Major Arkadiusz Kups w środowym wywiadzie dla Super Expressu przekonywał, że Polska przekazała Ukrainie prawie 40% swojego potencjału wojskowego.

“Polska prawie 40% swojego potencjału przekazała Ukrainie, patrzę na zestawy Newa, patrzę na czołgi, patrzę na artylerię, patrzę na zapasy, patrzę na inne siły i środki”- mówił w programie Super Expressu major Arkadiusz Kups.

Major nawiązał do zakupów mających zastąpić braki. “Ja mam obawy jak patrzę na pewnie zakupy, które są realizowane bo jestem przekonany, że każdy kraj powinien rozwijać swój przemysł obronny, swój potencjał obronny w oparciu o narodowe wytwórnie. Kupowanie licencji tak, kooperacja tak. Popatrzmy na Turcję, Turcja kupowała licencje, modernizowała i dzisiaj ta Turcja ma nowoczesny sprzęt”.

Wyraził również wątpliwość w sprawie pozyskiwania kilku rodzajów czołgów. “Dla praktyka posiadanie w swojej armii czterech rodzajów czołgów, to może nie jest samobójstwo, ale to jest duży problem logistyczny. Być może nie ma czasu, albo możliwości technologicznych, aby budować ten sprzęt w Polsce”.

Major Kups dodał, że według szacunków rosyjska artyleria dziennie wystrzeliwuje około 45 tysięcy pocisków kalibru 152 mm, a Ukraińcy ostrzeliwują się na poziomie 7 tysięcy w kalibrze 155 mm. “To są przeogromne ilości… Amerykanie produkują w ciągu miesiąca 15 tysięcy pocisków kalibru 155mm”.

Przypomnijmy, w rozmowie z agencją Bloomberga ekspert waszyngtońskiego think tanku Woodrow Wilson International Center, Michael Kotkin zaznaczył, że Ukraina potrzebuje stałych dostaw amunicji artyleryjskiej. Jednak tempo, w jakim ją zużywa, przekracza możliwości produkcyjne Zachodu. „Coś musi się zmienić w kwestii produkcji” – podkreśla ekspert. W jego ocenie, Rosjanom, w większym stopniu niż Ukraińcom, zaczyna brakować amunicji.

„Problemy Rosji są prawdopodobnie znacznie poważniejsze (…), Zważywszy na to, jak dalece jej armia polega na ogniu artyleryjskim” – powiedział agencji Bloomberg Kotkin. Przypomniał, że siły rosyjskie zużyły ogromne rezerwy amunicji wiosną i latem.

„Rosja zużywa amunicję szybciej niż jest w stanie ją produkować i w coraz większym stopniu musi polegać na imporcie dronów z Iranu” – zaznaczył ekspert. „Jednak jeżeli Moskwa będzie nadal mogła importować irańskie pociski balistyczne, to może kontynuować ataki [rakietowe] przez znaczną część zimy” – wyjaśnił.

Kresy.pl/SE

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Panie “ekspert” ruscy przystępując do wojny mieli 17 milionów pocisków,zużyli 10 milionów czyli zostało 7 milionów,produkują rocznie 1,5 miliona,a po przestawieniu przemysłu na wojenny to bedzie 3 miliony.Tyle w temacie kończenia się im amunicji.Która według takich “ekspertów” już miała się im skończyć pół roku temu o padnietej gospodarce nie wspominając