Jak poinformowała doradczyni litewskiego prezydenta, Łotwa i Estonia, wzorując się na Polsce i Litwie, rozważają budowę fizycznej bariery na granicach z Białorusią i Rosją, czyli na zewnętrznej granicy UE.
W środę Asta Skaisgirytė, doradczyni prezydenta Litwy Gitanasa Nausėdy powiedziała, że Łotwa i Estonia za przykładem Polski i Litwy rozważają budowę fizycznej bariery na swoich granicach. Dodała, że wspólnie poszukuje się możliwości pozyskania na ten cel funduszy UE.
„Wszyscy mówimy o potrzebie budowy fizycznej bariery”, by bronić się przez nielegalną migracją – powiedziała Asta Skaisgirytė. Dodała, że kraje bałtyckie i Polska liczą na unijne wsparcie przy realizacji tego projektu. „Czekamy na debatę na szczeblu przywódców na temat, jak można wykorzystać europejskie fundusze”.
Wiadomo, że kwestia potrzeby zbudowania ogrodzenia na zewnętrznych granicach UE była m.in. tematem rozmów przywódców państw uczestniczących w poniedziałek w kijowskim szczycie Platformy Krymskiej. Według Skaisgirytė wskazano tam, że „obecnie najpopularniejszym produktem są zasieki concertina”, którego co prawda nie ma w nadmiarze, choć jest bardzo potrzebny. W przypadku Łotwy, blisko 38 proc. jej granicy z Rosą (246 km) posiada już ogrodzenie o wysokości 2,7 m, zbudowane kilka lat temu.
Długość granicy litewsko-białoruskiej wynosi 677 km. W poniedziałek rząd Litwy podjął ostateczną decyzję o budowie ogrodzenia na odcinku 508 km. Zgodnie z założeniami, inwestycja warta 152 mln euro ma zostać zrealizowana w ciągu roku. W przypadku długiej na 273 km granicy z obwodem kaliningradzkim, jej znaczna część posiada naturalną barierę w postaci rzeki Niemen. Na odcinku 45 km przed kilkoma laty wzniesiono ogrodzenie w celu ograniczenia nielegalnej migracji i przemytu.
W ramach tegorocznego kryzysu migracyjnego, na Litwę od strony Białorusi dostało się dotąd ponad 4,1 tys. nielegalnych migrantów, głównie z Iraku, a także z Syrii i Afganistanu. Po tym, jak Litwa przyjęła przepisy, umożliwiające jej służbom granicznym odsyłanie migrantów na Białoruś, grupy obcokrajowców zaczęły przenikać na granicę z Łotwą i Polską.
W ocenie Skaisgirytė, w wyniku napięcia w Afganistanie po przejęciu przez Talibów kontroli nad tym krajem, należy się spodziewać nowej fali migracji.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie Grecja zainstalowała 40-kilometrowe ogrodzenie i system nadzoru na swojej granicy z Turcją w związku z napływem imigrantów z Afganistanu. Nastąpiło to po przejęciu przez talibów władzy w Afganistanie.
wilnoteka.lt / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!