Nowym arcybiskupem mińsko-mohylewskiego, czyli zwierzchnikiem Kościoła katolickiego na Białorusi, został pochodzący z Grodzieńszczyzny bp Józef Staniewski, dotąd biskup pomocniczy diecezji grodzieńskiej.

We wtorek 14 września br., w uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego, papież Franciszek powołał dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji grodzieńskiej Józefa Staniewskiego na urząd arcybiskupa mińsko-mohylewskiego, czyli zwierzchnika Kościoła katolickiego na Białorusi.

Abp Józef Staniewski ma 52 lata, pochodzi z Zaniewicz na Grodzieńszczyźnie. Po odbyciu służby wojskowej studiował w seminarium duchownym w Grodnie, powołanym przez ówczesnego biskupa Tadeusza Kondrusiewicza. Święcenia kapłańskie otrzymał 17 czerwca 1995 roku z rąk biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza. W latach 1996-1999  studiował prawo kanoniczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Podczas swojej pracy duszpasterskiej był związany z Grodzieńszczyzną, m.in. jako rektor seminarium duchownego w Grodnie.

 

Święcenia biskupie otrzymał w 2014 roku i został biskupem pomocniczym diecezji grodzieńskiej Rok później został sekretarzem generalnym Konferencji Katolickich Biskupów Białorusi.

Od stycznia br., czyli od momentu odejścia na emeryturę abpa Kondrusiewicza, wieloletniego zwierzchnika Kościoła na Białorusi, tymczasowym administratorem apostolskim nw tym kraju był biskup Kazimierz Wielikosielec. Przypomnijmy, że abp Kondrusiewicz przebywał na wygnaniu od 31 sierpnia 2020 roku, kiedy to po wizycie w Polsce białoruskie służby graniczne bez podania przyczyny nie wpuściły go na Białoruś.  Potem białoruska straż graniczna twierdziła, że unieważniono mu paszport a Aleksandr Łukaszenko zarzucił abp. Kondrusiewiczowi „działalność antypaństwową”. Według Łukaszenki, arcybiskup „jeździł do Polski i otrzymywał konsultacje, jak niszczyć kraj”. Dodał, że „na coś podobnego nikomu się nie pozwala”. Był to wyraźny odwet za poparcie udzielone przez Kościół katolicki na Białorusi antyrządowym demonstrantom. Łukaszenko zgodził się na powrót arcybiskupa dopiero przed Bożym Narodzeniem, który w Wigilię przybył na Białoruś. Wkrótce potem ogłoszono, że przechodzi na emeryturę. Zwracano uwagę, że mógł to być warunek, jaki w rozmowach z Watykanem postawiły władze w Mińsku – abp Kondrusiewicz miałby otrzymać pozwolenie na powrót na Białoruś, jeśli zaraz po tym odejdzie z zajmowanych urzędów i stanowisk kościelnych.

wilnoteka.lt / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply