Moskwa: marsz poparcia dla Gołunowa, zatrzymano kilkadziesiąt osób

W środę w Moskwie przeszedł marsz poparcia dla dziennikarza śledczego Iwana Gołunowa, którego wcześniej próbowano aresztować. Ostatecznie został zwolniony. Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych.

Wczoraj rosyjskie MSW ogłosiło, że z powodu braku dowodów umarza sprawę karną przeciwko dziennikarzowi śledczemu Iwanowi Gołunowi. Wcześniej zarzucano mu posiadanie narkotyków i próbowano aresztować. Jednak w środę po południu w Moskwie ruszył dość duży, nieoficjalny marsz poparcia dla Gołunowa. Protestujący domagali się pociągnięcia do odpowiedzialności funkcjonariuszy, którzy ich zdaniem przeprowadzili względem dziennikarza prowokację. Według rosyjskiej gazety „Kommiersant”, inicjatorzy akcji nie koordynowali jej z władzami Moskwy. Zdecydowali też, że nie będą wzywać do udziału w marszu.

Uczestnicy akcji mieli przejść od stacji metra „Czistie Prudy” pod siedzibę MSW na Moskwę przy ulicy Pietrowka 38. Według korespondenta „Kommiersantu”, marsz jest obserwowany przez policjantów, którzy zwracają uwagę demonstrantom, że ich marsz nie został uzgodniony z władzami i wzywają ich do rozejścia się. Marsz przebiegał w dość spokojnej atmosferze, okrzyki wznoszono raczej okazjonalnie. Szacunkowo, bierze w nim udział około kilkuset osób. Pod stacją metra, gdzie zaczął się marsz, zebrało się około 200 ludzi. Pochód został zatrzymany w rejonie Placu Trubnego i Bulwaru Rożdiestwienskiego. Po godzinie 14:00 czasu moskiewskiego ludzie zaczęli się rozchodzić.

Na marszu są obecni również dziennikarze, m.in. z opozycyjnej wobec Kremla „Nowej Gaziety”, a także dyrektor generalny i redaktor naczelny Meduzy, odpowiednio Galina Timczienko i Iwan Kołpakow. Wcześniej szefową Meduzy proszono, by nie brała w tym udziału w związku z brakiem porozumienia w merostwem stolicy Rosji odnośnie marszu. Władze Moskwy zgodziły się na zorganizowanie w najbliższą niedzielę wiecu poparcia dla Gołunowa na Prospekcie Sacharowa.

Marsz zakończył się na rynku. Uczestnicy skandowali m.in. „To nasze miasto”. Na miejscu obecne były liczne jednostki policji, wzywające ludzi do rozejścia się. Funkcjonariusze OMONu zaczęli zatrzymywać niektórych spośród protestujących. Zatrzymany został m.in. korespondent „Kommiersantu”, który prowadził relację na żywo, ale po okazaniu legitymacji dziennikarskiej został zwolniony. Łącznie zatrzymano co najmniej 90 osób, wśród nich miało być kilku dziennikarzy. Ponadto, zatrzymany miał zostać także znany opozycjonista, Aleksiej Nawalny.

Przypomnijmy, że rosyjskie MSW ogłosiło we wtorek, iż umarza sprawę karną przeciwko dziennikarzowi śledczemu Iwanowi Gołunowi z powodu braku dowodów. Wcześniej zarzucano mu posiadanie narkotyków i próbowano aresztować. W jego obronie wystąpiło kilka tysięcy rosyjskich dziennikarzy, intelektualistów i artystów. Teraz dziennikarz portalu „Meduza” jest na wolności a szef MSW Władimir Kołokolcew zapowiedział wystąpienie z wnioskiem do prezydenta Putina o zwolnienie dwóch generałów policji.

Gołunowa zatrzymano 6. czerwca w centrum Moskwy. Moskiewska policja ogłosiła, że znaleziono przy nim i w jego domu narkotyki. Został oskarżony o próbę handlu narkotykami w dużej ilości. Dziennikarz nie przyznał się do winy i twierdził, że oskarżenie może być zemstą za jego publikacje o mafii pogrzebowej. Obrona sugerowała, że narkotyki mogły zostać mu podrzucone. 8. czerwca sąd umieścił Gołunowa w areszcie, lecz nie śledczym, jak chciało oskarżenie, lecz domowym.

Za dziennikarzem wstawiło się kilka tysięcy rosyjskich dziennikarzy, intelektualistów i artystów, organizowano pikiety pod siedzibami policji i sądu. W poniedziałek trzy czołowe rosyjskie gazety – „RBK”, „Wiedomosti” i „Kommiersant” ukazały się z jednakową okładką z napisem „Ja/my jesteśmy Iwanem Gołunowem”.

Kommersant.ru / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply