Departament Obrony USA przyjął 17 czerwca nową odsłonę narodowej strategii określającej warunki i zasady obronnego pojmowania przestrzeni kosmicznej. Dokument zastąpił poprzednią strategię z 2011 roku przyjętą przez administrację ówczesnego prezydenta USA, Baracka Obamy.

Sekretarz Obrony Mark T. Esper stwierdził, że „Strategia obrony przestrzeni kosmicznej jest kolejnym krokiem do zapewnienia przewagi kosmicznej i zabezpieczenia żywotnych interesów narodu w kosmosie teraz i w przyszłości”.

CZYTAJ TAKŻE: “Chodzi o nasze przetrwanie”. ZEA przygotowują się do lotu na Marsa

„Pragniemy bezpiecznej, stabilnej i dostępnej przestrzeni kosmicznej, która stanowi podstawę bezpieczeństwa, dobrobytu i osiągnięć naukowych naszego narodu” – oświadczył Esper.

“Jednak nasi przeciwnicy sprawili, że kosmos stał się domeną walki i musimy wprowadzić zmiany zasad, strategii, operacji, inwestycji, możliwości i wiedzy specjalistycznej w tym nowym środowisku strategicznym. Ta strategia określa etapowe podejście do tego, w jaki sposób osiągniemy pożądane warunki kosmiczne w ciągu najbliższych 10 lat” – dodał.

Wedle strategii, Departament Obrony USA planuje osiągnąć potęgę w kosmosie poprzez: utrzymanie przewagi w przestrzeni kosmicznej; zapewnienie wsparcia kosmicznego dla wszelkich operacji USA; zapewnienie stabilności przestrzeni kosmicznej.

CZYTAJ TAKŻE: Państwowy koncern planuje wystrzelić w kosmos satelitę polskiej produkcji

„DoD musi zmierzyć się z nową rzeczywistością – że przeciwnicy dysponują bardziej zaawansowaną bronią przeznaczoną do atakowania amerykańskich satelitów wojskowych i kontestują ważny obszar przewagi militarnej USA” – napisano w strategii.

Dokument stwierdza, że ​​Chiny i Rosja „stanowią najbardziej bezpośrednie i najpoważniejsze zagrożenia dla amerykańskich operacji kosmicznych (…) Oba kraje uważają dostęp do przestrzeni kosmicznej i odmowę dostępu za kluczowe elementy swoich strategii krajowych i wojskowych”. Jako niebezpieczne oceniono rosnące zdolności kosmiczne Korei Północnej i Iranu.

W strategii operuje się zyskującą ostatnio na popularności kategorią „potęgi kosmicznej” (Spacepower), którą zdefiniowano jako „suma narodowych zdolności do wykorzystania przestrzeni kosmicznej dla działań dyplomatycznych, informacyjnych, wojskowych i gospodarczych, w czasie pokoju lub na czas wojny, w celu realizacji interesów państwowych”.

Na działania USA zareagowali Rosjanie. Zastępca dyrektora generalnego Roskosmosu, Siergiej Sawieliew oświadczył, że rosyjska korporacja kosmiczna jest gotowa zacieśnić współpracę między Moskwą a Waszyngtonem w dziedzinie eksploracji kosmosu, aby zapobiec wyścigowi zbrojeń. „Militaryzacja przestrzeni kosmicznej zakładająca dominującą rolę naszych amerykańskich partnerów może zakłócić i tak już delikatną strukturę stosunków między dwoma państwami w tym obszarze” – stwierdził.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak informowaliśmy pod koniec maja, szef agencji Roskosmos Dmitrij Rogozin oskrażył wtedy USA, że plany terraformacji Marsa, przedstawiane przez szefa amerykańskiej agencji kosmicznej SpaceX Elona Muska, są pretekstem do umieszczenia broni jądrowej w kosmosie. W lutym natomiast rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow na Konferencji Rozbrojeniowej powiedział, że „kształtują się plany Stanów Zjednoczonych, a także Francji i całego NATO dotyczące rozmieszczenia broni w przestrzeni kosmicznej”. Roskosmos wyrażał również swoje obawy, że kolejne kroki USA i NATO związane z uznawaniem kosmosu za domenę operacyjną wojska zakładają stopniowe narzucenie reszcie świata całkowitej dominacji wojskowej w przestrzeni kosmicznej.

W połowie kwietnia pisaliśmy o odebraniu przez US Space Force pierwszych systemów zagłuszających. Według zwolenników demilitaryzacji przestrzeni kosmicznej nowy amerykański system stwarza ryzysko eskalacji zbrojeń, nawet jeśli nie jest to broń przeznaczona do niszczenia satelitów.

„Dla rywali USA rozwój dowolnego jawnego systemu wojskowego wykorzystywanego w kosmosie będzie prowokujący, bez względu na to, czy jest to broń niszcząca czy nie” – powiedziała Victoria Samson, dyrektor fundacji Secure World Foundation w Waszyngtonie, publikującej coroczny przegląd działań w przestrzeni kosmicznej .

Według  Defense Intelligence Agency Pentagonu, Chiny i Rosja plasują się za Stanami Zjednoczonymi pod względem liczby orbitujących satelitów. Pod koniec 2016 r. Rosja miała na orbicie około 40 satelitów komunikacyjnych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„W ciągu najbliższych kilku lat Rosja będzie traktować priorytetowo modernizację istniejących systemów łączności, nawigacji i obserwacji Ziemi, jednocześnie kontynuując odbudowę systemu wywiadu elektronicznego i systemu wczesnego ostrzegania” – ostrzega DIA.

Chiny prowadzą równoległe programy dla wojskowych i komercyjnych satelitów komunikacyjnych oraz koordynują ok. 30 programów dla cywilnej, komercyjnej i wojskowej łączności satelitarnej, podała DIA w zeszłym roku.

Jak informowaliśmy, na początku kwietnia Donald Trump wydał rozporządzenie określające stanowiska USA w kwestii praw do wydobywania i korzystania z surowców w toku narodowej i prywatnej eksploracji przestrzeni kosmicznej. Stany Zjednoczone chcą, aby możliwe było ich wykorzystanie pozanaukowe, a więc także komercyjne. Decyzja wywołała sprzeciw m.in. w Rosji.

Kresy.pl / media.defense.gov / spaceforce.mil / tass.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply