W studiu Biełsatu swój zamiar kandydowania potwierdził wczoraj Uadzimier Nieklajeu lider opozycyjnej kampanii społecznej “Mów Prawdę”, który w piątek został wypuszczony z trzydniowego aresztu.

W ubiegłym tygodniu władze przeprowadziły zmasowaną akcję wymierzoną w aktywistów kampanii podczas, zatrzymano kilkanaście osób i dokonano przeszukań w biurach oraz mieszkaniach prywatnych. Nieklajeu jest kolejnym opozycjonistą, który ujawnił swoje prezydenckie ambicje.

Białoruski opozycjonista, w rozmowie dziennikarką Biełsatu, zapowiedział, że w sytuacji, w której żaden z opozycjonistów nie przeprowadzi głębokiej analizy szans, jakie pojawiły się przed Białorusią zarówno w życiu wewnętrznym jak w relacjach międzynarodowych, to on lub któryś z polityków wspierających kampanię “Mów Prawdę” będzie kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich. “Ostateczna decyzja zostanie podjęta pod koniec lipca” – powiedział w rozmowie z Biełsatem.

Nieklajew jest już kolejnym kandydatem opozycji, który zgłosił chęć uczestnictwa w wyborach. Dotychczas m.in. uczynili to Aleksander Milinkiewicz – szef “Ruchu Za Swobodę” oraz Andriej Sannikau – lider Ruchu “Europejska Białoruś”.

W środowisku opozycyjnym inicjatywa “Mów Prawdę” budzi kontrowersje. Wielu zarzuca jej, że jest finansowana ze środków rosyjskich. Do jej krytyków należy m.in. Aleh Trusau – przewodniczący Towarzystwa Mowy Białoruskiej, który w Radiu Svoboda powiedział, że “z kampanii “Mów Prawdę” sterczą rosyjskie uszy. Nieklajeu nie chciał zdementować jednoznacznie tych pogłosek. “Przysięgam, że pieniądze jakie otrzymuje na prowadzenie kampanii nie zostaną wykorzystane przeciw Białorusi” – powiedział w rozmowie z dziennikarką Biełsatu.

Sprawa finansowania Białoruskich opozycjonistów przez Moskwę stała się aktualna po tym, gdy z Kremla zaczęły płynąć sygnały, że Łukaszenka jest niewygodnym liderem. Pojawiły się również sygnały, że Moskwa może włączyć się w proces demokratyzacji na Białorusi. Wspominali o tym mi.in., wyrażający często radykalny sposób głos Kremla, Władimir Żyrinowski w wywiadzie dla agencji Biełapan. Brak demokracji na Białorusi krytykował również deputowany z ramienia “Jedynej Rosji” Siergiej Markow, podczas majowego posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Amerykańska edycja Newsweeka, powołując się na opinie ludzi zbliżonych do Kremla napisała, że rosyjskie kierownictwo ma zamiar poprzeć Andrieja Sannikaua. Również prezydent Łukaszenka w swoich wypowiedziach dawał do zrozumienia, że część opozycji jest finansowana z rosyjskich pieniędzy.

Udzimier Nieklajeu jest dziennikarzem i poetą. W od 1999 roku spędził 5 lat na emigracji przebywając m.in. w Polsce. Kampania “Mów Prawdę”, której przewodzi prowadzi szereg akcji społecznych takich jak “wyślij kartkę prezydentowi” namawiając do wysyłania do głowy państwa informacji o lokalnych problemach. Prowadziła monitoring wyborów do władz lokalnych, wydaje biuletyn i prowadzi popularną stronę internetową. Jej dużym sukcesem było zebranie w Mińsku, w ciągu krótkiego czasu 10 tyś podpisów pod inicjatywą przemianowanie ulicy Uljanowa na ulicę Wasyla Bykawa – jednego z najbardziej znanych białoruskich pisarzy.

Wybory prezydenckie na Białorusi zgodnie z Konstytucją powinny odbyć się w końcu bieżącego lub na początku następnego roku, najpóźniej 6 lutego. Władze białoruskie utrzymują stan niepewności co do dokładnego terminu wyborów.

jb/Biełsat

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply