Specjalny pociąg z około 80 rumuńskimi opiekunkami odjechał z Timisoary w zachodniej Rumunii w niedzielny wieczór. Dziś przybył on do stolicy Austrii – Wiednia.

Pociąg nie zatrzymywał się przez całą trasę. Składał się z pięciu wagonów rumuńskiego państwowego przewoźnika kolejowego CFR i pięciu austriackiej firmy transportowej OBB.

CZYTAJ TAKŻE: Rozmowa Dudy z Zełenskim – omawiano m.in. ściąganie pracowników z Ukrainy

W całym pociągu było 350 miejsc, ale ze względów epidemiologicznych jechało nim tylko 80 osób. Pasażerowie nosili podczas podróży maski i rękawiczki. Jak stwierdziła jedna z opiekunek, jej motywacją jest “oczywiście pensja, która jest pięć razy wyższa niż to co mogę zarobić w Rumunii”. Po przybyciu na miejsce wszystkich podróżnych poddano testom na obecność koronawirusa. Jeśli wynik okaże się negatywny, od czwartku opiekunki będą mogły być odbierane przez rodziny, dla których pracują. Osoby zakażone poddane zostaną kwarantannie.

“Całodobowe opiekunki są wielkim wsparciem” – oświadczyła austriacka minister do spraw europejskich Karoline Edtstadler. Jak zaznaczyła, wobec panującej pandemii koronawirusa uzyskanie wszystkich urzędowych zezwoleń nie było proste.

Odpowiednie porozumienie Edtstadler zawarła w kwietniu, później jednak strona rumuńska wysunęła wobec niego zastrzeżenia, przez co jego realizacja się opóźniła.

W Austrii normalnie pracuje 65 tys. opiekunek – 99 proc. pochodzi zza granicy, a 80 proc. z nich stanowią kobiety z Rumunii i Słowacji. W kraju około 33 tys. ludzi wymaga całodobowej opieki.

Przeczytaj również: “Rz”: 85 proc. migrantów zarobkowych ze Wschodu chce zostać w Polsce i pracować

Pandemia koronawirusa dotkliwie dotknęła kraje Zachodu, które odcięte zostały od pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej. Brandenburgia w celu zatrzymania polskich pracowników oferowała im różne formy wsparcia, np. codzienny dodatek w wysokości 65 euro. Niedługo później dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung stwierdził: „W Niemczech nic nie działa bez Polaków”. Nasz zachodni sąsiad zdecydował się później nawet na sprowadzanie pracowników sezonowych lotami czarterowymi.

Jak pisaliśmy, powołując się na dane Eurostatu, na tle innych krajów Unii Europejskiej Polacy (a także Rumuni czy Ukraińcy) są nadal tanią siłą roboczą. Koszty jednej godziny pracy w Polsce wynosiły przeciętnie w ubiegłym roku 10,7 euro. Unijna średnia jest zaś prawie 3 razy wyższa.

Według ukraińskiego wicepremiera, Finlandia spodziewa się zatrudnić w tym roku 15 tys. pracowników sezonowych z Ukrainy. Dodał, że na ukraińskich migrantów zarobkowych oczekują też takie kraje, jak Austria, Dania czy Norwegia. Sprawa była poruszana podczas oficjalnej rozmowy z ambasadorem Finlandii w Kijowie.

Kresy.pl / romania-insider.com / Fakty Interia / gulftoday.ae

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply