Po tym jak policja siłowo wkroczyła do siedziby stowarzyszenia Marsz Niepodległości, redakcja portalu Kresy.pl skontaktowała się z organizatorami wydarzenia.

Przypomnijmy, w środę po południu policja siłowo wkroczyła do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości pod pozorem śledztwa w sprawie wykrzykiwania gróźb karalnych.

“To jest zlecenie polityczne przed Marszem Niepodległości, po to żeby zdyskredytować organizatorów i uczestników i utrudnić zorganizowanie tej imprezy. Powód jest błahy, środki które zostały użyte do realizacji działań policji, są nieadekwatne do czynu, bo oficjalny powód nalotów na mieszkania członków stowarzyszenia o szóstej rano i siłowego wtargnięcia do lokalu stowarzyszenia Marsz Niepodległości, powodem jest sprawa, która dotyczyła jednego z uczestników marszu w 2018 roku, który rzekomo miał grozić innym osobom. Sprawa została zawieszona i teraz wróciła i jest podstawą, żeby siłowo wkraczać do lokalu, rekwirować sprzęt i mienie należące do stowarzyszenia. Sytuacja jest skandaliczna, jest to ewidentnie zlecenie polityczne. Marsz Niepodległości przejdzie i nie da się złamać, wszyscy bez względu na to jak potoczy się ta sprawa widzimy się 11 listopada w Warszawie” – mówił nam wiceprezes Młodzieży Wszechpolskiej i organizator Marszu Niepodległości, Marcin Osowski.

Prezes Stowarzyszenia Bartosz Malewski poinformował wcześniej o swoim przesłuchaniu na Komendzie Głównej Policji w sprawie ww. śledztwa. Prokuratura zażądała dostępu do nośników danych Stowarzyszenia, żeby później zapowiedzieć siłowe wejście do siedziby organizacji. – „To działania o znamionach inwigilacji” – napisał Bartosz Malewski”.

Co więcej, policja weszła rano do mieszkań kilku działaczy niepodległościowych, m.in. szefa Straży Marszu – Mateusza Marzocha.

„Dziś o 6:00 rano Policja na polecenie prokuratury zapukała do mojego mieszkania z nakazem przeszukania. Sprawa dotyczy Marszu Niepodległości 2018” – oświadczył Mateusz Marzoch na Twitterze.

O wkroczeniu policji do domu poinformował Robert Bąkiewicz, były prezes MN. „Tu chodzi o to, aby dostać się do moich dokumentów, laptopów, telefonu. Więcej nie mogę teraz powiedzieć, tylko tyle, że jest to bandyterka. Policja zachowuje się jednak kulturalnie, nikt tutaj nie wyważał drzwi. Czekam obecnie na pełnomocników” – komentował działacz. Zapytany o to, czy w jego ocenie jest to zemsta polityczna, Bąkiewicz wskazał: – „Tak, jest to zemsta polityczna. To nie ma związku z żadnym postępowaniem prawnym”

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    I kto wypłynął na powierzchnie w sprawie gnebienia polskich patriotów? Mozna rzec “specjalista” wielki miłośnik ukrainy(chyba ma takie korzenie) czyli prok.Młynarczyk!!!!! Jak widac każdej władzy może służyć nie ważne PiS czy PO jak trzeba niszczyć polski patriotyzm.Mam nadzieję że jak do władzy dojda Polacy skończy tak jak powinien.,