podało w sobotę białoruskie ministerstwo obrony, na Białoruś przybyły pierwsze eszelony z rosyjskimi żołnierzami z regionalnego zgrupowania wojsk.

Według podanych oficjalnie informacji, decyzja o utworzeniu regionalnego zgrupowania wojsk została podjęta i jest realizowana w celu wzmocnienia ochrony i obrony granicy państwowej Państwa Związkowego na terytorium Republiki Białoruś. Wyjaśniono też, że powodem podjęcia takiej decyzji jest „aktywność wojskowa, która nieprzerwanie trwa w przygranicznych rejonach sąsiednich krajów”.

Białoruskie media, za resortem obrony, zamieściły zdjęcia, na których kobiety w tradycyjnych strojach witają rosyjskich żołnierzy chlebem i solą.

Oficjalnie nie sprecyzowano, jak liczny jest rosyjski kontyngent wojskowy, który przybył na Białoruś.

Jak pisaliśmy, uruchomienie regionalnego zgrupowania rosyjsko-białoruskich wojsk na Białorusi zapowiedział w poniedziałek 10 października przywódca tego kraju, Aleksandr Łukaszenko. Dodał, że to odpowiedź na „napięcia na zachodnich granicach kraju”. Podkreślił, że jest to realizacja jego ustaleń z Władimirem Putinem. „Nie powinno być wojny na terytorium Białorusi. Razem z wojskiem zrobimy wszystko, aby temu zapobiec” – powiedział Łukaszenko. We wtorek władze Mińsku zaznaczyły, że kontyngent ten ma charakter wyłącznie obronny.

Czytaj także: Media: Białoruś przekazuje czołgi Rosji. „Co najmniej 67” [+VIDEO]

Jak informowaliśmy, w piątek na Białorusi ogłoszono reżim operacji antyterrorystycznej, a armia i służby specjalne tego kraju są „gotowe do reagowania na wszelkie prowokacje ze strony sąsiednich krajów”, powiedział białoruski minister spraw zagranicznych Władimir Makiej.

Według białoruskiej gazety Nasza Niwa, prezydent Białorusi postanowił przeprowadzić cichą mobilizację. Powołując się na anonimowe źródła, gazeta poinformowała w czwartek, że białoruski prezydent planuje zamaskować projekt kampanii jako „kontrolę zdolności bojowych” i że pierwszy etap operacji dotknie tylko ludność wiejską.

Zobacz także: Siły Zbrojne Ukrainy są gotowe na ewnetualną ofensywę z Białorusi

Dodajmy, że tydzień temu ministerstwo spraw zagranicznych Białorusi wręczyło ambasadorowi Ukrainy w Mińsku Igorowi Kyzymowi notę, w której twierdzi, że Ukraina rzekomo planuje uderzyć na Białoruś. Z kolei Iwan Tertel, przewodniczący białoruskiego KGB przekonywał wcześniej, że Polska, Litwa i Ukraina przygotowują formacje zbrojne do przejęcia władzy na Białorusi.

Przeczytaj: Białoruski resort obrony grozi „szybką i twardą” reakcją w przypadku „prowokacji”

Informowaliśmy też, że podczas wirtualnego szczytu przywódców państw G7, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego kraj nie planował i nie planuje żadnych działań wojskowych przeciwko Białorusi, choć terytorium tego kraju jest wykorzystywane przez Rosję do atakowania Ukrainy. Zaproponował jednocześnie, by na granicy Ukrainy i Białorusi „rozmieścić misję międzynarodowych obserwatorów, by monitorować sytuację bezpieczeństwa”.

anews.com.tr / Belta / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply