W czwartek białoruski rząd wydał postanowienie przewidujące podwyżki prawie wszystkich usług komunalnych, pojawiły się również plany masowych zwolnień w sferze budżetowej.

Najbardziej, bo aż o 87 proc. zdrożał gaz dla mieszkańców żyjących w domach bez licznika. Cena zimnej woda wzrosły o 21 proc. Prąd w zależności od typu mieszkania podrożał od 12 do 34 proc. Średnio usługi zdrożały o 5 proc.

Na Białorusi usługi komunalne są stosunkowo tanie, bo według ocen ekonomistów państwo dotuje je w ponad 50 proc. Zdaniem białoruskiego ekonomisty Leanida Złatnikawa władze potrzebują dodatkowych środków budżetowych. „Niedawno nowy premier Białorusi powiedział, że skoro rosną płace, to muszą też rosnąc opłaty na usługi komunalne” – skomentował ekonomista w rozmowie z Biełsatem. Przed wyborami białoruskie władze zapowiedziały podwyżkę średniej pensji do poziomu 500 dolarów.

Zdaniem białoruskiego ekonomisty Jeuhena Prajhermana – rząd zmaga się z ukrywanym deficytem budżetowym, który według jego szacunków wynosi 5-6 proc. Według niego podwyżki są wpisane w szerszy trend poszukiwania nowego modelu gospodarczego kraju, bo obecny zdążył się już wyczerpać. „Model społeczno-gospodarczy Białorusi opierał się przede wszystkim na tanich usługach komunalnych, dlatego władze bardzo ostrożnie zabierają się do podwyżek, unikając szoku wśród mieszkańców, jednak to nie może trwać wiecznie”. Według jego przewidywań, mimo zapowiedzi rząd w ciągu roku znajdzie sposób by podwyżki przekroczyły poziom 5 proc.

Również w czwartek białoruski minister finansów Andrej Charkawiec wystąpił inicjatywą zmniejszenia liczebności pracowników strefy budżetowej o 10-15% – podaje agencja Biełapan. Powołał się przy tym na przykład krajów sąsiednich, gdzie jak np. na Łotwie w sektorze edukacji, ochrony zdrowia i opieki społecznej pracuje łącznie 12,8 proc zatrudnionych podczas, gdy na Białorusi ten wskaźnik utrzymuje się na poziomie 17,5 proc.

Zdaniem białoruskiej ekonomistki Swiatłany Mackiewicz – widać, że rząd podejmuje tego typu decyzję ze względów ekonomicznych. „Władze nie maja pieniędzy i szukają gdzie znaleźć oszczędności” – powiedziała. Jej zdaniem ewentualne cięcia powinny być poprzedzone jednak pogłębionymi analizami „O ile, jeżeli chodzi system edukacji, to występuje tu przerost kadr, to z kolei w służbie zdrowia brakuje specjalistów”.

Według Mackiewicz władze powinny również zastanowić się nad zmianą koncepcji bezpieczeństwa kraju. Jej zdaniem na Białorusi zatrudnionych jest zbyt wielu milicjantów i wojskowych. Według badań Europejskiego Uniwersytetu w Petersburgu na każde 100 tys mieszkańców przypada bowiem 1500 milicjantów. W Polsce ten sam wskaźnik wynosi ok. 380. Mackiewicz stwierdziła również że tego typu plany mogą nieść duże zagrożenia społeczne, takie jak niezadowolenie ludzi, wzrost bezrobocia itp.

Biełsat (Belsat.eu)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply