Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko przekonywał w wywiadzie dla rosyjskich mediów, że państwa zachodnie chciały napaść na Rosję po odebraniu mu władzy w kraju.
Jak przekazała w niedzielę agencja prasowa Tass, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko przekonywał w wywiadzie dla rosyjskich mediów, że państwa zachodnie chciały napaść na Rosję po odebraniu mu władzy w kraju.
“Mińsk ma informacje, że Zachód planuje rozpocząć ofensywę wojskową przeciwko Rosji w przypadku pomyślnego zakończenia próby zamachu stanu na Białorusi w 2020 roku” – przekonywał Łukaszenko.
“Wy [Zachód] przygotowywaliście się do tego. Wiemy to na pewno” – powiedział.
“Powiedziałem już Putinowi, że wkrótce upublicznimy te informacje, w szczególności fakty dotyczące tego, jak – po pomyślnym zakończeniu powstania na Białorusi w 2020 roku – planowali przejąć władzę w naszym kraju i zbliżyć się do granicy w obwodzie smoleńskim i rozpętać wojnę przeciwko Rosji i Donbasowi. Wojna zaczęłaby się w latach 2021-2022” – przekonywał.
Na początku grudnia nieoczekiwaną oficjalnie wizytę na Białorusi złożył rosyjski minister obrony, Siergiej Szojgu. Spotkał się ze swoim białoruskim odpowiednikiem, Wiktorem Chreninem, a później z przywódcą Białorusi, Aleksandrem Łukaszenką.
Według relacji państwowej agencji BelTA, Łukaszenko powiedział Szojgu, że zapewne białoruski minister obrony wcześniej przedstawił mu sytuację na Białorusi, w tym w kontekście szkolenia i koordynacji bojowej stacjonujących tam jednostek białoruskich i rosyjskich.
– Podeszliśmy do tej sprawy bardzo poważnie. I nasi, i wasi oficerowie przygotowują chłopaków, Białorusinów i Rosjan. Po to, żeby w razie konieczności nasze pierwsze szeregi, obrońcy Państwa Związkowego, mogli odeprzeć każdą agresję – powiedział Łukaszenko, cytowany przez BelTA.
– Od apteczek po… już nie mówię tam o umundurowaniu i innych, broni. Tu nie ma żadnych podziałów: dziś ćwiczymy się jak jedno zgrupowanie, jedna armia. Wszyscy wokół o tym wiedzą. Nie kryliśmy się z tym – dodał.
– Słowem, [wszystko jest – red.] tak, jak uzgodniliśmy z prezydentem Rosji. Wy nie tylko jesteście w temacie, wy to realizujecie z naszym ministerstwem obrony. Realizujemy nasze plany w tym zakresie – oświadczył Łukaszenko.
Przywódca Białorusi powiedział też rosyjskiemu ministrowi, że „nie zamierza nikogo straszyć”. – Wy tym bardziej – dodał. – Już i tak wszyscy są zanadto przestraszeni. Ale jeśli oni chcą, żebyśmy żyli pokojowo w naszym regionie, bez oglądania się na to, jak na to patrzą zza Oceanu, to i Rosja, i Białoruś są do tego gotowe. Jeśli oni chcą walczyć, czy to do ostatniego Ukraińca, czy tam Polaka albo jeszcze najemnika, no to ich sprawa, ich prawo. Na razie ja i nasze specsłużby nie widzimy, żeby oni byli gotowi do pełnoprawnych negocjacji, żeby po ludzku się dogadać.
– Naszym zdaniem, oni chcą kontynuować wojnę. No, wtedy operacja specjalna się nie skończy. Wy to pewnie wiecie lepiej. Wymieniamy się opiniami. Krótko mówiąc, wszystko, co Białorusini mają zrobić w ramach otwartego, realnego porozumienia, zrobimy. Nie ma co do tego wątpliwości – mówił białoruski polityk.
Łukaszenko twierdził też, że Rosja i Białoruś „nie czają się w krzakach” i otwarcie wyrażają swoje stanowisko. – Ani wy, ani my nie chcieliśmy wojny i nie chcemy.
Wspomniał też o niedawnej wypowiedzi byłego ukraińskiego prezydent, Petra Poroszenki:
– Tamten prezydent Poroszenko niedawno się wypowiedział, po co jemu potrzebny był „Mińsk”, te rozmowy w 2014 roku itd. Okazuje się, że szykował się do wojny. Czemu więc nas obwiniają, czym tu jesteśmy winni… Cóż, szykowali się do wojny, a dziś mierzą się z konsekwencjami.
Kresy.pl/TASS
Ukraina i Ukraińcy zdecydowanie odłączyli się od Rosji i Rosja musi ten stan zaakceptować inaczej rozpocznie się wojna z NATO.
Następnym krajem który odłączy się od Rosji będzie Białoruś. Baćka trzęsie portkami bo wie że będzie musiał dogadać się z zachodem, bo inaczej Rosja zrobi na Białorusi to co dzisiaj robi na Ukrainie.
Ruski barbarzyńca to wróg i tyle w temacie.