Szefowa KE opowiedziała się za wprowadzeniem ceny maksymalnej na rosyjski gaz

Ursula von der Leyen uważa, że Unia Europejska musi nałożyć limit cenowy na rosyjski gaz dostarczany do Europy.

Jak podaje agencja Reutera, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w piątek, że konieczne jest ustalenie ceny maksymalnej na rosyjski gaz, aby udaremnić próby manipulacji rynkiem energetycznym przez Rosję.

„Głęboko wierzę, że nadszedł czas na wprowadzenie progu cenowego na rosyjski gaz dostarczany gazociągami do Europy” – powiedziała von der Leyen dziennikarzom w kuluarach spotkania posłów CDU w Murnau w Niemczech.

Jej zdaniem cenę maksymalną gazu można zaproponować na szczeblu europejskim; Europa ma także podstawę prawną do tymczasowego obcinania zysków jako środka awaryjnego w czasie kryzysu.

Rosja ogranicza dostawy gazu do Europy od czasu inwazji na Ukrainę, co spowodowało, że ceny gazu wzrosły do ​​rekordowo wysokich poziomów. Kraje UE starają się znaleźć alternatywne źródła zaopatrzenia, chcąc wypełnić magazyny gazu na zimę. Niedobór  gazu spowodował już wzrost kosztów energii elektrycznej.

„Przez ostatnie tygodnie i miesiące ciężko pracowaliśmy na szczeblu europejskim, aby walczyć z manipulacjami Putina” – mówiła von der Leyen w Murnau.

„Zgodziliśmy się na wspólne magazynowanie (gazu) i osiągnęliśmy poziom napełnienia średnio 80%, dwa miesiące wcześniej niż oczekiwano” – powiedziała, zauważając, że Norwegia dostarcza teraz do UE więcej gazu niż Rosja.

„Ale to wszystko nie wystarczy: widzimy, że rynek energii elektrycznej już nie działa, ponieważ jest masowo zakłócony z powodu manipulacji Putina” – powiedziała von der Leyen, dodając, że Rosja zdecydowała się teraz na spalanie gazu, zamiast dostarczać zakontraktowane ilości do Europy.

Ministrowie energetyki Unii Europejskiej spotkają się 9 września, aby omówić reakcję na wzrost cen.

14 września von der Leyen przedstawi koncepcje KE dotyczące nadzwyczajnych środków w celu przeciwdziałania wzrostowi cen – podaje agencja Reutera powołując się na źródło w Brukseli.

Kresy.pl / reuters.com