Białoruskie władze likwidują Polską Macierz Szkolną

Sąd Najwyższy Białorusi przystąpił do rozpatrywania wniosku o likwidację „Polskiej Macierzy Szkolnej”, prowadzącej największą nauczającą w języku polskim szkołę społeczną na Białorusi. Placówka nie rozpocznie roku szkolnego. Likwidacja organizacji będzie de facto oznaczać koniec polskojęzycznej edukacji na Białorusi.

We wtorek 13 września Sąd Najwyższy Białorusi przystąpił do rozpatrywania wniosku o likwidację Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna”. To najstarsza, po Związku Polaków na Białorusi, polska organizacja w tym kraju, która prowadziła największą poza granicami Polski polską placówkę edukacyjną – Liceum Społeczne Polskiej Macierzy Szkolnej w Grodnie. Placówka ta, w związku z ubiegłorocznymi poleceniami białoruskich władz, została zreorganizowana do Centrum Języka Polskiego i Kultury przy Polskiej Macierzy Szkolnej. W tym tygodniu w szkole miała odbyć się uroczysta inauguracja nowego roku szkolnego.

O sprawie poinformował na Telegramie kanał „Prawo imiejut” (Mają prawo), związany z białoruskimi obrońcami praw człowieka. Podał, że białoruskie władze „likwidują organizację społeczną ‘Polska Macierz Szkolna’”.

Czytaj także: Łukaszenko chce „wyjaśnić” sytuację posiadaczy Karty Polaka. „Czy to są obywatele Białorusi, czy oni po prostu zbłądzili?

 

O problemach szkoły pisaliśmy jesienią ubiegłego roku, gdy tą największą nauczającą w języku polskim szkołą społeczną na Białorusi zainteresowały się białoruskie władze. W wyniku kontroli uznano, że rzekomo przez lata prowadziła w Grodnie nielegalną działalność gospodarczą. Sąd uznał, że kierownictwo placówki dopuściło się złamania prawa, nakazując zapłacenie 25 proc. podatku za ostatnie 3 lata działalności. Jak dowiedział się wówczas portal Kresy.pl, szkole nakazano zapłacenie 298 tys. rubli (równowartość około 560 tys. zł), w tym niespełna 3 tys. rubli kary administracyjnej za rzekome prowadzenie nielegalnej działalności gospodarczej. Według naszych źródeł, podobne działania przeprowadzono wobec mniejszych szkół w Pińsku i Baranowiczach. Co istotne, wysokość wskazanej kwoty najpewniej nie była przypadkowa. Zgodnie z białoruskim prawem, gdyby „straty” dla budżetu przekroczyły poziom 300 tys. rubli, prawdopodobnie wszczęte zostałoby postępowanie karne, a nie administracyjne. W tamtym czasie, władze najwyraźniej dążyły do ograniczania polskiego, niepublicznego szkolnictwa.

Z informacji przekazanych przez kanał „Prawo imiejut”, placówce nakazano też zapłacenie pół miliona rubli kary, nałożonej przez inspekcję podatkową, z tytułu rzekomo niezapłaconych podatków. Jednak ani zapłacenie grzywny i kary, ani reorganizacja Liceum, nie uratowało polskiej organizacji.

„Władze Białorusi, po zniszczeniu nauczania języka polskiego w państwowym systemie oświatowym postanowiły dobić polską edukację na Białorusi także w sektorze społecznym” – informuje serwis GlosZnadNiemna.pl.

Jak podano, w tej sytuacji, gdy przed Sądem Najwyższym Rozpoczęło się postępowanie w sprawie likwidacji Polskiej Macierzy Szkolnej, zaplanowana uroczystość rozpoczęcia nowego roku szkolnego nie odbędzie się. Najpewniej dotyczyć to będzie też innych, planowanych działań.

Wiosną br. informowaliśmy, że od roku szkolnego 2022/2023 w Szkole średniej nr 36 w Grodnie z polskim językiem nauczania wprowadzone zostanie nauczanie w języku rosyjskim, a liczba przedmiotów w języku polskim zostanie ograniczona do minimum. Analogiczne działania mają dotyczyć polskiej szkoły w Wołkowysku. To efekt wprowadzania w życie nowego Kodeksu o oświacie.

Czytaj więcej: Białoruś przystępuje do rusyfikacji polskich szkół

Jak pisaliśmy, w sierpniu 2021 roku na Republikańskiej Rady Pedagogicznej na Białorusi wystąpił białoruski minister edukacji, Igor Karpienko. Podczas przemówienia otwarcie zaatakował niepubliczne placówki edukacyjne, wśród których są polskie szkoły społeczne. Jedną z nich była zlikwidowana Polska Szkoła Społeczna im. R. Traugutta w Brześciu, funkcjonująca przy Forum Polskich Inicjatyw Brześcia i Obwodu Brzeskiego, którego szefową była polska działaczka Anna Paniszewa, represjonowana przez władze. Białoruski minister edukacji oświadczył, że szkoły niepubliczne, w tym polskie, stały się „rozsadnikami kolorowej rewolucji”. Zaznaczył, że „edukacja i wychowanie dzieci powinno być pod ścisłą kontrolą państwa”, ponieważ, jego zdaniem, prywatne szkolnictwo grozi rozwarstwieniem społeczeństwa i „budowaniem kanałów zewnętrznego negatywnego wpływu na system edukacji, dzieci i rodziców”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Białoruski minister nawiązał do przepisów zawartych w projekcie Kodeksu oświatowego. Od lat budził on niepokój Polaków z Białorusi, ponieważ uderza w sieć ośrodków nauczania języka polskiego, w tym w polskie szkoły społeczne, zarządzane głównie przez Związek Polaków na Białorusi. W posiedzeniu Rady uczestniczył też przywódca Białorusi, Aleksandr Łukaszenko. Poparł propozycje ministra Karpienki. Podkreślił też bezwzględną konieczność wprowadzenia w szkołach porządku.

O zagrożeniach z związanych z projektem nowego Kodeksu Oświatowego pisaliśmy już w 2018 roku. Szczegółowo wyjaśniał ich charakter dla naszego portalu zasłużony polski działacz społeczny z Grodna, Wiesław Kiewlak. Założona przez Polaka z Lidy Fundacja Młode Kresy w 2017 roku zorganizowała pod ambasadą Republiki Białoruś w Warszawie pikietę przeciw planowanemu uszczupleniu praw oświatowych rodaków.

Na Białorusi mieszka ponad 280 tys. etnicznych Polaków, którzy stanowią największą autochtoniczną społeczność kresowych Polaków.

Telegram / glosznadniemna.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. r2d2
    r2d2 :

    Łukaszenko idzie tą samą drogą którą szli bolszewicy/komuniści i walczy ze swoimi obywatelami polskiego pochodzenia. Przypominam że zachodnia Białoruś to tereny Polskie, ukradzione Polsce w 1945r i przekazane Białorusi. Polska straciła 88 000 km2.