Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zwrócił się do sekretarz generalnej OBWE ws. podjęcia działań na rzecz polskich działaczy represjonowanych na Białorusi. Chce też, żeby sprawą zajęła się Rada Bezpieczeństwa ONZ. „Nie zostawimy naszych rodaków samych”.

W czwartek prezydent Andrzej Duda spotkał się w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego z szefami służb specjalnych, z którymi omówiono sprawę zatrzymania prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i członka zarządu ZPB Andrzeja Poczobuta.

Przeczytaj: Sędzia, który skazał szefową Związku Polaków na Białorusi, z zakazem wjazdu do Polski

Podczas konferencji prasowej w siedzibie BBN, prezydent poinformował, że rozmawiał już o sytuacji zatrzymanych Polaków z sekretarz generalną OBWE Helgą Schmid.

 

– Zwracałem się do pani sekretarz generalnej o to, aby sprawa została postawiona na forum OBWE, aby tam zostały podjęte odpowiednie uchwały w tej sprawie – powiedział Duda. Zapowiedział też, że jeszcze w czwartek odbędzie rozmowę z Kersti Kaljulaid, prezydent Estonii, która obecnie zasiada w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Zwróci się do niej, by RB ONZ podjęła interwencję w sprawie „Polaków mieszkających na Białorusi, tych aresztowań, które są całkowicie bezprawnie i absolutnie pod fałszywymi zarzutami przeprowadzane”.

Czytaj także: Szef unijnej dyplomacji wezwał do przerwania prześladowań Polaków na Białorusi

– Jest bezprecedensowe, że obecne władze Białorusi aresztują przedstawicieli legalnie działających, polskich organizacji. Będziemy podejmowali kolejne kroki na arenie międzynarodowej. Nie zostawimy naszych rodaków samych – oświadczył prezydent Duda.

Duda podkreślił także, że chciałaby aby Rada Bezpieczeństwa ONZ zajęła się także szerzej sytuacją na Białorusi, w tym ubiegłorocznymi wyborami prezydenckie.

– Wszyscy wiemy doskonale o tym, że te wybory prezydenckie, które tam są odbywały kilka miesięcy temu, zostały sfałszowane, że pacyfikowano tam protesty obywatelskie, społeczne – powiedział polski prezydent.

Od dwóch tygodni na Białorusi trwa fala represji wymierzonych w działających w tym państwie Polaków. Jak poinformowaliśmy 9 marca, białoruskie władze zdecydowały o wyrzuceniu z Białorusi z konsulatu generalnego RP w Brześciu polskiego konsula, Jerzego Timofiejuka, który 28 lutego br. wziął udział w lokalnych obchodach Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, co białoruskie władze propagandowo przedstawiły jako czczenie „bandytów” odpowiedzialnych za „ludobójstwo Białorusinów”. Skromne obchody były organizowane przez Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego, którym kieruje Anna Paniszewa. Także we wtorek na portalu internetowym głównego, białoruskiego dziennika państwowego „Biełaruś Siegodnia”, ukazał się artykuł Andrieja Mukowozczika, w którym autor ostro skrytykował Paniszewą przyrównując ją do „szkodnika”. Jeszcze ostrzej zaatakował liderką polskiej organizacji brzeski wideobloger Jurij Uwarow.

Prokuratura brzeska wszczęła postępowanie w sprawie „podżegania do nienawiści na tle narodowościowym” oraz „rehabilitacji nazizmu” do jakiego miało dojść w trakcie wspomnianych obchodów ku czci żołnierzy wyklętych zorganizowanych przez Forum Paniszewej. Za przestępstwo z tego paragrafu grozi kara pozbawienia wolności od pięciu lat. Pokuratura miasta Brześcia twierdzi, że „pod pretekstem świadczenia usług informacyjnych i kulturalno-oświatowych z udziałem co najmniej 20 nieletnich uczniów i młodych mieszkańców Brześcia byli gloryfikowani zbrodniarz wojenni, włączając Romualda Rajsa, znanego pod pseudonimem <<Bury>>” – zacytował Reform.by. Polska dyplomacja, której przedstawiciel brał udział w zebraniu, zaprzecza by na spotkaniu w Polskiej Szkole Społecznej im. R. Traugutta sławiono akurat „Burego”.

10 marca białoruska milicja zatrzymała w Brześciu współzałożyciela Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego Aleksandra Nawodniczego. Jak podała białoruska, państwowa agencja informacyjna BiełTa polski działacz społeczny został zatrzymany „w sprawie o heroizację zbrodniarzy wojennych”.

11 marca prezes Forum – Anna Paniszewa opublikowała swoje nagrane wystąpienie w mediach społecznościowych Anna Paniszewa. Jak stwierdziła działalność jej organizacji „miała na celu odrodzenie polskiej kultury w Brześciu i obwodzie brzeskim” oraz „upowszechniać najlepsze wzory polskiej kultury muzycznej, literackiej, historycznej wśród etnicznych Polaków Brześcia, a także wszystkich chętnych”. Paniszewa stanowczo odrzuciła oskarżenia białoruskich władz. Wystąpienie zostało nagrane w Polsce, gdzie polska działaczka przebywała w delegacji. Dzień później wróciła na Białoruś, gdzie została zatrzymana przez funkcjonariuszy. W Internecie pojawiło się następnie krótkie nagranie z przesłuchania Paniszewej na którym skarży się ona na użycie przemocy. Pojawiły się też niepotwierdzone informacje, że rozpoczęła ona głodówkę w areszcie śledczym.

Po aresztowaniu Paniszewej i Nawodniczego przedstawiciele prokuratur nachodzili także inne społeczne organizacje oświatowe białoruskich Polaków. Według informacji jaką nasza redakcja uzyskała od anonimowego źródła, w Brześciu miejscowe władze oświatowe wydały polecenie by wszyscy wychowawcy klas we wszystkich szkołach państwowych w tym mieście sporządzili listę uczniów uczących się języka polskiego wraz z adnotacjami gdzie dane dziecko uczy się polszczyzny. Prokuratura miasta Brześcia zwróciła się także do władz obwodu brzeskiego o delegalizację podmiotu prowadzącego Polską Szkołę Społeczną im. Romualda Traugutta.

W ramach fali represji wymierzonych w polskich aktywistów prezes niezależnego Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys usłyszała w środę wyrok 15 dni aresztu za zorganizowanie tradycyjnego festynu z okazji dnia Św. Kazimierza. W czwartek wobec niej i innych działaczy ZPB wszczęto postępowanie z tego samego poważnego paragrafu co wobec Paniszewej – podżegania do nienawiści na tle narodowościowym. Tego dnia zatrzymano Andrzeja Poczobuta oraz działaczkę Związku z Lidy Irenę Biernacką, której już wcześniej białoruskie służby groziły wydaleniem z kraju.

Czytaj także: Związek Polaków na Litwie solidaryzuje się z rodakami prześladowanymi na Białorusi

KPRP / dorzeczy.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Już wcześniej zostawiliście Polaków na Litwie, Białorusi i Ukrainie, samych sobie. Nie mają od POPiSu żadnego wsparcia, Na Białorusi na 400 tysięcy Polaków od dawna działają bodaj 2 Polskie szkoły. Za to POPiSowa agentura wspiera szowinistyczną “opozycję” Białoruską, podobną do bandziorów z OUN i Prawego Sektora. Im jest znacznie bliżej do Łukaszenki, niż do mieszkających na Kresach Polaków.