Iracki profesor nie wahał się wydać kilkuset dolarów na kawałek glinianej tabliczki z pismem klinowym. Ujawnił na niej nieznany dotychczas fragment “Eposu o Gilgameszu”.
Sytuacja miała miejsce jeszcze w 2011 r., ale dopiero teraz informacja została ujawniona. Gdy profesor Faruk al-Rawi zaobaczył co oferuje jeden z przemytników powiedział tylko “Zapłaćmy mu, ile chce, potem wyjaśnię dlaczego”. Dyrektor muzeum w Al-Sulajmaniji w irackim Kurdystanie wydał więc kwotę 800 dolarów, której zażądał przestępca. Al-Rawi dostrzegł bowiem na tabliczce fragment pasujący do “Eposu o Gilgameszu”. To najstarsze znane wielkie dzieło literackie. Opowieści, które się na niego skłądają pochodzą z kręgu kultury sumeryjskiej istniejącej na obszarze dzisiejszego południowego Iraku w III tysiącleciu przed naszą erą. Poemat znamy z tabliczek zapisanych w epoce starobabilońskiej w pierwszej połowie II tysiąclecia p.n.e. Opowiada on historię Gilgamesza, budowniczego jednego z najstarszych miast świata – Ur. Jednym z wątków jest dążenie herosa do uzyskania nieśmiertelności. Pojawiają się także motywy znane z Biblii jak wielki potop.
Odkryty fragment uzupełnia opowieść o przybyciu Gilgamesza do lasu cedrowego gdzie zwyciąża on swojego wroga Humbabę. Wyjaśnia, że Humbaba nie był potworem jak dotychczas sądzono lecz człowiekiem. Zawiera także uwagę towarzysza Gilgamesza – Enkidu, by ten pierwszy nie niszczył lasu. Takie “ekologiczne” uwagi, jak to ujmuje dziennik “Rzeczpospolita”, były rzadkie w starożytnych utworach.
Bogactwo zabytków tysiącleci rozwoju kultury starożytnej Mezopotoamii pieczołowicie zbieranych przez władz irackie, zostało w dużej mierze zniszczone bądź zrabowane po ataku USA na Irak w 2003 r.
rp.pl/kresy.pl
Co tam starożytna kultura. Ważne, że Usraelici wprowadzili do Iraku demokrację.