Dziś rozpoczyna się dwudniowa wizyta prezydenta Bronisława Komorowskiego na Ukrainie.
Podczas wizyty prezydent spotka się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Petro Poroszenką, wygłosi także przemówienie w Werchownej Radzie Ukrainy.
Komorowski uda się również do podkijowskiej Bykowni, gdzie spoczywa część ofiar zbrodni katyńskiej oraz inne ofiary stalinowskiego terroru. Przyjedzie tam również kilkaset osób z Polski, w tym przedstawicieli rodzin pomordowanych.
Będzie to ostatnia zagraniczna wizyta prezydenta przed wyborami 10 maja.
pravda.com.ua / Kresy.pl
Oby się nie okazało, że wkręcą prezydenta by w tamtejszym parlamencie czcił minutą ciszy zbrodniarzy takich jak: szuchewycz, diaczenko, bandera.
Ciekawe czy tez bedzie krzyczal -Slawa Ukrainie -Herojom Slawa, tak jak Kaczynski ?
W czasie zaprzysiężenia Patroszczenki już krzyczał 🙂
Pewnie nie zapomni pokłonić się przed pomnikami bohaterów Ukrainy z OUN-UPA odpowiedzialnych za wyrżnięcie setek tysięcy cywilnych Polek i Polaków,zapewnić ich o dozgonnej przyjażni,oraz wznieść okrzyk “sława nacji-smert woroham!”-oczywiście w imieniu wszystkich żyjących Polaków,których niby reprezentuje,gdyż o ofiarach ludobójczej nazi-bander OUN-UPA jako historyk i wierny naśladowca przykazań mitycznej doktryny Giedroyca ,dawno już zapomniał.
Mam nadzieję że ktoś rozbije jajo na jego drogim zachodnim garniturze ….
To cenna informacja dla Polaków, dokąd kandydat na ich prezydenta na kilka tygodni przed wyborami pojechał szukać głosów i na czyje poparcie liczy w związku z tym. Pogrobowcy bandytów z oun-upa i wszelkie inne banderowskie ścierwo z polskim obywatelstwem będzie zachwycone i tłumnie ruszy do urn. Panu prezydentowi wypada życzyć smacznego jajka, bo tą potrawą był ostatnio podejmowany na ukrainie i najwyraźniej mu zasmakowało:) https://www.youtube.com/watch?v=cmnuQDuqY14
Widac nie ma co robic w kraju mlekiem i miodem plynacym wiec mu regionalna turystyka w glowie.Chyba nie bardzo wie co robi.Najwyzsza pora na zmiany.
Chce się krzyknąć: kończ waść i wstydu sobie oszczędź!
W polityce, gdzie trwa walka o najwyższą stawkę nie może być miejsca na przypadki. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o nominację ludzi na główne stanowiska „konceptualne”. Oczywiście to tylko i wyłącznie rozważania modelowe, czyste political fiction, bez zamierzonego związku z rzeczywistością.
Skoro to oglupi Polacy swymi podatkami fundują wieloletnie ,,stypendia twórcze” dla ,,polskich ELYT RZADZACYCH” to mają też prawo wybrać sobie kogo tylko zechcą nawet np.osla do Senatu…
O ILOSCI SWIN PRZY KORYCIE DECYDUJE ILOSC OSLOW PRZY URNACH…
… były dowódca armii powstańczej płk Igor Striełkow:
„Jeden z bojców mojego oddziału był w niewoli u Ajdara (ten batalion od Gosiewskiej – przypis tłumaczki) przez półtora tygodnia. Faszyści nerwowo palili na stronie. Żołnierzom opołczenia najpierw obcięli palce wskazujące, potem torturowali i na końcu rozstrzelali.
Żenia, nasz chłopak, opowiadał że zawiązano mu specjalną opaskę na czoło i szyję. I on musiał w niej stać na palcach. Jeśli opuścił się na całą stopę, to węzły tej opaski łamały mu kręgi szyjne. W ten sposób Żenia przestał 5 godzin na palcach. Opowiadał, że pierwsze 4 dni jeszcze czepiał się życia, ale znęcanie się, tortury i bicie, które przechodziły ludzkie zrozumienie, były takie, że poprosił swoich oprawców, żeby go rozstrzelali.
Był tam jeden rudy ajdarowiec, który mu powiedział: ”Nie ‚separatugo’! Dla ciebie byłoby to zbyt lekkie rozwiązanie”. I tortury trwały dalej. Ale mu się poszczęściło. Uciekł z niewoli, kiedy stanowisko Ajdara ostrzelano i został rozwalony dół, w którym się znajdował.
I jeszcze jedno: 18 letnią dziewczynę, która gotowała dla powstańców, po dwóch dobach gwałcenia, rozstrzelali. Żołnierzowi – powstańcowi ukraińscy mordercy publicznie w Nowoswietłowkie odrąbali ręce – na oczach ludzi. Praktykowali również takie tortury: opołczeńcowi przywiązywali ręce do otwartej rury wydechowej czołgu i gazowali. Za parę minut w miejscu rąk były zwęglone kikuty.
Jednego z naszych zwiadowców przywiązali za nogi drutem do wozu bojowego i wlekli po wsiach. Na końcu wrzucili jego trupa do rowu”.
„Tradycje dziadków z UPA są wciąż żywe i pielęgnowane – komentuje Trojanka,blogerka i tłumaczka tekstów płk. Striełkowa. – Jest projekt uznania ich bohaterami wojennymi w parlamencie ukraińskim. I wypłacania im specjalnych emerytur. Polska się dołoży, 350 mln już dostali…z naszych podatków będziemy, wbrew własnej woli, utrzymywać tych bandziorów i ich dziadków, morderców na Wołyniu, którzy robili tam to samo. Oto do czego doprowadziła polska ‚klasa’ polityczna”.
ciekawe czy szogun odwiedzi ORLETA i czy zapali swieczke na WOLYNIU ZA pomordowanych przez banderowców pewnie nie bo to wstyd BOZE pozwol by POLSKA SIE OBUDZILA i takich szogunów więcej nie miała