Do litewskiego parlamentu trafił projekt ustawy konstytucyjnej, który może oznaczać całkowitą lituanizację 70 szkół z polskim językiem nauczania na Wileńszczyźnie – ostrzega poseł Krystian Kamiński (Konfederacja, Ruch Narodowy). Projekt to inicjatywa rządzących na Litwie konserwatystów. Sprawę opisywaliśmy już wcześniej.

Jak niedawno informowaliśmy, po wielu ruchach władz Litwy na przestrzeni ostatnich 31 lat ograniczających oświatę w języku polskim nowa ustawa może doprowadzić do całkowitego zakwestionowania istnienia polskich szkół w tym państwie. Chodzi o projekt ustawy o charakterze konstytucyjnym o języku państwowym. Projekt przygotowany został przez grupę deputowanych z rządzącej Litwą koalicji – siedmiu przedstawicieli niechętnego mniejszościom narodowym Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD) i jednego parlamentarzysty z mniejszej partii koalicyjnej – Partii Wolność (LP). Wzbudza to obawy, że projekt zostanie w Seimasie przegłosowany. Obawy Polaków na Wileńszczyźnie wzbudza art. 7 projektu ustawy w którym zawarto następujące sformułowanie: „W państwowych i samorządowych placówkach oświatowych naucza się i ocenia się osiągnięcia w nauczaniu w języku litewskim”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polskie szkoły na Litwie zagrożone likwidacją

Teraz sprawę nagłośnił w mediach społecznościowych poseł Konfederacji i Ruchu Narodowego, Krystian Kamiński. „Do litewskiego parlamentu trafił projekt ustawy konstytucyjnej, który może oznaczać całkowitą eliminację języków mniejszości z instytucji edukacyjnych i lituanizację 70 cz polskim językiem nauczania na Wileńszczyźnie” – ostrzegł polityk.

Jak już wiadomo, sprawa dotyczy szczególnie art. 7.3 projektu ustawy konstytucyjnej o języku państwowym Litwy. Kamiński zwrócił uwagę, że zawiera on następujący zapis: „W państwowych i samorządowych instytucjach oświatowych naucza się i ocenia się osiągnięcia w nauczaniu w języku litewskim”. Jednocześnie, dokument nie zawiera odniesień do szkół dla mniejszości narodowych, a ponadto, nie ma w nim żadnych odniesień do takich mniejszości. Na Litwie 16,5 proc. mieszkańców to osoby z mniejszości narodowych. Polacy stanowią 6,74 proc., ale są większością na historycznej Wileńszczyźnie.

Kamiński zwraca uwagę, że w obecnym brzmieniu projekt ustawy o języku państwowym Litwy jest sprzeczny z obowiązującą w państwie litewskim ustawą oświatową. Jednak nadanie projektowi rangi ustawy konstytucyjnej dało jej zapisom pierwszeństwo nad ustawą oświatową.

Projekt zgłosiła grupa litewskich posłów z rządzącej partii „konserwatystów”. Poseł Konfederacji zaznacza jednak, że skoro projekt ustawy o języku państwowym jest pomyślany jako konstytucyjny, to wymaga większości konstytucyjnej w parlamencie. Tym samym, musiałby uzyskać wsparcie części opozycji, u której „na szczęście brak entuzjazmu” dla inicjatywy konserwatystów. Zdaniem Kamińskiego, lider partii litewskich Polaków, AWPL-ZChR oraz Związku Polaków na Litwie, europoseł Waldemar Tomaszewski, ma „szanse mobilizowania oporu w Seimasie wobec projektu ustawy o języku państwowym Litwy, ale powinien oczywiście otrzymać w tym względzie jak najdalej idące wsparcie Polski”.

„Lituanizacja obecnych szkół z polskim językiem nauczania na Wileńszczyźnie to zniszczenie najważniejszej instytucji przekazywania polskiego języka, kultury i tożsamości narodowej. To jawna agresja wobec części narodu polskiego mająca na celu jego wynarodowienie. Władze Polski już teraz powinny wyrazić zdecydowaną krytykę wobec projektu ustawy o języku państwowym Litwy. W przypadku jego przyjęcia, wyciągnąć najdalej idące konsekwencje polityczno-dyplomatyczne jakie stosuje się wobec państw nieprzyjaznych” – podkreśla poseł Kamiński.

Przeczytaj: Język polski w szkołach mniejszościowych na Litwie zagrożony marginalizacją

Czytaj również: Winnicki: Litwini postanowili „uczcić” rocznicę 3 maja uderzając w szkoły polskiej mniejszości

Przypomnijmy, że litewscy konserwatyści już wcześniej występowali z podobnymi inicjatywami. Przykładowo, w 2018 roku trzej posłowie parlamentu Republiki Litewskiej z frakcji konserwatystów zaprezentowali propozycję poprawek do ustawy o oświacie, zakładające, że 60 procent programu szkół mniejszości narodowych miałoby być wykładane w języku litewskim. Zdaniem przedstawicieli Polaków z Litwy, działania te mają na celu likwidację polskiej oświaty. Zaznaczmy, że wśród autorów ówczesnego projektu była m.in. Agnė Bilotaitė, obecna szefowa MSW Litwy.

Do czasu nowelizacji ustawy oświatowej wszystkie przedmioty oprócz języka litewskiego były nauczane w takich szkołach w języku polskim. Nowelizacja z 2011 r. wprowadziła nauczanie historii, geografii oraz wiedzy o społeczeństwie w języku litewskim także w szkołach mniejszości narodowych. Jeszcze w 2000 r. język polski został usunięty z państwowej matury i nie został na nią przywrócony mimo pisemnego porozumienia polskiego i litewskiego ministra oświaty, iż stanie się to w bieżącym roku szkolnym. Władze Litwy jak do tej pory nie zrobiły nic, by wdrożyć to porozumienie.

Jak pisaliśmy, w wywiadzie dla litewskiej telewizji prezydent pytany o sytuację Polaków z Litwy podkreślił, że ma nadzieję, iż będą oni „przede wszystkim lojalnymi obywatelami litewskiego państwa, bo to jest rzecz najważniejsza”. Dodajmy, że w oficjalnych relacjach strony polskiej z wizyty nie ma informacji o jakimkolwiek spotkaniu polskiego prezydenta z przedstawicielami Polaków z Litwy. Podano jedynie, że Pierwsze Damy Polski i Litwy odwiedziły polskie Gimnazjum im. Szymona Konarskiego w Wilnie.

Czytaj także: Prezydent Duda w TVP Wilno: zachwalał relacje z Litwą, unikał jasnego stanowiska w sprawach Polaków na Litwie

Niedawno informowaliśmy, że władze rejonu święciańskiego na Litwie odstąpiły w zeszłym roku od likwidacji jedynej szkoły mniejszościowej służącej Polakom. Nie dopuszczają jednak do utworzenia w nim grup przedszkolnych. Rejon święciański znajduje się na wschodnich peryferiach obszaru Wileńszczyzny zwarcie zamieszkanego przez ludność polską. Powstał poprzez połączenie obszarów w większości zamieszkałych przez Polaków, które do początku lat 60 XX w. były częścią rejonu niemenczyńskiego, z obszerniejszym terenem zamieszkałym w większości przez etnicznych Litwinów. W efekcie choć w w samym miasteczku Podbrodzie Polacy stanowili, według spisu ludności z 2011 r., 46,5 proc. ludności, to w całym rejonie ich udział wynosił tylko 27,4 proc. Dlatego Polacy nie są w stanie wyłonić większości w samorządowej radzie rejonu i muszą liczyć na ewentualność koalicji z partiami litewskimi. Po ostatnich wyborach z 2019 r. to się nie udało i samorząd, zdominowany przez Litewski Ruch Wolności i wywodzącego się z tej partii mera Rimantasa Klipčiusa, prowadzi konsekwentnie politykę dyskryminacji Polaków.

Czytaj więcej: Litewskie władze samorządowe blokują przyjęcie przedszkolaków do polskiej szkoły

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply