Premier Węgier Viktor Orban rozmawiał z prezydentem Kazachstanu Kasymem-Żomartem Tokajewem. Przekazał mu wyrazy solidarności oraz współczucia – poinformował szef MSZ Węgier Peter Szijjarto.

Szijjarto poinformował, że Orban przekazał Tokajewowi “wyrazy solidarności i współczucia z powodu wielu, wielu ofiar śmiertelnych” – podał PAP w poniedziałek. “Oczywiście zaoferowaliśmy swoją pomoc” – dodał szef węgierskiej dyplomacji.

Zobacz także: Prezydent Kazachstanu powiedział z jakich państw pochodzili prowodyrzy rebelii

Podkreślił, że zorganizowano ewakuacje z Kazachstanu wszystkich Węgrów, którzy o to prosili. Podkreślił, że wyzwaniem była z kolei ewakuacja obywateli węgierskich, którzy przebywali w Ałmaty. Dodał, że dzięki pomocy Rosji sześć osób zostało stamtąd zabranych rosyjskim samolotem do Moskwy. Po zakończeniu procedur zostaną odesłani do Węgier.

Poinformował, że w Kazachstanie przebywa obecnie około 100 Węgrów. To głównie pracownicy firmy energetycznej.

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew stwierdził, że misja wojsk sojuszniczych w jego państwie zbliża się do końca.

“Główna misja sił pokojowych ODKB zrealizowana z sukcesem, za dwa dni zacznie się stopniowe wycofywanie zjednoczonego kontyngentu sił pokojowych ODKB” – agencja informacyjna RIA Nowosti zacytowała we wtorek słowa Tokajewa. Występując przed deputowanymi parlamentu powiedział on, że “stopniowe wycofywanie” oddziałów Organizacji Układu o Bezpieczeństwie zbiorowym “zajmie nie więcej niż 10 dni”.

2 stycznia w obwodzie mangystauskim na zachodzie Kazachstanu wybuchły protesty na tle podwyżki ceny gazu LPG. Już następnego dnia wybuchły one we wszystkich większych miastach kraju. Mimo decyzji władz o dymisji rządu i obniżeniu ceny gazu LPG do poprzedniego poziomu protesty trwały, wysuwając hasła odsunięcia od wpływu na państwo Nursułtana Nazarbajewa.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W niektórych miejscach protestujący uzbroili się w broń odbieraną funkcjonariuszom policji i żołnierzom. Doprowadziło to wybuchu strzelanin w największym mieście kraju Ałmaty, gdzie spalona została siedziba władz miejskich i siedziba prezydenta oraz gdzie doszło do zdemolowania holu portu lotniczego i masowych rabunków sklepów. Prezydent Tokajew oszacował równowartość strat materialnych na 2-3 mld dol.

Prezydent Tokajew poprosił o wsparcie Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Eurazjatycki sojusz, w którym wiodącą rolę odgrywa Rosja, po konsultacjach głów państw zadecydował o wysłaniu kontyngentu do Kazachstanu jako sił pokojowych. W czwartek wieczorem do Kazachstanu przybyli pierwsi żołnierze rosyjscy, a za nimi białoruscy. W piątek mają przybyć kolejni z Rosji, a także z Armenii i Tadżykistanu. Kontyngent sił ODKB w Kazachstanie liczy około 3 tys. żołnierzy. W zdecydowanej większości rosyjskich.

pap / wydarzenia.interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply