Firma Polonika, która prowadzi na Białorusi polską szkołę społeczną, otrzymała w czwartek pismo z Sądu Gospodarczego obwodu grodzieńskiego informujące że rachunek bankowy tej organizacji został odblokowany.

Sąd wstrzymał również egzekucję środków na poczet nałożonej w lutym br. grzywny, a sprawa została przekazana do archiwum – poinformował TV Biełsat działacz nieuznawanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut.

Według niego, podobne pismo oznaczone klauzulą – do natychmiastowego wykonania – otrzymało również kierownictwo Biełinwestbanku, w którym znajduje się zablokowany od lutego br. rachunek Poloniki. W lutym białoruski sąd skazał organizację w trwającym zaledwie pół godziny procesie sądowym na grzywnę w wysokości 71 milionów rubli białoruskich (ok. 70 tys. złotych) za rzekome nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami przekazanymi przez Wspólnotę Polską na prowadzenie placówki oświatowej na Białorusi. Sparaliżowało to całkowicie działalność firmy Polonika.

„Zawieszenie postępowania egzekucyjnego to krok w dobrym kierunku, ale tak naprawdę nie wiemy co on dokładnie oznacza. Zdajemy sobie sprawę, że władze białoruskie szukają porozumienia z Zachodem w sytuacji gdy są coraz mocniej skłócone z Rosją. W ten nurt wpisuje się również niedawne umorzenie sprawy karnej przeciwko naszej działaczce Teresie Sobol. Ale wciąż czekamy na rzecz najważniejszą – czyli legalizację działalności ZPB” – powiedział Andrzej Poczobut.

Od 2005 roku w wyniku inspirowanego przez białoruskie służby specjalne rozłamu w ZPB na Białorusi równolegle istnieją dwie organizacje o tej samej nazwie. Jedną z nich – oficjalną i uznawaną przez władze w Mińsku kieruje Stanisław Siemaszko – ok. 7 tysięcy członków, która niemal nie prowadzi działalności kulturalno-oświatowej. Przeważająca część członków tej organizacji to tzw. martwe dusze, nie biorący żadnego udziału w życiu Polaków.

Drugą – de facto zdelegalizowaną i stale poddawana represjom ze strony władz przez długi czas kierowała Andżelika Borys, którą zastąpiła w czerwcu tego roku Andżelika Orechwo. Ten odłam ruchu polskiego na Białorusi – uznawany przez Warszawę – jest bardzo aktywny w życiu społecznym i liczy ok. 5 tysięcy członków.

W lutym tego roku rządowy pełnomocnik ds. religii i narodowości na Białorusi Leanid Hulaka, tuż po kolejnej fali represji przeciwko ZPB na czele z Andżeliką Borys, oświadczył : „Mamy tylko jedną organizację, która nazywa się Związek Polaków na Białorusi i na czele której stoi Stanisław Siemaszko”. Z tezą tą kategorycznie nie zgadza się większość aktywnych uczestników życia polskiego na Białorusi i domaga się legalizacji ZPB popieranego przez polskie władze.

Michał Janczuk (TV Belsat)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply