W styczniu br. inflacja w Polsce wyniosła 3,9 proc. w ujęciu rocznym – podał GUS. To najniższy odczyt od blisko trzech lat. Zdaniem ekonomistów, jest to jednak zjawisko przejściowe, a w dalszej części roku inflacja zapewne znów zacznie rosnąć.

Jak wynika z opublikowanych w czwartek danych Głównego Urzędu Statystycznego, w styczniu odnotowano relatywnie wysoki spadek inflacji w Polsce. Wstępne szacunki GUS wskazują, że w ubiegłym miesiącu indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) był o 3,9 proc. wyższy w porównaniu z analogicznym miesiącem 2023 roku. Należy zaznaczyć, że jest to najniższy odczyt inflacji prawie trzech lat, a ściślej – od lutego 2021 roku.

Portal Bankier.pl podaje, że odczyt jest trochę niższy od prognoz ekonomistów. Spodziewali się oni spadku inflacji CPI do 4,1 proc. wobec 6,2 (6,1) proc. w grudniu ub. roku. Rynkowy konsensus zakłada, że poziom inflacji będzie w najbliższych miesiącach spadał dalej. Niewykluczone, że wczesną wiosną przejściowo spadnie poniżej poziomu 3 procent.

 

Jednak w kolejnych miesiącach ceny znów mają rosnąć szybciej. Ma to być związane z dużymi podwyżkami podwyżki płac – minimalnej i w sferze budżetowej. Należy też liczyć się ze wzrostem inflacji w dalszej części tego roku, gdyż najprawdopodobniej wówczas wygasną ostatnie „tarcze antyinflacyjne” – zerowa stawka VAT na żywność (kwiecień) oraz administracyjnie zaniżone ceny energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych (czerwiec). Według analiz ekspertów NBP, w przypadku braku jakichkolwiek działań rządu w tej kwestii roczna dynamika inflacji CPI może wzrosnąć o 4-5 punktów procentowych.

W porównaniu z grudniem 2023 r., w styczniu indeks cen dóbr konsumpcyjnych wzrósł o 0,4 proc. (0,1 proc. w grudniu).

Z kolei w ujęciu rocznym odnotowano wzrost cen w niemal wszystkich głównych kategoriach. Nieco staniało paliwo – w styczniu br. było ono o 8,1 proc. tańsze niż przed rokiem. Ogółem, w kategorii „transport” odnotowano spadek cen o 4,4 proc. rdr. Podrożała jednak żywność i napoje bezalkoholowe (o 4,9 proc.), a także napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe (8,8 proc.), użytkowanie mieszkania (2,3 proc.). Nośniki energii były o 2,1 proc. tańsze niż rok temu.

Co ważne, nowe statystyki bazują jeszcze na tzw. starym koszyku inflacyjnym, odpowiadającym strukturze konsumpcji z 2022 roku. GUS za miesiąc zrewiduje te wyniki przy użyciu wag pochodzących z zeszłorocznego badania budżetów gospodarstw domowych.

Bankier.pl zaznacza, że proces dezinflacji, z którym mamy do czynienia już od roku, nie oznacza spadku cen w sklepach. One zasadniczo wciąż rosną, jednak w wyraźnie wolniejszym tempie niż przez poprzednie 12 miesięcy.

Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply