Ministrowie energetyki UE spierali się o plan wprowadzenia limitu cenowego na rosyjski gaz, poddając w wątpliwość, czy ten środek będzie zastosowany – podaje “The Guardian”.

Przemawiając po nadzwyczajnych rozmowach w Brukseli, unijna komisarz ds. energii Kadri Simson powiedziała, że „nic nie jest postanowione” w sprawie ustalenia limitu cenowego na importowany gaz.

Simson broni planu wprowadzenia limitu jako rozsądnego. „Rosja osiąga ogromne zyski manipulując i sztucznie ograniczając podaż w celu podniesienia cen. A limit zmniejszyłaby te zyski” – powiedziała dziennikarzom w piątek.

Osiągnięto większy konsensus co do propozycji ograniczenia wysokich cen energii elektrycznej produkowanej w UE ze źródeł odnawialnych oraz zmniejszenia zużycia energii w całym regionie. Komisja Europejska opowiada się za obowiązkowym ograniczeniem zużycia energii elektrycznej o 5% w godzinach szczytu, jak wynika z informacji, do których dotarł “The Guardian”.

Rozmowy przygotowały grunt pod okres dalszych negocjacji, a przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że w najbliższą środę przedstawi propozycje prawne dotyczące reakcji UE na kryzys energetyczny.

Kraje, które importują duże ilości z Rosji, w tym Węgry, Słowacja i Austria, opowiadają się przeciwko propozycji ograniczenia cen, ponieważ obawiają się, że Kreml wstrzyma wszelkie przepływy gazu, pogrążając ich kraje w recesji.

CZYTAJ TAKŻE: Szefowa KE opowiedziała się za wprowadzeniem ceny maksymalnej na rosyjski gaz

„Gdyby ograniczenia cenowe miały być nałożone wyłącznie na rosyjski gaz, to ewidentnie doprowadziłoby to do natychmiastowego odcięcia dostaw rosyjskiego gazu” – powiedział uczestniczący w spotkaniu węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó.

Kilkanaście krajów, w tym Francja i Polska, twierdzi, że limit cenowy powinien dotyczyć całego importowanego gazu, w tym skroplonego gazu ziemnego. Komisarz UE ds. energii wyraził wątpliwości co do tego podejścia, mówiąc, że ogólny pułap cenowy „może stanowić wyzwanie dla bezpieczeństwa dostaw”.

Jedynie państwa bałtyckie, które od dawna opowiadały się za sankcjami na rosyjski gaz, udzieliły pełnego poparcia temu planowi. Riina Sikkut, minister gospodarki i infrastruktury Estonii, wezwała innych członków do ignorowania gróźb Putina, mówiąc: „To szantaż, to wojna toczona poza Ukrainą… Musimy mieć wolę polityczną, aby Ukraina wygrała”.

CZYTAJ TAKŻE: Rosja nie sprzeda ropy krajom, które narzuciły limity cenowe

Kresy.pl / theguaardian.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply