Inwestycje takie jak CPK są potrzebne do szybkiego reagowania na wschodniej flance NATO, ze względu np. na możliwości logistyczne i odpowiednią przepustowość – ocenił dla PAP były dowódca amerykańskich wojsk lądowych w Europie gen. Ben Hodges.
“Agresja Rosji na Ukrainę pokazuje w sposób dobitny, że potrzebne są inwestycje, które poprawią jakość infrastruktury szybkiego reagowania na wschodniej flance NATO” – stwierdził gen. Hodges dodając, że celem jest umożliwienie sprawnego przerzutu na dużą skalę wojsk i sprzętu.
“Infrastruktura Portu Solidarność jest właśnie tym, czego potrzebuje NATO na swojej wschodniej flance” – ocenił. Gen. Hodges podkreślił, że budowa multimodalnego węzła transportowego w Polsce “jest ważna dla możliwości transportu, rozładunku i rozmieszczania sił wojskowych z wykorzystaniem różnych środków transportu: lotniczego, kolejowego i drogowego oraz ich wszechstronnego wsparcia logistycznego”.
“Dla infrastruktury CPK istotne są m.in. zdolności zwiększonej mobilności wojskowej, magazynowania paliwa i przeładunku sprzętu między środkami transportu. Oczywiście, niezbędna jest tutaj zaawansowana i przemyślana ochrona infrastruktury, w tym cybernetyczna, przed działaniami wroga mającymi na celu zakłócenie transportu” – przekazał gen. Hodges.
Amerykański wojskowy ocenił, że CPK może zapewnić możliwości logistyczne oraz odpowiednią przepustowość, “których nie daje dziś żaden inny węzeł w Polsce, ani gdziekolwiek indziej w Europie Środkowo-Wschodniej”.
Rzecznik spółki CPK Konrad Majszyk przekazał, że jednym z założeń przy planowaniu i projektowaniu CPK jest spełnienie tzw. wymagań dual use, czyli infrastruktury podwójnego przeznaczenia. “Oznacza to możliwość korzystania z infrastruktury cywilnej przez wojska NATO, jeśli tylko zajdzie tak potrzeba” – wyjaśnił Majszyk.
Jak informowaliśmy, według prognozy IATA przygotowanej dla CPK, zakładana roczna przepustowość pierwszego etapu Portu Solidarność to 40 mln pasażerów i 1 mln ton cargo.
Według oficjalnego komunikatu, „prognozy przygotowane przez IATA potwierdzają słuszność kierunku przyjętego przez twórców CPK”. Prognozy pokazują, że w 2024 roku poziom przewozów pasażerskich na polskich lotniskach powinien wrócić do stanu sprzed pandemii, tj. około 50 mln pasażerów rocznie. Zgodnie z tzw. scenariuszem bazowym, w 2040 roku, m.in. dzięki CPK, liczba ta ma się podwoić (ok. 100 mln), zaś w 2060 roku przekroczyć 140 mln pasażerów.
Jak pisaliśmy wcześniej, NIK wskazuje, że przy tym tempie prac zakończenie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego do końca 2027 roku jest zagrożone. Wciąż nie wiadomo ile będzie dokładnie kosztowała inwestycja, nie wiadomo też skąd będą pochodzić pieniądze na ten projekt. W raporcie zaznaczono jednak, że „stwierdzone nieprawidłowości w budowie CPK, ze względu na wczesny etap inwestycji, nie wywołały dotychczas negatywnych skutków”. Spółka CPK zwraca uwagę również na szereg pozytywnych ocen poszczególnych jej działań przez NIK.
Czytaj więcej: NIK o CPK: szereg pozytywnych ocen, wystąpiły jednak nieprawidłowości – termin realizacji jest zagrożony
Przepustowość Centralnego Portu Komunikacyjnego
Początkowo w Koncepcji CPK określono przepustowość lotniska na poziomie 45 mln pasażerów rocznie (w scenariuszu optymistycznym) oraz udział na rynku przewozów pasażerskich na poziomie 40-45 proc. Uzasadniono to tym, że przyjęte w 2010 r. prognozy rozwoju rynku potwierdziły się niemal w 100 proc. (na 2015 r. zakładano 30 mln 395 tys. pasażerów, a było 30 mln 392 tys.).
Prognoza Urzędu Lotnictwa Cywilnego z 2017 r. zakładała, że w 2025 r. obsłużonych zostanie 65,3 mln pasażerów (Koncepcja z 2010 r. prognozowała 50,8 mln), a w 2035 r. będzie to 94,5 mln pasażerów (według Koncepcji z 2010 r. – 78,2 mln). W 2019 r. faktyczna liczba obsłużonych pasażerów była wyższa od prognoz Urzędu Lotnictwa Cywilnego i wyniosła 49 mln pasażerów, wobec prognozowanych przez ULC 36,2-46,3 mln, przy czym z Lotniska Chopina skorzystało 18,8 mln pasażerów (38,5 proc. ogółu ruchu pasażerskiego w Polsce w 2019 r.). W pracach nad Koncepcją CPK zakładano, że w 2027 r. PLL LOT przewiozą na połączeniach z/do Warszawy 19 mln pasażerów.
W związku z epidemią COVID-19, PLL LOT przygotowały aktualizację prognozy pasażerskiej, w oparciu o założenie wstrzymania wszelkich działań zmierzających do rozbudowy infrastruktury lotniska na Okęciu oraz przeniesienie wszystkich operacji do CPK w IV kwartale 2027 r. Narodowy przewoźnik obniżył prognozę rozwoju ruchu pasażerskiego o 34 proc. Planowane przewozy PLL LOT na trasach z/do Warszawy zakładały przewiezienie: w 2027 r. – 12,7 mln pasażerów, w 2028 r. – 14,5 mln, w 2029 r. – 16,6 mln, a w 2030 r. – 19,2 mln pasażerów. A to oznacza, że wg tych prognoz ruch lotniczy z Warszawy po pandemii jeszcze długo będzie się odbudowywał.
Z kolei według prognoz Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej (EUROCONTROL) i Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) prawdopodobny termin osiągnięcia wyników z 2019 r. to rok 2024. Należy podkreślić, że wszystkie te prognozy zostały wykonane jeszcze przed przejściem 4 i 5 fali pandemii koronawirusa.
W części dotyczącej analizy opłacalności komponentu lotniczego wskazano, że wartością krytyczną dla projektu CPK jest ruch pasażerski na poziomie 24,3 mln pasażerów w 2030 r.
CZYTAJ TAKŻE: Były szef CPK: szansa, że w 2027 roku z Portu Solidarność odleci pierwszy samolot jest zerowa
Zobacz: Protest na spotkaniu ws. Centralnego Portu Komunikacyjnego [+WIDEO]
Przeczytaj: Korea Południowa zaangażuje się kapitałowo w budowę CPK
Kresy.pl / pap.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!