We wtorek izraelskie siły powietrzne przeprowadziły ataki rakietowe w zachodniej Syrii. Celem Izraela były „irańskie pozycje wojskowe” w rejonie miasta Hama i niedaleko miasta Tartus.

Jak poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, w wyniku izraelskich ataków zginęły 3 osoby – żołnierzy syryjskich sił rządowych. Ponadto, 23 osoby (14 Syryjczyków i 9 Irańczyków) – zostały ranne.

Wcześniej syryjska agencja informacyjna SANA podała, że obrona przeciwlotnicza Syrii odparła izraelski atak, zestrzeliwując przy tym kilka rakiet i zmuszając samoloty bojowe do odlotu. Według strony syryjskiej, izraelskie samoloty nadleciały na niewielkiej wysokości od strony stolicy Libanu, Bejrutu. Rzeczniczka izraelskiej armii nie chciała komentować sprawy.

 

Izrael wielokrotnie atakował z powietrza obiekty w Syrii uderzając w konwoje i bazy wspieranych przez Iran milicji walczących po stronie prezydenta Syrii Baszszara al-Asada. Izraelskie władze nieraz same się do tego przyznawały. Celem Izraela jest zniszczenie zdolności militarnych Iranu i jego sojuszników, w tym szyickiego Hezbollahu, wspierających siły Asada w trwającej od 2011 roku wojnie domowej. Według izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu i jego rządu, w przyszłości Iran może wykorzystać Syrię jako przyczółek do ataku na Izrael.

Przeczytaj: Izrael ponownie ostrzelał cele w Syrii – twierdzi, że to odpowiedź na atak Iranu

CZYTAJ TAKŻE: Syryjskie media: Izrael znowu uderzył na cele w Syrii [+VIDEO]

Tego samego dnia poinformowano o przeprowadzeniu przez rosyjskie lotnictwo w Syrii około 30 ataków rakietowych na około 16 celów na zajętych przez rebeliantów terenach – na zachodzie prowincji Idlib, w górach w prowincji Latakia oraz na równinie Sahl Al-Ghab. Według Obserwatorium ataki nastąpiły po tym, jak ostrzał rakietowy rebeliantów zabił trzech żołnierzy syryjskich sił prorządowych.

Jak pisaliśmy 12. sierpnia, syryjska armia rozpoczęła walki z islamistami na północnych peryferiach prowincji Hama, niemal całkowicie kontrolowanej już przez rząd. Oczyszczanie prowincji Hama z dżihadystów jest przygotowaniem do ofensywy w prowincji Idlib. To ostania syryjska prowincja w znacznej części opanowana przez islamistyczne ugrupowania zbrojne.

CZYTAJ TAKŻE: Trump przestrzega al-Asada przed atakiem na islam

Zobacz: USA nie odstraszą władz Syrii przed ofensywą w Idlib

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan przestrzegł we wtorek Syrie i Rosję przed ofensywą. Powiedział, że atak syryjskiej armii wspieranej przez rosyjskie lotnictwo na siły islamistów w prowincji Idlib byłby „prawdziwą masakrą”.

Dzień wcześniej mnister obrony Izraela Awigdor Lieberman zagroził atakami na Irańczyków i irański sprzęt wojskowy jaki znajduje się w Iraku.

PAP / RIRM / sana.sy / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Nie rozumiem jednego, dlaczego ostrzał prowadzony przez Syryjczyków i Rosjan ,będzie “prawdziwą masakrą”(dla rebeliantów),a jak ich ostrzeliwują Turcy to jest wszystko ok ? I to mówi Erdogan.