Niemiecka prezydencja przedstawiła nową propozycję mechanizmu warunkowości w budżecie UE, m.in. w zakresie funduszu odbudowy, liczącego 750 mld euro. Pieniądze miałyby trafiać jedynie do krajów, które przestrzegają unijnych “zasad praworządności”.

Niemcy przedstawiły ambasadorom państw Unii Europejskiej nową propozycję mechanizmu warunkowości w budżecie UE, m.in. w zakresie funduszu odbudowy, który liczy 750 mld euro. Niemcy chcą, aby pieniądze trafiały tylko do tych krajów, które przestrzegają unijnych “zasad praworządności”. Polskie źródło rządowe, na które powołała się w poniedziałek Polska Agencja Prasowa (PAP) podkreśla, że propozycja “nie realizuje postanowień Rady Europejskiej”.

Czytamy, że propozycja bazuje na projekcie Komisji Europejskiej z 2018 roku. Ma być podstawą do negocjacji pomiędzy 27 państwami UE nad ostatecznym kształtem rozporządzenia dotyczącego omawianej sprawy. Dokument, który widziała PAP sugeruje, że łamanie zasad praworządności może skutkować zawieszeniem płatności unijnych dla państwa członkowskiego.

Zobacz także: Orban chce ustąpienia wiceszefowej Very Jourovej. Powód – obraźliwe komentarze pod adresem Węgier

Dokument przewiduje, że KE będzie oceniała “naruszenia praworządności” przez kraje członkowskie. Rada Unii Europejskiej będzie z kolei podejmowała decyzje w zakresie ewentualnego zawieszenia funduszy. Niemiecka propozycja przewiduje, że kary za naruszenie praworządności byłyby nakładane większością głosów.

Stanowi to dużą zmianę w porównaniu do pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej. Zakładała ona, że odpowiednia ilość państw miałaby możliwość blokowania, nie zaś zatwierdzania kar. Nowa propozycja utrudniałaby możliwość odrzucenia kary.

Niemiecka prezydencja chce w ten sposób zyskać poparcie dla projektu ze strony krajów sceptycznych wobec mechanizmu.

W opinii niemieckiej prezydencji procedura nakładania sankcji na kraj powinna być “obiektywna, niedyskryminacyjna i równo traktować kraje członkowskie”. Powinna także opierać się na podejściu “bezstronnym i opartym na dowodach”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Litwa popiera Polskę w sporze z Komisją Europejską o praworządność

W przypadku stwierdzenia przez jeden kraj członkowski, że te zasady zostały złamane, istnieje możliwość zwrócenia się do szefa Rady Europejskiej o to, żeby sprawa trafiła na szczyt unijny. Do czasu aż przywódcy “przedyskutują” sprawę na szczycie unijnym nie może zostać podjęta w danej sprawie żadna decyzja. Decyzje na szczycie podejmowane są zgodnie z zasadą jednomyślności. Z projektu prezydencji niemieckiej nie wynika jednak, że tak będzie także w tym przypadku.

Zapis w tym punkcie stanowi, że wspomniana procedura – przeniesienia sprawy na szczyt – nie może trwać dłużej niż trzy miesiące od chwili przedstawienia wniosku przez KE. Tymczasem niemiecka prezydencja liczy, że projekt uzyska poparcie większości kwalifikowanej w Radzie UE.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Szijjarto: Węgry i Polska stworzą instytut zajmujący się praworządnością

“Propozycja bardzo precyzyjnie realizuje konkluzje Rady Europejskiej z lipca. Opiera się na projekcie Komisji z 2018 roku, który został dostosowany w świetle kompromisu osiągniętego między europejskimi szefami państw i rządów. Projekt nadaje formę prawną temu ciężko wypracowanemu i delikatnemu europejskiemu kompromisowi. Po raz pierwszy w historii UE powstanie mechanizm, który łączy obsługę środków z budżetu europejskiego z rządami prawa. To ważny krok naprzód” – zadeklarowało w rozmowie z PAP, zaangażowane w tworzenie projektu, źródło w niemieckiej prezydencji.

Zobacz także: Budżet UE i praworządność

pap / businessinsider.com.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply