Prezydent Korei Południowej Mun Dze In przekonał przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una, by jego planowane spotkanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem odbyło się w strefie zdemilitaryzowanej między obu Koreami – podaje CNN.

Amerykańska stacja CNN powołuje się na swoje źródło, „urzędnika z głęboką wiedzą o poglądach Korei Północnej na sprawę”, według którego do takiego spotkania mogłoby dojść pod koniec maja. Według CNN, odbyłoby się ono w Panmundżomie, miejscowości w Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej, na granicy obu państw, gdzie w ubiegły piątek doszło do historycznego spotkania przywódców Korei Północnej i Południowej. Przywódca Korei Płn. po raz pierwszy od 1953 roku postawił wówczas stopę na ziemi południowokoreańskiej.

Prezydent Mun Dze In (Moon Jae-in) i przewodniczący Kim Dzong Un podpisali wspólną deklarację, w której zapowiedzieli, że będą dążyć do formalnego zakończenia wojny z lat 1950-1953. Obaj zgodzili się też, że należy przeprowadzić denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego i będą w tej sprawie ściśle współpracować. Zobowiązali się również do zaprzestania wszelkich aktów wrogości miedzy krajami, redukcji zbrojeń, przekształcenia umocnionej granicy w „strefę pokoju” oraz uruchomienia programu łączenia rodzin podzielonych granicą.

Według CNN, istnieje „wielkie prawdopodobieństwo”, że szczyt z udziałem Kima, Muna i Trumpa odbędzie się w tym samym miejscu, przy czym niektóre wydarzenia mogą odbyć się po północnej stronie granicy. Stacja zaznacza, powołując się na swoje źródło, że taka lokalizacja byłaby dla Kima najbardziej sensowna pod względem logistyczny, ponieważ na miejscu znajduje się cała infrastruktura medialna. Stąd, możliwe byłoby przeprowadzenie spotkania jeszcze w tym miesiącu.

W poniedziałek odnosząc się do spotkania z przywódcami obu Korei, prezydent Donald Trump uznał, że przeprowadzenie go na miejscu, na granicy między państwami byłoby świetnym tłem, gdyby rozmowy potoczyły się dobrze. Dodał, że w takim wypadku można by świętować właśnie na miejscu, a nie w jakimś innym kraju. Zaznaczył też, że „to może być wielkie wydarzenie”.

Trump przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że faktycznie jako miejsce rozmów rozważano Singapur. Wcześniej zwracano uwagę, że Singapur był wcześniej miejscem historycznego spotkania prezydenta Chin Xi Jinping z prezydentem Tajwanu Ma Jing-cu (Ma Ying-jeou). Singapur utrzymuje również stosunki dyplomatyczne zarówno z Koreą Północną, jak i z USA.

CNN / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. lp
    lp :

    Nie żebym popierał czerwonego fuhrera, ale z chwilą kiedy pozbędzie się jądra wyda na siebie wyrok śmierci. Aż tak głupi to on nie jest.