Przebywający z wizytą w Bukareszcie prezydent Litwy Gitanas Nausėda stwierdził, że kraje Inicjatywy Trójmorza powinny dążyć do stworzenia szlaków, którymi ukraińskie zboże będzie transportowane do portów krajów bałtyckich.

Według litewskiego prezydenta sam port w Kłajpedzie może rocznie przyjąć rocznie nawet 15 mln ton zboża.

„Trzeba stworzyć priorytetowe szlaki transportu ukraińskiego zboża do portów krajów bałtyckich. Sama Kłajpeda w najlepszym przypadku mogłaby przyjmować do 10-15 mln ton zboża rocznie. Ponadto w dłuższej perspektywie powinniśmy dążyć do tego, aby zbudować trasę kolejową znad Bałtyku na Ukrainę” – powiedział Nausėda na forum biznesowym Trójmorza w czwartek.

Ponadto, zdaniem prezydenta Litwy, wzmacniając wschodnią flankę NATO i region Trójmorza, konieczne jest przyspieszenie budowy projektów infrastrukturalnych takich jak Rail Baltica, Via Baltica i Via Carpatia.

„Wzmocnienie wschodniej flanki NATO wymaga dobrze zintegrowanej i niezawodnej infrastruktury. (…) Musimy przyspieszyć budowę głównych projektów infrastrukturalnych, takich jak Rail Baltica, Via Baltica i Via Carpatia. Te arterie komunikacyjne zapewnią dostawę sojuszniczych zasobów i, jeśli to konieczne, posiłki dla wschodniej flanki NATO – Regionu Trójmorza” – wyjaśnił prezydent Litwy.

Ukraina zdecydowanie sprzeciwia się dalszym ograniczeniom w eksporcie zboża .Takie oświadczenie złożył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w przemówieniu do uczestników Szczytu Inicjatywy Trójmorza.

Zełenski uważa, że w Inicjatywie Trójmorza chodzi o jedność. „Dlaczego więc, skoro ukraińskie porty płoną niemal każdej nocy po rosyjskich atakach, mamy się też martwić, że nasza logistyka lądowa się zatrzyma? Kiedy polityka w Europie idzie pod prąd i ignoruje wspólne zobowiązania i wspólne wartości… kiedy dzieje się to w środku brutalnej agresji przeciwko wszystkiemu, co europejskie – wszyscy tracą. Wszyscy! I tylko czas dzieli nas od momentu, w którym ujawnią się skutki takiej straty. Ukraina zdecydowanie sprzeciwia się dalszym ograniczeniom w eksporcie naszego zboża! Ze spokojem obserwujemy, jak nasze zboże staje się źródłem dobrych dochodów dla różnych krajów europejskich, które przetwarzają nasze produkty rolne i zarabiają na logistyce. Rolnicy w różnych krajach wykorzystują ukraińską paszę dla dobra swoich gospodarstw. Firmy z różnych krajów zarabiają na tranzycie. I to jest korzyść dla całej europejskiej gospodarki… Ale konkretnie dla ukraińskiego segmentu europejskiej gospodarki nie chodzi o zarabianie, ale o przetrwanie – w obliczu rosyjskiego terroru” – mówił.

Jak informowaliśmy, Ukraina grozi pozwaniem Polski i Unii Europejskiej do Światowej Organizacji Handlu, jeśli w tym miesiącu nie zostaną zniesione ograniczenia w eksporcie produktów rolnych.

„Z pełnym szacunkiem i wdzięcznością dla Polski, w przypadku wprowadzenia jakichkolwiek zakazów po [15 września], Ukraina wniesie sprawę przeciwko Polsce i UE do Światowej Organizacji Handlu” – powiedział POLITICO Taras Kaczka, wiceminister gospodarki Ukrainy.

Kijów argumentował, że ograniczenia naruszają umowę o wolnym handlu UE–Ukraina z 2014 roku.

Komentarze Kaczki potwierdziły ostrzeżenie wydane w tym tygodniu przez Igora Żółka, starszego doradcę prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Jeśli Bruksela nie podejmie działań przeciwko krajom, które naruszają umowę handlową, Kijów „zastrzega sobie wybór mechanizmów prawnych dotyczących reakcji” – powiedziała Żółko agencji Interfax-Ukraine.

Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy stwierdziło, że Kijów zastrzega sobie prawo do wszczęcia postępowania arbitrażowego w ramach układu o stowarzyszeniu z UE lub do wystąpienia do WTO.

„Nie mamy zamiaru natychmiast podejmować działań odwetowych, biorąc pod uwagę ducha przyjaźni i solidarności między Ukrainą a UE” – wyjaśnił Kaczka. Dodał jednak, że systemowe zagrożenie dla interesów Ukrainy „zmusza nas do wniesienia tej sprawy do WTO”.

Już wcześniej Kaczka zarzucał polskim rolnikom, że “blefują” ws. importu ukraińskich produktów.

Komisja Europejska „wypłaci polskim rolnikom odszkodowanie za nic moim zdaniem, to był naprawdę blef ze strony polskich rolników” – mówił Kaczka. „Dzięki interwencji Komisji uzyskujemy pewnego rodzaju złagodzenie sytuacji, ale sytuacja nie została rozwiązana” – dodał.

Komisja Europejska rozpatrzy pomysł polskiego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego w sprawie przedłużenia zakazu importu zboża z Ukrainy – podaje RMF FM. Wojciechowski proponuje, by KE jednocześnie wsparła finansowo transport ziarna do portów i dalej do Afryki i Azji.

Kresy.pl / delfi.lt

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz

  1. Kasper1
    Kasper1 :

    „Nie mamy zamiaru natychmiast podejmować działań odwetowych, biorąc pod uwagę ducha przyjaźni i solidarności między Ukrainą a UE” – wyjaśnił Kaczka. Dodał jednak, że systemowe zagrożenie dla interesów Ukrainy „zmusza nas do wniesienia tej sprawy do WTO” – Kaczka straszy „podjęciem działań odwetowych” a Polska w odpowiedzi powinna rozszerzyć listę zakazanych artykułów o kaczki.