AWPL i Alians Rosjan pożądane do koalicji

Udany start wspólnego bloku AWPL i Aliansu Rosjan w zbliżających się wyborach parlamentarnych na Litwie może zaowocować tym, że Polacy i Rosjanie staną się pożądanymi partnerami koalicyjnymi – uważa litewski politolog Tomas Janeliunas.

Jego zdaniem taki rozwój wydarzeń może być możliwy dzięki temu, że partie mniejszości narodowych nie podejmują kwestii związanych z sektorem energetycznym, sprawami zagranicznymi czy infrastrukturą transportową.

Jak wiadomo, podczas zbliżających się wyborów do Sejmu RL, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie zamierza wystartować na wspólnej liście z Aliansem Rosjan. Zdaniem litewskiego politologa Tomasa Janeliunasa, udany start obu partii w wyborach parlamentarnych (co jest wielce prawdopodobne, uwzględniając sukces AWPL i Aliansu Rosjan w wyborach samorządowych w 2011 r.) może zapewnić Polakom i Rosjanom prawo decydującego głosu podczas formowania przyszłej koalicji rządzącej na Litwie.

W wywiadzie udzielonym portalowi Delfi Janeliunas podkreślił, że partie mniejszości narodowych, takie jak AWPL i Alians Rosjan, najczęściej unikają podejmowania kwestii ogólnonarodowych. Właśnie dlatego są łakomym kąskiem dla dużych ugrupowań politycznych poszukujących potencjalnych partnerów koalicyjnych.

“Jeśli chodzi o aspekt ideologiczny, najgorszymi partnerami dla Polaków są liberałowie. Są oni bowiem najbardziej oddaleni od konserwatywnego, nieraz klerykalnego sposobu myślenia, charakterystycznego dla Polaków. Pod względem ideologicznym, złymi partnerami dla Polaków byliby także socjaldemokraci, ale to tylko teoria. Nie było jednak przypadku, gdy Polacy odmówili współpracy z jednym lub drugim ugrupowaniem politycznym tylko ze względu na różnice programowe” – stwierdził politolog Tomas Janeliunas, wykładowca Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego.

Według Janeliunasa, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie nadaje się na partnera koalicyjnego zarówno dla Partii Pracy, jak i Porządku i Sprawiedliwości. Litewski politolog jest przekonany, że mogłoby nastąpić także zbliżenie polityczne Polaków z konserwatystami. W świetle ostatnich wydarzeń dotyczących ustawy oświatowej, dyskryminującej mniejszość polską, takie porozumienie jest jednak mało prawdopodobne.

W tegorocznych wyborach do Sejmu RL lider AWPL Waldemar Tomaszewski spodziewa się uzyskać – przy pomocy Rosjan – co najmniej 10 mandatów. Aby wejść do litewskiego sejmu, partia musi uzyskać 5 procent głosów wyborców. W przypadku łączonej listy kandydatów w okręgu wielomandatowym próg wyborczy wynosi 7 procent. Przedstawiciele AWPL i Aliansu Rosjan startowali na wspólnej liście wyborczej podczas wyborów samorządowych w 2011 roku. Wówczas Koalicja Waldemara Tomaszewskiego zdobyła 74.548 głosów, co stanowi prawie 7 procent głosów w skali kraju.

Wilnoteka.lt

14 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. hetmanski
    hetmanski :

    Ciągle postuluję o podjęcie działań zmierzających do uzyskania Autonomii dla regionu Wileńszczyzny i Sołecznikowskiego dodatkowo w trybie pilnym złożenie obywatelskiego projektu ustawy przewidującego między innymi nadanie językowi polskiemu statusu języka regionalnego tam, gdzie jest on językiem ojczystym dla minimum 10% ludności.

  2. warszawiak
    warszawiak :

    Bzdura! Trzeba wykorzystać wszystkie demokratyczne środki utrzymania bądź zdobywania władzy. Poprzez organiczną pracę u podstaw w oświacie należy systematycznie zwiększać udział polskiej kultury w społecznym życiu Litwy. Budowa nowych żłobków i przedszkoli polskojęzycznych to podstawa…………………………. A i jeszcze utrzymanie dotacji dla rodziców, którzy posyłają dzieci do polskich szkół w wyskokości jednego tysiąca złotych-to musi pozostać w tym roku i następnych……………………….A litewskich nacjonalistów należy lekceważyć. Oni muszą mieć wroga-najlepiej Polaków. Jeśli Polacy nie będą ich obrażać tzn. będą wypowiadać się pozytywnie o nich mimo ciągłych prowokacji spowoduje, że sami nacjonaliści litewscy się zlikwidują. Żądanie autonomii to gwóźdź do trumny. Nikt na to nie pozwoli, a Polacy będą mieli więcej wrogów wśród Litwinów. Z resztą chodzi o to, żeby Polacy i Litwini żyli w zgodzie razem, nie obok siebie.

    • hetmanski
      hetmanski :

      Bzdurą jest takie stawianie problemu litwini konsekwentnie dążą od lat 20- tych ubiegłego wieku do wynarodowienia Polaków.,,. Jeśli Polacy nie będą ich obrażać tzn. będą wypowiadać się pozytywnie o nich mimo ciągłych prowokacji spowoduje, że sami nacjonaliści litewscy się zlikwidują.”A zaraz po tym warszawka się obudzi ze swojego snu w tuskolandzie . To taki żart?. Jak powiemy że ich nie ma, to znikną z powierzchni ziemi?.,, Żądanie autonomii to gwóźdź do trumny. Być może ale litwy . Nikt na to nie pozwoli, o zgodę nie ma co pytać bo oni nie ustąpią na milimetr przykładem ustawy o nazwiskach i szkolnictwie to zagraża bezpośrednio polskości.,,a Polacy będą mieli więcej wrogów wśród Litwinów”. od 1918 r są konsekwentnie wrogo nastawieni do wszystkiego co polskie na Wileńszczyżnie. To są jak najbardziej DEMOKRATYCZNE sposoby i realizowane w cywilizowanym świecie.Do którego chcą nalezeć litwini UE , NATO itd . Z resztą chodzi o to, żeby Polacy i Litwini żyli w zgodzie razem, nie obok siebie.A takie twierdzenie to już totalna bzdura przynajmniej w odniesieniu do litwinów.

      • combat56
        combat56 :

        Ja zgadzam się z warszawiakiem taka ustawa nie przejdzie w Litewskim sejmie. I spowoduje wzrost znaczenia nacjonalistów, zgotowalibyśmy tym piekło Polakom na Litwie.Obecnie nawet jeśli Litwa nie wspiera oświaty, to nasz rząd może to robić i dotować Polską szeroko rozumiana kulturę.Takie działania jak proponowana ustawa spowodowałyby szereg antypolskich posunięć.To byłby woda na młyn Litewskiego nacjonalizmu.Polacy na Litwie by na tym stracili, zyskali by tylko nacjonaliści.
        Nacjonalizm potrzebuje innych nacjonalizmów do istnienia.

          • hetmanski
            hetmanski :

            Na pewno jest to jeden ze sposobów lecz przede wszystkim istotna jest idea na którą te pieniądze zostaną wydane.I tu wracamy do punktu wyjścia Autonomia i język regionalny jak wspomniałem są w strukturach UE i muszą spełniać pewne kryteria prawne tych struktur.Przy odpowiednim lobby w Brukseli pomysł nie wydaje mi się całkiem nierealny.Jest też Komisja Wenecka – organ doradczy Rady Europy zajmującego się kwestiami prawa konstytucyjnego.A początek powinno zrobić MSZ.

          • hetmanski
            hetmanski :

            Właśnie dzisiaj zapoznałem się z informacją że Senat utracił 67,5 mln zł na projekty pomocowe dla Polaków zamieszkałych za granicą na rzecz MSZ na specjalne życzenie przybysza z Gdańska.(T). Wygląda na to że powstanie spora ilość nowych kibuców.A Polacy nadal będą brutalnie wynaradawiani.

  3. warszawiak
    warszawiak :

    Pan Hetmański nie pamięta takiej sytuacji z Polakami na Ukrainie. Kiedy to UPA zamordowało polskiego polityka Hołówko. Ten polityk dążył do pojednania dwóch narodów zamieszkujących tamte tereny o dawien dawna. Współpracował z Ukraincami dobrze nastawionymi z Polakami. Wspierał wspólne projekty. Wielu Ukrainców zapomniało o niecheci do Polaków. Zauważyła to UPA i go zamordowali. Jak później przyznali, to Hołówko rozbrajał ich ideologicznie. Dbał o Polaków i Ukraińców tak samo. Wielu Ukrainców przestało popierać UPA i reszte ich nacjonalistów. Popierali polskie władze i państwo. UPA nie mogła patrzeć jak Ukraincy woleli Polaków od nich i go zabili.
    Na razie nie ma podstaw do stworzenia autonomii. Chociaż cenne jest to, że Pan myśli podobnie jak ja. Tylko róznimy się sposobem dążenia do celu. Najważniejsze jest to, żeby ludziom-Polakom tam mieszkającym żyło się lepiej.

  4. warszawiak
    warszawiak :

    Właśnie ważne jest skierowanie tam większego strumienia pieniędzy. Podstawa to utrzymać wsparcie dla rodzin posyłających swoje dzieci do polskich szkół. Póki co należy również utrzymać stan posiadania w liczbie placówek oświatowych. Jak będzie możliwość w późniejszym czasie to budowa nowych żłobków, przedszkoli bo ważne jest jakiego jeżyka dzieci nauczą się w pierwszej kolejności.
    Ponadto ta niechęć nacjonalistów litewskich do Polaków sprawia, że Polacy bardziej się zżywają i utożsamiają z polskością. Nie mówię, że Polacy muszą być ciągle atakowani, ale ma to też swoje plusy.