Według szefa Operatora Systemu Transportu Gazu Ukrainy, rosyjski Gazprom demontuje rurociąg umożliwiający dostarczanie gazu do granicy z Ukrainą. Jego zdaniem, Rosjanie chcą „zniszczyć nawet teoretyczną możliwość przesyłu gazu przez Ukrainę w przyszłości”.

Serhij Makohon, szef państwowej ukraińskiej spółki Operator Systemu Transportu Gazu Ukrainy (Operator HTS/GTS) powiedział w opublikowanym w tym tygodniu wywiadzie dla Oilpoint, że rosyjski Gazprom rozbiera gazociąg umożliwiający przesył gaz przez terytorium Ukrainy.

„Gazprom zaczął na swoim [rosyjskim-red.] terytorium rozmontowywanie rur, przez które gaz dostarczany jest do granicy z Ukrainą. To jest problem, ale nic szczególnego nie możemy zrobić, żeby na to wpłynąć” – powiedział Makohon.

„Oni faktycznie chcą zniszczyć nawet teoretyczną możliwość przesyłu gazu przez Ukrainę w przyszłości” – zaznaczył. Dodał, że Operator GTS nie odmawia wykonywania przesyłu przez ukraińskie terytorium niewielkich wolumenów gazu. Przyznał, że zdolności przesyłowe będą mniejsze, ale zdolność do tranzytu na poziomie 20-30 mld metrów sześciennych jest do utrzymania dzięki tym samym rurociągom, przez które prowadzony jest przesył wewnętrzny.

Makohon powiedział też, że jego spółka sprawdza obecnie infrastrukturę, która będzie wykorzystywana dla wewnątrz-ukraińskiego przesyłania gazu, bo konieczne jest dostarczanie gazu od importerów i producentów do odbiorców, niezależnie od przyszłych relacji z Gazpromem. Dodał, że jeśli Rosji uda się ukończyć i uruchomić gazociąg Nord Stream 2, to ukraiński operator pozostanie bez tranzytu i wówczas sieć będzie wykorzystywana dla wewnętrznych dostaw, importu i produkcji. Według Makohona, Rosja mogłaby sprzedawać swój gaz na granicy z Ukrainą i można by porozumieć się w tej sprawie z firmami europejskimi, ale Gazprom jest zdecydowanie przeciwny tego rodzaju kontraktom.

Wcześniej Ukraińska Agencja Informacyjna podała, że Operator GTS w pierwszych pięciu miesiącach tego roku otrzymał 25 mln hrywien w ramach kontraktu między Naftohazem Ukrainy a rosyjskim Gazpromem. Makohon wcześniej mówił, że Rosja w pełni opłaca koszty tranzytu gazu na poziomie 178 mln metrów sześciennych dziennie.

Rosja od 2015 roku nie dostarcza gazu na Ukrainę i prowadzony jest jedynie przesył tranzytowy do odbiorców zagranicznych. W 2019 roku przez ukraiński system przesyłowy przeszło 89,583 mld metrów sześciennych gazu, czyli o 3,24 proc. (2,8 mld m sześc.) więcej niż w roku poprzednim.

Od początku stycznia obowiązuje nowy, 5-letni kontrakt podpisany przez Operatora GTS i Gazprom dotyczący tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy do odbiorców w Europie, który później może zostać przedłużony. Umowa zakłada tranzyt 65 mld metrów sześc. gazu w tym roku i 40 mld rocznie do roku 2024.

Przypomnijmy, że nałożone pod koniec ubiegłego roku przez USA sankcje na firmy budujące Nord Stream 2 doprowadziły do wstrzymania układania ostatniego odcinka gazociągu na dnie Bałtyku. Jak pisaliśmy, by dokończyć budowę gazociągu samodzielnie, Rosjanie zawrócili z Dalekiego Wschodu statek Akademik Czerski, który ma techniczne możliwości prowadzenia takich prac. Na początku maja statek dopłynął na Bałtyk, co wywołało natychmiastową reakcję głównego promotora wymierzonych w Nord Stream 2 sankcji, prominentnego amerykańskiego senatora Partii Republikańskiej Teda Cruza: „Jeśli Gazprom użyje Akademika Czerskiego do dokończenia gazociągu Nord Stream 2, amerykański prezydent musi nałożyć i nałoży sankcje na Gazprom. Jego funkcjonariusze utracą możliwość przybycia do USA, a wszystkie ich środki finansowe zostaną zamrożone, a to dopiero początek”.

Jak informowaliśmy, na początku czerwca dwóch amerykańskich senatorów, Ted Cruz z Partii Republikańskiej i Jeanne Shaheen z Partii Demokratycznej, złożyło projekt ustawy zakładającej poszerzenie sankcji dotyczących budowy gazociągu Nord Stream 2. Nowe amerykańskie sankcje mają objąć m.in. statki zaangażowane we wszelkie prace nad układaniem rurociągu, ich ubezpieczycieli, a także podmioty, które ułatwiają im dostęp do infrastruktury portowej. Sankcje mają dotknąć jakąkolwiek firmę, która chciałaby zapewnić dla gazociągu certyfikację do rozpoczęcia działalności.

Operator projektu gazociągu Nord Stream 2 AG twierdzi, że planowane w USA nowe sankcje pokazują „lekceważenie interesów indywidualnych i przemysłowych klientów europejskich, którzy będą zmuszeni do płacenia miliardów więcej za gaz, jeśli rurociąg nie powstanie”.

Plany amerykańskich kongresmenów krytykują również Niemcy, które mają być głównym odbiorcą gazu dostarczanego poprzez budowany rurociąg. Część wpływowych niemieckich polityków twierdzi, że działania Waszyngtonu to wtrącanie się w suwerenność Niemiec. Według szefa komisji niemieckiego parlamentu ds. gospodarki i energii, Klausa Ernsta, Unia Europejska w ramach odpowiedzi na amerykańskie sankcje skierowane przeciwko budowie Nord Stream 2 powinna wprowadzić karne cła na gaz skroplony importowany z USA. Wielu niemieckich polityków opowiada się za ukończeniem budowy Nord Stream 2. Polski rząd konsekwentnie dąży do opóźnienia i zablokowania tej inwestycji.

Czytaj także: Ukraina wyraża gotowość do przesyłania Polsce gazu w razie problemów z dostawami z Rosji przez gazociąg jamalski

Ukranews.com / lenta.ru / news.ru / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. turkuc_podjadek
    turkuc_podjadek :

    “Według szefa komisji niemieckiego parlamentu ds. gospodarki i energii, Klausa Ernsta, Unia Europejska w ramach odpowiedzi na amerykańskie sankcje skierowane przeciwko budowie Nord Stream 2 powinna wprowadzić karne cła na gaz skroplony importowany z USA.” – ale by się posypały oskarżenia o antysemityzm!

      • pik
        pik :

        Jakie koszty cła? Cło powoduje straty sprzedawcy ponieważ staje się niekonkurencyjnym na rynku gazu. Aby móc konkurować np. z Katarem, musi obniżyć swoje ceny sprzedaży, co w przypadku skroplonego gazu ze źródeł łupkowych jest nierealne i wypada z rynku. USA stosują dodatkowe sankcje na państwa łamiące ich sankcje. Gdyby UE przyjęła takie same zasady, to Polskę czekałyby sankcje ze strony UE co jest mało realne. W każdym przypadku Polska realizując amerykańskie interesy zostanie z ręką w nocniku – najdroższy gaz i brak konkurencyjności z resztą Europy.

        • szkal
          szkal :

          oh łopatologicznie … gaz sprzedadzą nam cena(120$)+cło(80$) 200$ a my puścimy na europę za 120$ i my dokładamy 80$ by było konkurencyjnie bo koszta przerzucą na nas bo mamy huba… coś jak na złość Putinowi, w imię walki z Rosją, dostaniemy obietnicę za pół ceny kupna jakieś F-1500X w 2050 roku … (ceny od tak dla przykładu-.-)

  2. tagore
    tagore :

    Biedny Berlin ,zapomniał ,że do takich sankcji potrzebny jest konsensus. A poza tym w kwietniu mieli ok 30% eksportu mniej ,jeśli chcą stracić eksport do USA czyli dostać dobre 20% dodatkowo w dół to na zdrowie.