Niemcy nie chcą obligacji strefy euro

Obóz rządzący Niemcami nadal opiera się sugestiom wyemitowania wspólnych obligacji strefy euro, które miałyby pomóc w podniesieniu z katastrofy gospodarek włoskiej i hiszpańskiej.

O powtarzających się prośbach “państwo śródziemnomorskich” o emisję obligacji wspólnych dla całej strefy euro napisał w sobotę portal Politico. Oznaczałoby to faktyczne uwspólnotowienie części długu publicznego. Pozyskane środki miałyby posłużyć wsparciu gospodarki Włoch, Hiszpanii i ewentualnie innych gospodarek państw Europy Południowej. Dwa wymienione kraje w ciężki sposób przechodzą pandemię koronawirusa. Ich władze zmuszone zostały do zablokowania aktywności znacznej części gospodarki. Włochy jeszcze przed kryzysem były najbardziej zadłużonym państwem Unii Europejskiej.

“Euroobligacje nie ani efektywne, ani usprawiedliwione” – Politico zacytował Markusa Södera przewodniczącego bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), partii siostrzanej wobec Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Angeli Merkel. Jak dodał bawarski polityk – “Nikt nie powinien zapominać, że my – Niemcy, także musimy zaciągać nowe długi. Euroobligacje doprowadzą do dramatycznego pogorszenia naszej sytuacji w zadłużeniu i ograniczą nasze możliwości działania”.

Jednak według Politico “według większości ekonomistów Niemcy mają przestrzeni do działania więcej niż potrzeba”, bo jeszcze w zeszłym roku dług publiczny tego państwa spadł poniżej 60 proc. PKB. W USA poziom zadłużenia to 105 proc. PKB, zaś we Włoszech przed kryzysem wynosił 135 proc. Skłania to autora artykułu do stwierdzenia, że “Berlin może wygodnie pożyczać duże sumy by pomóc Europie”.

Jednak niemieccy politycy w swoim sprzeciwie wobec uwspólnotowienia zadłużenia w ramach strefy euro mają wsparcie własnego społeczeństwa. Według marcowego sondażu prawie 65 proc. Niemców sprzeciwia się wspólnym obligacjom. Nastawienie to nie zmienia się od lat. Jak przypomina Politico Niemcy nie zgadzali się na wspieranie w ten sposób bankrutującej w pierwszej połowie dekady Grecji.

Portal zauważa też jednak, że Niemcy nie są najgłośniejszym przeciwnikiem wspólnego zadłużania się. Jeszcze głośniejszym przeciwnikiem takiego rozwiązania są władze Holandii. Jednak to Berlin ma decydujący głos. Niemcy przeznaczyli na wsparcie swojej gospodarki w ramach specjalnego pakietu stymulacyjnego około biliona euro. Pakiety pomocowe o których ciągle dyskutuje się w Brukseli nie sięgają nawet połowy tej wartości.

Czytaj także: Rząd Japonii dopłaci przedsiębiorcom wycofującym produkcję z Chin

politico.eu/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply