Spośród ponad miliona ukraińskich uchodźców, którzy przybyli do Niemiec, aby uciec przed wojną, 44% chciałoby pozostać w kraju na stałe, wynika z sondażu opublikowanego w środę.

Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, spośród ponad miliona ukraińskich uchodźców, którzy przybyli do Niemiec, aby uciec przed wojną, 44% chciałoby pozostać w kraju na stałe, wynika z sondażu opublikowanego w środę. Spośród ankietowanych w nowej ankiecie 18% znalazło pracę.

Trzy czwarte uchodźców brało udział w kursach niemieckiego lub już je ukończyło. „Niemcy inwestują w trwałą integrację tych uchodźców na rynku pracy”, powiedziała Julia Kosjakowa z Instytutu Badań nad Zatrudnieniem.

Badanie wykazało, że znalezienie pracy jest trudniejsze dla kobiet z dziećmi. Połowa Ukrainek, które przybyły do Niemiec jako uchodźcy ma co najmniej jedno dziecko.

Tylko 3% kobiet z małymi dziećmi pracuje, głównie dlatego, że większość z nich nie ma partnera w Niemczech. Tymczasem 23% mężczyzn z małymi dziećmi pracuje, ponieważ na ogół mają ze sobą partnerkę.

Badanie objęło odpowiedzi 7 000 ukraińskich uchodźców mieszkających w Niemczech.

Przypomnijmy, portal Kresy.pl zapoznał się z raportem „Uchodźcy wojenni z Ukrainy. Rok w Polsce”, opracowanym na zlecenie Kancelarii Premiera przez agencję zatrudnienia EWL, Fundację EWL i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

Wynika z niego m.in., że w Polsce przebywa obecnie 1,5 mln uchodźców z Ukrainy, objętych pomocą tymczasową. To osoby w różnym wieku. Spośród nich, 0,9 mln podjęło zatrudnienie. To 82 proc. dorosłych. Autorzy raportu zaznaczają, że wskaźnik zatrudnienia wśród uchodźców w wieku produkcyjnym wynosi 84 proc.

Ponad połowa (56 proc.) zaczęła pracować w ciągu 3 miesięcy od przyjazdu do Polski. Jak dotąd, 18 proc. dorosłych ukraińskich uchodźców nie podjęło zatrudnienia, natomiast co trzeci przynajmniej raz zmienił pracę.

W ocenie autorów raportu, dane te mają świadczyć m.in. o „wysokiej skuteczności wdrażanych rozwiązań systemowych”, takich jak uproszczona procedura zatrudnienia obywateli Ukrainy. Mają też wskazywać na coraz większe poczucie pewności oraz chęć rozwoju na polskim rynku pracy.

Jak podano, większość uchodźców z Ukrainy (83 proc.) przebywa w Polsce co najmniej od pół roku. Nieco ponad połowa respondentów (51 proc.) przyjechała w ciągu pierwszych trzech miesięcy od wybuchu wojny, natomiast tylko 5 proc. zdecydowało się przyjechać do Polski na przełomie 2022 i 2023 roku, czyli w czasie intensyfikacji ataków Rosji na infrastrukturę krytyczną i obiekty cywilne.

45 proc. uchodźców z Ukrainy, którzy wzięli udział w badaniu, odwiedzało nasz kraj przed wybuchem wojny, przy czym rzadziej były to cele ekonomiczne/zarobkowe (8 proc.), a częściej „turystyczne” (18 proc.).

Czytaj także: Rz: ukraińscy uczniowie rezygnują z polskich szkół

W ramach badania sprawdzano też nastawienie uchodźców do powrotu na Ukrainę. Jedna trzecia z nich (32 proc.) zamierza wrócić do swojego kraju jak najszybciej. Z kolei prawie połowa (45 proc.) po zakończeniu wojny planuje zostać w Polsce – na kilka lat (17 proc.) lub przynajmniej przez rok (22 proc.). 6 proc. ukraińskich uchodźców jest zdecydowanych osiedlić się w naszym kraju na stałe (zaznaczono, że to spadek o 1 pkt. proc.), 7 proc. chce pozostać na emigracji, ale jak najszybciej wyjechać z Polski do innego kraju. 16 proc. nie potrafiło udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

Ponadto, zdecydowana większość Ukraińców-uchodźców uważa, że po zakończeniu wojny rosyjsko-ukraińskiej, stosunki polsko-ukraińskie będą lepsze. Zdaniem 62 proc. badanych będą zdecydowanie lepsze, a według 27 proc. – trochę lepsze. 5 proc. twierdzi, że relacje te się pogorszą.

Zdaniem autorów raportu, powinno się jeszcze bardziej zliberalizować przepisy dotyczące zatrudniania Ukraińców, szczególnie specjalistów, dalej ułatwiać im osiedlanie się w Polsce i systemowo wspierać podmioty prowadzące proimigracyjną działalność.

„Kluczową kwestię stanowi obecnie rozwój potencjału obywateli Ukrainy i dopasowanie ich wysokich kompetencji do potrzeb polskich pracodawców. Aby to osiągnąć, niezbędna jest dalsza deregulacja, mająca na celu uproszczenie procesu nostryfikacji dyplomów, digitalizacja procedur legalizacyjnych oraz decentralizacja, która pozwoli na szersze wsparcie organizacji pozarządowych, firm i instytucji, specjalizujących się w działaniach na rzecz integracji czy aktywizacji zawodowej migrantów” – twierdzi cytowany w raporcie prezes zarządu EWL Group i prezes Fundacji EWL, Andrzej Korkus.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply