W związku z sytuacją polityczną w Kirgistanie, dotychczasowi szef rządu i przewodniczący parlamentu poinformowali, że odchodzą ze swoich stanowisk. Część deputowanych chce, żeby nowym, a przynajmniej tymczasowym premierem, został uwolniony z kolonii karnej były deputowany, Sadyr Żaparow.

Jak podał serwis 24 kg, we wtorek wieczorem dotychczasowy przewodniczący 120-osobowego parlamentu Kirgistanu, Dastanbek Dżumabekow, zrezygnował ze stanowiska. Jego zastępczyni, Aisuluu Mamaszowa powiedziała, że nie pojawił się on na żadnym z nadzwyczajnych spotkań, m.in. w hotelu Dostuk, gdzie zebrało się 35 deputowanych. Do przyjęcia rezygnacji potrzeba poparcia co najmniej 2/3 członków parlamentu.

Później podano, że w hotelu Dostuk zebrało się łącznie 62 deputowanych, żeby rozpatrzyć wnioski ws. kandydatur na przewodniczącego parlamentu i premiera. Członkowie jednej z komisji parlamentarnych zatwierdzili deputowanego Myktybeka Abdyldajewa jako oficjalnego kandydata na nowego przewodniczącego parlamentu.

Z kolei dotychczasowy premier Kirgistanu, Kubatbek Boronow, zrezygnował ze stanowiska, co rząd oficjalnie potwierdził dla 24.kg. Wcześniej szef kirgiskiego rządu przesłał swoją rezygnację prezydentowi, Sooronbekowi Dżeenbekowowi.

Jak informowaliśmy wcześniej, rewolucjoniści wybrali na pełniącego obowiązki premiera Sadyra Żaparowa, jednak część parlamentarzystów jacy zgromadzili się w „Domu Kino” sprzeciwiało się przejęciu przez niego władzy jako forsowanemu bez poszanowania prawa. W grupie tej miało być 32 deputowanych, jak podał portal 24.kg. Natomiast Żaparowa popiera 35 parlamentarzystów, którzy podpisali się pod wnioskiem wspierającym tego polityka. Grupa ta zebrała się w hotelu „Dostuk”. Wspomniany serwis zaznacza, że Żaparow został skazany na 11 i pół roku więzienia za udział w organizacji wiecu w Karakolu w 2013 roku i za „wzięcie zakładników”. Odbywał wyrok w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, skąd został uwolniony po poniedziałkowych protestach w Biszkeku.

Jakiś czas po rezygnacji Boronowa 24.kg podał informację, że Żaparow został p.o. premiera Kirgistanu, gdyż poprzeć mieli go deputowani zebrani w hotelu Dostuk. Jego prawnik twierdzi, że Sąd Najwyższy Kirgistanu uniewinnił go. Pod hotelem zebrali się też zwolennicy Żaparowa, którzy według portalu „Kaktus” próbowali dostać się do środka, informowano też o wybuchach granatów. Zaczęli jednak rozchodzić się po tym, jak przekonano ich, że polityka nie ma w budynku.

Abdyldajew poinformował zarazem, że informacje o rzekomym zatwierdzeniu Żoparowa na stanowisku premiera są nieścisłe. Przyznał, że „koalicyjna większość parlamentarna” przedstawiła jego kandydaturę, ale nie został on formalnie zatwierdzony, bo wcześniej kandydat musi przedstawić program. Dodał zarazem, że po tym jego kandydatura zostanie zatwierdzona, zostanie on nowym premierem.

Jednocześnie, były premier Temir Sariew oświadczył, że parlament w obecnym składzie będzie pracował aż do wyboru kolejnej kadencji. Według niego, zwolennicy Żaparowa prowadzą „przetasowania personalne”.

Portal kloop.kg podaje z kolei, że po dwóch dniach protestów i zajęciu Białego Domu, w Kirgistanie nastąpiła całkowita zmiana sytuacji politycznej i kolejni wysocy rangą urzędnicy państwowi, z wyjątkiem prezydenta Dżeenbekowa, opuszczają swoje stanowiska. Jednocześnie partie opozycyjne, de facto kontrolujące już praktycznie cały kraj, nie potrafią uzgodnić sposobu wyprowadzenia kraju z kryzysu politycznego. Według tego serwisu, w różnych częściach kraju siłą usuwa się szefów lokalnych władz, m.in. merów Biszkeku i Oszy, a także szefów kilku departamentów, których miejsca zajmują „samozwańczy działacze”.

Ponadto, utworzono Radę Koordynacyjną, w skład której wchodzą przedstawiciele siedmiu partii: Ata Meken, Respublika, Butun Kirgistan, Socjaldemokratyczna Partia Kirgistanu, Zamandasz i Bir Boł. Wszystkie one „opowiadają się za rządami prawa”. Część ugrupowań, które brały udział w wyborach, m.in. związana z Żaparowem partia Mekenczil, nie uznaje tej rady. Ponadto, według Sariewa, kandydatura Żaparowa nie była konsultowana z Radą.

Swoją własną radę mieli powołać też przedstawiciele młodzieży, domagając lustracji i otwarcie występując przeciwko starym politykom.

Według ostatnich informacji, grupa ludzi ruszyła w stronę rezydencji prezydenta.

Przypomnijmy, że Centralna Komisja Wyborcza Kirgistanu nie uznała wyników wyborów parlamentarnych jakie odbyły się w niedzielę i które wywołały rewolucję w Biszkeku. Jak poinformowaliśmy na naszym portalu, w niedzielnych wyborach parlamentarnych zwyciężyła pro-prezydencka Partia Demokratycznego Socjalizmu – Eurazjatycki Wybór „Jedność”. Jednak nie mniej znaczące było to, że niemal jedna trzecia głosów padła na 12 partii, które nie zdołały przekroczyć wysokiego, 7-procentowego progu wyborczego. W poniedziałek wieczorem na ulice stolicy kraju wyszły tłumy przeciwników władz mobilizowane przez liderów tych przegranych partii, którzy oskarżyli władze o nadużycia w czasie kampanii wyborczej.

W nocy z poniedziałku na wtorek, tłumy zwolenników opozycji po kilkugodzinnych starciach z funkcjonariuszami milicji zajęły siedzibę parlamentu i administracji prezydenta Kirgistanu. Następnie zajęte zostały kolejne instytucje publiczne w Biszkeku. Prezydent Sooronbek Dżeenbekow i jego obóz utracił w praktyce kontrolę nad stolicą kraju.

24.kg / kaktus.media / kloop.kg / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply