Amerykanie przerzucają do bazy Orland w Norwegi cztery bombowce B-1 Lancaster, które w ciągu paru tygodni zaczną przeprowadzać misje w rejonie Arktyki.
Jak informowaliśmy tydzień temu, siły zbrojne USA rozmieszczą w najbliższym czasie w bazie Orland w Norwegii swoje bombowce B-1 Lancaster oraz około 200-osobowy personel, celem wsparcia amerykańskich misji w regionie.
We wtorek stacja CNN podała, że Siły Powietrzne USA przystąpiły do rozlokowywania samolotów w Norwegii. Jak podano, lecą tam cztery bombowce B-1B i około 200 osób personelu z bazy w Teksasie. Będą stacjonować w bazie Orland, skąd operują już F-35.
Według licznych amerykańskich urzędników resortu obrony, na których powołują się media z USA, w ciągu następnych 3 tygodni bombowce rozpoczną misje w rejonie koła podbiegunowego i w międzynarodowej przestrzeni powietrznej na północny-zachód od Rosji.
Baza Orlando to jedna z najważniejszych baz powietrznych USA i NATO blisko granic Rosji, w odległości około 1000 km od Murmańska, Petersburga i Kaliningradu.
Do tej pory, Amerykanie wykonywali misje wojskowe nad Arktyką z baz w Wielkiej Brytanii. Przeniesienie sił bliżej Rosji oznacza, że Stany Zjednoczone będą mogły szybciej reagować w razie potencjalnego zagrożenia z rosyjskiej strony. Zaznaczono też, że jest to sygnał Waszyngtonu względem Moskwy. USA chcą pokazać, że będą operować w Arktyce i demonstrować swoje zaangażowanie na rzecz obrony sojuszników w regionie.
Należy zaznaczyć, że w ostatnich latach Rosja rozlokowała w Arktyce szereg baz wojskowych, które służą nie tylko do „pokrycia” obszarów wydobycia surowców strategicznych, ale także do pełnej kontroli nad Północnym Szlakiem Morskim. Dla Moskwy to strategiczna arteria zapewniająca żywotność całym rosyjskim regionom, a także znacznej części gospodarki, w tym koncernowi Gazprom. W tym celu Rosja dąży do wyposażenia wszystkich dywizji arktycznych Floty Północnej, od pewnego czasu posiadającej status okręgu wojskowego, w systemy obrony powietrznej S-400 oraz myśliwce MiG-31, przenoszące pociski hipersoniczne systemu Kinżał.
Dodajmy, że Rosja rozbudowuje swoje zaplecze radarowe. W lutym ubiegłym roku na Półwyspie Kolskim rozpoczęto instalowanie dwóch zaawansowanych systemów radarowych Rezonans-N, które mają zwiększyć ochronę Floty Północnej przed atakami ze strony samolotów, pocisków manewrujących i hipersonicznych. Zgodnie z założeniem miały zostać zainstalowane do końca 2020 roku. Flota Północna już wcześniej otrzymała trzy tego rodzaju radary. Dwa z nich znajdują się w obwodzie archangielskim, a trzeci na Nowej Ziemi. Rosja planuje kolejne tego rodzaju inwestycje – pięć kolejnych radarów Rezonans-N zostanie rozmieszczonych w Arktyce, na wschód od Nowej Ziemi.
Czytaj więcej: Rosyjskie stacje radarowe wykryły 30 obcych samolotów szpiegowskich w ciągu tygodnia
Pod koniec sierpnia 2020 roku grupa 6 amerykańskich bombowców strategicznych B-52H Stratofortress wykonała wspólny przelot z norweskimi myśliwcami F-35A i F-16AM Viper. Bombowce te zostały na krótki czas przebazowane do Wielkiej Brytanii. Zdaniem ekspertów, miałoby to być sygnałem wysłanym w stronę Rosji.
Przypomnijmy, że także pod koniec sierpnia, w ramach misji Allied Sky, amerykańskie bombowce strategiczne B-52H wykonały przelot nad 30 krajami członkowskimi NATO. Towarzyszyły im m.in. polskie F-16.
Wówczas sześć amerykańskich bombowców strategicznych B-52H wzięło udział w wielkim, demonstracyjnym przelocie nad Europą i Ameryką Północną, ponad wszystkimi 30 krajami członkowskimi NATO. Na poszczególnych odcinkach trasy towarzyszyły im samoloty różnych krajów natowskich.
Zobacz także: Amerykańskie bombowce B-1 Lancer w przestrzeni powietrznej nad wodami Morza Wschodniosyberyjskiego
CNN / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!