Huta z Nikopola wykorzystała okładkę polskiego wydania Newsweeka, żeby odstraszyć mieszkańców miasta, szczególnie Ukrainki, przed wyjazdem do pracy w Polsce.

W Nikopolu w obwodzie Dniepropietrowskim na południu Ukrainy pojawiły się bilbordy przedstawiające młodą sprzątaczkę wycierającą brudną podłogę. Mają one zniechęcać mieszkanki Nikopola do wyjazdu do pracy za granicę, szczególnie do Polski. „Nikopolczanka [mieszkanka Nikopola-red.] oczami Polaków. Nadal chcesz do Polski?” – głosi napis na bilbordzie. Nie jest to jednak oryginalna grafika, ale przerobiona okładka polskiej edycji tygodnika „Newsweek” sprzed sześciu lat. Ze zdjęcia nie usunięto nawet logo Newsweeka.

Za bilbordy odpowiada ukraińska agencja reklamowa „Koloryt”, która bez odpowiedniej zgody wykorzystała nie tylko okładkę tygodnika, ale też wizerunek kobiety na zdjęciu – ukraińskiej dziennikarki Kateryny Panowej, która w ramach tzw. „reportażu wcieleniowego” przez parę tygodni pracowała w Polsce jako sprzątaczka, żeby opisać realia ówczesnych imigrantów zarobkowych z Ukrainy. Przed EuroMajdanem i falowym wzrostem emigracji z Ukrainy, przyjeżdżające do Polski Ukrainki często pracowały jako sprzątaczki lub pomoc domowa, szczególnie w Warszawie i w dużych miastach, co w okolicach 2012 roku wytworzyło pewne skojarzenie „ukraińskiej sprzątaczki”.

Przeczytaj: Wnioski NIK: Polskie władze nie panują nad masową imigracją z Ukrainy

Bilbordy zamówiła lokalna huta, Nikopolski Zakład Ferroaluminium, zajmujący się produkcją ferromagnezu i ferrosilikomagnezu, należący do jednego z lokalnych oligarchów. Ponieważ huta ma problem ze znalezieniem pracowników, m.in. ze względu na emigrację Ukraińców do pracy za granicę, zdecydowała się na kampanię reklamową, mającą odstraszać kobiety przed wyjazdem.

Sprawę nagłośniła Panowa, obecnie mieszkająca w USA, która dowiedziała się o wszystkim kilka tygodni temu. Oburzana bezprawnym wykorzystaniem jej wizerunku zamierza dochodzić swoich praw w sądzie i znalazła już prawnika na Ukrainie, który zajmie się sprawą.

– Okazuje się, że jestem teraz na bilbordach, że promuję pomysł, by zostać w Nikopolu i tam pracować – pisze Panowa na Facebooku. – To wstyd dla kobiet z Nikopola, które się mną straszy.

Dziennikarka zaznacza, że sama mieszka teraz w Miami na Florydzie, w komfortowych warunkach, prowadząc portal informacyjny dla imigrantów lub potencjalnych imigrantów do USA. Panowa zaznacza też, że jej reportaż dla Newsweeka nie dotyczył tego, jak Polacy widzą Ukraińców, lecz jak Polacy są postrzegani przez obcokrajowców, którzy dla nich pracują. Podkreśla, że jej celem w żadnym razie nie było straszenie Ukraińców Polską.

Polski Newsweek również opisuje sprawę podkreślając, że okładka tygodnika została wykorzystana bezprawnie.

Czytaj także: Ukraińskie zagrożenie – źródła i skutki imigracji zarobkowej

dpchas.com.ua / facebook.com / newsweek.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Nasz rząd nic nie robi ,by ograniczyć imigrację zarobkową ,to Ukraińcy sami stanęli na wysokości zadania.I chwała im za to.Bo prawda jest taka ,że jaki inwestor wybuduje fabrykę w kraju,który nie ma siły roboczej ?

  2. gutek
    gutek :

    a co coś nie tak pokazali? w ogóle to na ich miejscu to bym pozwał Państwo Polskie w osobie mistrza od robienia lasek Sikorskiego – za to że się podpisał pod umową którą już następnego dnia zerwano.