Pomoc jest ogromna i niepoliczalna. Mieliśmy takie pytanie z delegatury unijnej w Kijowie, skierowane do wszystkich placówek państw UE, żebyśmy poinformowali, na ile nasze państwa pomogły Ukrainie. W przypadku Polski może kiedyś uda się to policzyć – oświadczył ambasador Polski w Kijowie Bartosz Cichocki.

Ambasador Polski w Kijowie Bartosz Cichocki udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej (PAP). W opublikowanym w niedzielę materiale mówił o relacjach polsko-ukraińskich. Oświadczył, że polska pomoc dla Ukrainy jest “ogromna i niepoliczalna”. “Mieliśmy takie pytanie z delegatury unijnej w Kijowie, skierowane do wszystkich placówek państw UE, żebyśmy poinformowali, na ile nasze państwa pomogły Ukrainie. W przypadku Polski może kiedyś uda się to policzyć, natomiast teraz każde ministerstwo, kancelaria, każde województwo i samorząd oraz ludzie indywidualnie niosą pomoc, którą sami Ukraińcy oceniają jako warunek, bez którego Ukraina by się nie obroniła i dzięki któremu do tej pory się broni” – dodał.

“Jest to zresztą nie tylko nasza, polska pomoc. Jest to także organizacja centrów logistycznych, jak hub w Rzeszowie, dzięki któremu, na przykład teraz, możliwe jest utrzymanie funkcjonującego systemu energetyki Ukrainy. Po rosyjskich uderzeniach na system energetyczny sama Polska przekazała około 100 wagonów transformatorów, kabli, różnych urządzeń, które zapobiegły zamrożeniu przez Rosjan cywili na Ukrainie. To tylko jeden z przykładów. To są setki tysięcy ton żywności, setki czołgów, haubic, systemów przeciwlotniczych przesyłanych nie tylko z, ale i przez Polskę – bez nas ta pomoc międzynarodowa nie byłaby możliwa” – powiedział.

Jak wskazał, “jest również polska aktywność na arenie międzynarodowej, zaangażowanie prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua. To także jest ważnym elementem naszej pomocy, szczególnie jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji, pomoc wojskową, humanitarną, utrzymywanie uwagi międzynarodowej czy to na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych, czy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, której pracom Polska w tym roku przewodniczyła. To wszystko składa się na ogromny i bezprecedensowy wysiłek”.

Dodał, że Polska stała się dla Ukrainy defibrylatorem, “bez którego ta wojna miałaby zupełnie inny przebieg”.

Zobacz także: Major Kups: Polska przekazała Ukrainie 40% swojego potencjału wojskowego

Jak informowaliśmy, w lipcowym raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazano, że szacowana wartość prywatnych wydatków Polaków na pomoc dla uchodźców z Ukrainy w pierwszych miesiącach wojny wyniosła około 10 mld złotych, a wydatki publiczne to z kolei ok. 15,9 mld zł.

Przypomnijmy, że w kwietniowym liście do szefowej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, premier Mateusz Morawiecki oszacował, że tylko w tym roku koszty utrzymania ukraińskich uchodźców w Polsce wyniosą 11 mld euro. Zaznaczył zarazem, że gdyby sytuacja na Ukrainie uległa pogorszeniu, to te koszty dla Polski mogą sięgnąć nawet 24 mld euro.

Zobacz także: Pieniędzy z UE na uchodźców brak. Polska musiała zaciągnąć ogromną pożyczkę

pap / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Bardzo mnie cieszą takie podniosłe wiadomości, zwłaszcza w kontekście olbrzymich trudności Polaków w dotarciu do lekarza specjalisty. Umierać za Banderę to przecież olbrzymi zaszczyt dla każdego Polaka. Nie mogę tylko zrozumieć jednego – który banderowiec na zdjęciu jest bratem, a który siostrą? Może to nieważne, grunt że się kochają.