Brytyjscy śledczy: trucizna znajdowała się na drzwiach domu Skripala

Według najnowszej wersji, na której koncentrują się brytyjscy śledczy ws. otrucia Siergieja Skripala, były oficer rosyjskiego wywiadu i jego córka zetknęli się ze środkiem paralityczno-drgawkowym na drzwiach wejściowych do domu.

W środę brytyjska policja poinformowała, że śledztwo dotyczące próby zabójstwa byłego oficera GRU Siergieja Skripala i jego córki Julii, otrutych w Salibsury, koncentruje się na badaniu sprawy drzwi wejściowych do domu mężczyzny. Wykryto na nich znaczną ilość środka paralityczno-drgawkowego, który został użyty do otrucia tych osób.

– Na tym etapie naszego śledztwa wierzymy, że Skripalowie zetknęli się z tym środkiem po raz pierwszy na drzwiach wejściowych – poinformował w komunikacie dla mediów Dean Haydon,  koordynator narodowej sieci policji ds. zwalczania terroryzmu. – W efekcie skupiamy wiele naszych działań na ich miejscu zamieszkania i okolicy.

Brytyjska policja zaznacza, że ślady użytego środka chemicznego wykryto w ostatnich tygodniach także w innych miejscach, ale w znacznie mniejszym stężeniu. W związku z tym, śledczy prowadząc dochodzenie, “będą skupiali się w najbliższych tygodniach na okolicach domu”, rezygnując z niektórych obszarów badanych ostatnio. Policja uspokaja też mieszkańców Salisbury, tłumacząc, że “zagrożenie dla osób postronnych pozostaje niskie”, zaś „dalsze przeszukania mają charakter zapobiegawczy”.

Według Metropolitan Police jest to jedno z największych i najbardziej złożonych śledztw w historii brytyjskich działań antyterrorystycznych. W toku postępowania zabezpieczono ponad 5 tys. godzin nagrań z kamer monitoringu, a także ponad 1,3 tys. przedmiotów i zidentyfikowano około 500 świadków, z czego kilkuset zostało już przesłuchanych.

Przedstawiona wersja jest już kolejną, którą przedstawiają brytyjscy śledczy badający sprawę otrucia Skripala. Brytyjskie władze są przekonane, iż do ataku użyto środka bojowego o nazwie „Nowiczok” oraz, że pochodzi on z Rosji. Pierwotnie przyjmowano, że środek ten został dostarczony do Wielkiej Brytanii, prawdopodobnie przez Rosjan, i dopiero tam zastosowany jako trucizna (bez wskazania dokładnego miejsca, w którym mogłoby do tego dojść).

W połowie marca pojawiła się jednak inna wersja. Według niej, paralityczno-drgawkowy bojowy środek Nowiczok umieszczono w bagażu córki byłego oficera GRU Siergieja Skripala, jeszcze przed jej wylotem z Moskwy do Wielkiej Brytanii. Przyjmowano, że substancją tą nasączono jakieś ubranie należące do kobiety, względnie, że została ona dodana do kosmetyku lub umieszczona w prezencie, który został odpakowany w domu Skripala w Salisbury. Miało to wskazywać, że córka byłego pułkownika GRU, który jako podwójny agent współpracował z brytyjskim wywiadem, została świadomie wybrana jako cel ataku i wykorzystana do zamachu na swojego ojca.

Ponadto, jak pisze „Telegraph”, za taką wersją wydarzeń miałoby świadczyć to, że sierżant brytyjskiej policji Nick Bailey, który miał kontakt ze Skripalem i jego córką i tak jak oni jest w ciężkim stanie w szpitalu, zatruł się nie w centrum handlowym, ale w domu Rosjanina. To miałoby utwierdzać brytyjskich śledczych w przekonaniu, że Julia Skripal nieświadomie dostarczyła „Nowiczok” do mieszkania ojca.

Zdaniem jednostek antyterrorystycznych i MI5, tropiących niedoszłych zabójców Skripala wszystko to podważa teorię, że ekipa mająca go zaatakować przybyła do Wielkiej Brytanii. Znacznie utrudnia to śledztwo, a także wskazanie winnych.

Według gazety to oznacza, że córka byłego pułkownika GRU, który jako podwójny agent współpracował z brytyjskim wywiadem, została świadomie wybrana jako cel ataku i wykorzystana do zamachu na swojego ojca.

Przeczytaj: Rosyjski dziennik ujawnił materiały z niejawnej prezentacji brytyjskiej ambasady ws. Skripala

interia.pl / independent.co.uk / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply