Strona ukraińska twierdzi, że w wyniku rosyjskiego ostrzału dworca kolejowego w Kramatorsku w obwodzie donieckim rakietami Toczka-U zginęło blisko 40 osób, a ponad 100 zostało rannych. Rosjanie zaprzeczają i oskarżają Ukraińców o prowokację.

W piątek rano na dworzec kolejowy w Kramatorsku spadły rakiety. W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania, na których widać m.in. płonące samochody oraz leżące na ziemi ciała ofiar. Z uwagi na wysoki poziom drastyczności, redakcja zdecydowała się ich nie publikować.

Według początkowych informacji strony ukraińskiej zginęło co najmniej 30 osób, a ponad 100 zostało rannych. Na miejscu pracuje policja i służby ratownicze. Później oficjalna liczba zabitych wzrosła do 39, z czego cztery to dzieci.

Ukraińskie media podają, że doszło do ataku rakietowego ze strony sił rosyjskich i separatystycznych. Według strony ukraińskiej, w dworzec uderzyły dwie rakiety, najpewniej taktycznego systemu balistycznego Toczka-U. Wcześniej gubernator obwodu donieckiego, Pawło Kyryłenko twierdził, że były to rakiety balistyczne typu Iskander.

Ukraińcy zaznaczają, że w momencie uderzenia dworzec był pełen cywilów w związku z zaplanowaną na dziś ewakuacją ludzi. Oceniono, że mogły się tam znajdować tysiące osób.

„Rasiści dobrze wiedzieli, gdzie celują i czego chcą – oni chcą siać panikę i strach, chcą wziąć jako zakładników jak najwięcej cywilów” – oświadczył Kyryłenko. Dodał, że Rosja to kraj „potworów i przestępców”.

W ostatnim czasie postępy sił rosyjskich i oddziałów donbaskich separatystów na północy sprawiły, że linia frontu jest już kilkadziesiąt kilometrów od miasta, któremu może zagrażać odcięcie od reszty ukraińskiego terytorium, a także bezpośredni atak. W podobnej sytuacji jest nieodległy Słowiańsk. W tej sytuacji, władze obwodu donieckiego zarządziły ewakuację i wezwały wszystkich cywilów do opuszczenia tego terytorium.

Szef ukraińskich kolei państwowych, Ołeksandr Kamyszin powiedział, że był to celowy atak na kolejową infrastrukturę pasażerską i mieszkańców Kramatorska.

W sieci zamieszczono też zdjęcia i nagrania jednego z członów rakiety, najpewniej typu Toczka-U – ma to być jedna z tych, które spadły na Kramatorsk. Z boku widać wykonany białą farbą napis w języku rosyjskim „za dzieci”.

Dodajmy, że na zdjęciach i nagraniach najpewniej zarejestrowano też szczątki innej rakiety tego samego typu.

Sprawę skomentował na portalu społecznościowym Telegram prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Napisał, że „okupanci uderzyli ‘Toczkami-U’ w dworzec kolejowy w Kramatorsku, gdzie przebywały tysiące cywilnych Ukraińców, oczekujących na ewakuację”.

Rosyjscy nieludzie nie porzucają swoich metod. Nie mając siły i odwagi, by przeciwstawić się nam na polu walki, cynicznie niszczą ludność cywilną. To zło, które nie ma granic. A jeśli nie zostanie ukarane, nigdy się nie skończy ”- napisał Zełenski.

Portal „Ukraińska Prawda” zwraca uwagę, że o ile systemy Iskander posiada tylko Rosja, o tyle systemami Toczka-U dysponują zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy. Dodaje, że Rosja może używać ich celowo, by następnie obwinić stronę ukraińską.

ZOBACZ: Ukraińcy przeprowadzili test rakiet Toczka-U i Tajfun-1 [+VIDEO]

W ukraińskich mediach pojawiły się też zrzuty ekranu z wpisu, jaki został zamieszczony na jednym z prorosyjskich kanałów na Telegramie. Do nagrania, mającego przedstawiać efekt wybuchu po uderzeniu dołączono komentarz, według którego to atak na dworzec kolejowy w Kramatorsku, gdzie rzekomo trwała koncentracja ukraińskich żołnierzy.

Do sprawy oficjalnie odniosła się strona rosyjska, zaprzeczając, jakoby to ona odpowiadała za atak rakietowy. Ministerstwo Obrony Rosji oświadczyło, że nie przeprowadziło żadnego ataku rakietowego na dworzec w Kramatorsku.

„Żadnych poleceń ostrzału w mieście Kramatorsk 8 kwietnia dla rosyjskich sił zbrojnych nie było i nie planowano” – twierdzi rosyjski resort obrony. Dodano, że twierdzenia strony ukraińskie to „prowokacja i absolutnie nie odpowiadają rzeczywistości”.

„Osobno podkreślmy, że taktyczne rakiety Toczka-U, których fragmenty został znalezione w rejonie dworca kolejowego w Kramatorsku i opublikowane przez naocznych świadków, są używane wyłącznie przez ukraińskie siły zbrojne” – głosi rosyjski komunikat.

Podobnie twierdzą media powiązane z separatystami.

Przypomnijmy, że miesiąc temu rosyjskie ministerstwo obrony oskarżyło ukraińską armię armię o ostrzelanie Doniecka przy pomocy rakiety z ładunkiem kasetowym. Rzecznik ukraińskiego wojska zaprzecza.

Czytaj także: Co się stało z „Toczką-U”?

Unian / pravda.com.ua / Interfax / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply