Dowódca Floty Pacyfiku Rosji, admirał Siergiej Awakianc, opuścił swoje stanowisko. Jego nominację na nowe stanowisko ogłosił w czwartek wysłannik prezydenta w Dalekowschodnim Okręgu Federalnym Jurij Trutniew.

Jak poinformowało Radio Swoboda, Dowódca Floty Pacyfiku Rosji, admirał Siergiej Awakianc, opuścił swoje stanowisko. Jego nominację na nowe stanowisko ogłosił w czwartek wysłannik prezydenta w Dalekowschodnim Okręgu Federalnym Jurij Trutniew.

Rezygnacja dowódcy pojawiła się w niecały tydzień po nagłym sprawdzeniu gotowości bojowej jednostek floty. Awakianc od 2012 roku dowodzi Flotą Pacyfiku, jedną z najpotężniejszych rosyjskich flot.

Trutniew nie podał powodów rezygnacji, mówiąc tylko o nowym powołaniu – będzie kierował sztabem, który będzie nadzorował ośrodki wojskowego szkolenia sportowego i wychowania patriotycznego. Powstaną one w 12 regionach, w tym w „DPR” (rosyjska oficjalna nazwa obwodu donieckiego na Ukrainie).

Rosja przygotowuje plany sabotażu farm wiatrowych i kabli telekomunikacyjnych poprowadzonych przez Bałtyk i Morze Północne – wskazują wyniki śledztwa przeprowadzonego przez dziennikarzy mediów publicznych w Danii, Norwegii, Szwecji i Finlandii. Mają do tego służyć rosyjskie „statki widmo”.

Wyniki śledztwa wskazują, że Rosja ma na Bałtyku i Morzu Północnym całą flotę statków szpiegowskich. Jednostki udają rybackie trawlery. Tworzą mapy miejsc, które mogą być później celem potencjalnego sabotażu.

Oficer duńskiego kontrwywiadu mówi, że przygotowywane są plany sabotażu na wypadek pełnowymiarowego konfliktu z Zachodem. Z kolei szef norweskiego wywiadu powiedział nadawcom, że program jest uważany za bardzo ważny dla Rosji i kontrolowany bezpośrednio z Moskwy.

Dziennikarze opisują „statki-widmo”, które mają wyłączone nadajniki, dlatego nie można określić ich pozycji. Mają pływać po wodach Bałtyku i Morza Północnego.

Zobacz także: Rosja intensyfikuje działania przy rurociągach w rejonie Norwegii

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W raporcie skoncentrowano się na rosyjskim statku „Admirał Władimirski”. Formalnie to ekspedycyjny statek oceanograficzny. Wyniki dziennikarskiego śledztwa wskazują, że to w rzeczywistości rosyjski statek szpiegowski.

W raporcie powołano się  na anonimowego byłego eksperta brytyjskiej Marynarki Wojennej. Miał prześledzić ruchy jednostki w pobliżu siedmiu farm wiatrowych na wybrzeżu Wielkiej Brytanii i Holandii. Statek za każdym razem zwalniał, gdy zbliżał się do farm. Dodatkowo jednostka pływała z wyłączonym nadajnikiem przez okres jednego miesiąca.

Jeden z reporterów zbliżył się do statku na małej łodzi. Na pokładzie zauważył zamaskowanego mężczyznę. Miał przy sobie przedmiot przypominający wojskowy karabin szturmowy.

Ten sam statek miał zostać zauważony w ubiegłym roku u wybrzeży Szkocji w miejscu, gdzie znajduje się baza samolotów RAF-u. Zdarzenie miało miejsce w listopadzie.

BBC przypomina, że w lutym bieżącego roku holenderski wywiad wydał nietypowe ostrzeżenie. Sugerowano w nim, że infrastruktura morska tego kraju może być celem sabotażu. Szef holenderskiego wywiadu informował, że w pobliżu farmy wiatrowej na Morzu Północnym wykryto rosyjski statek. Miał mapować poszczególne miejsca.

Kresy.pl/Radio Swoboda

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz