Chiny chcą stworzyć strefę wolnego handlu z Ukrainą, by dzięki temu „tylnymi drzwiami” wprowadzać swoje towary do Europy – pisze portal Money.pl.

Podczas niedawnej wizyty chińskiej delegacji w Kijowie, ukraińskim władzom złożono propozycję utworzenia strefy wolnego handlu. – Policzcie przyszłe zyski, a potem dajcie nam odpowiedź– miał powiedzieć podczas spotkania ambasador Chin Du Wei. Strona ukraińska miała zostać zaskoczona tą propozycją. Już wcześniej jednak planowano współpracę pomiędzy Kijowem i Pekinem, m.in. w rolnictwie, energetyce i inwestycjach drogowych. Według niektórych spekulacji, Ukraina miałaby rozważać zacieśnienie więzi gospodarczych z Chinami jako alternatywy wobec UE.

Chińczycy mają planować inwestycje swoich firm na Ukrainie, m.in. w sektorach rolnictwa, nauki i techniki, infrastruktury, logistyki, finansów, a także w przemysł elektroniczny czy energetykę jądrową i ekologiczną. W planach ma być stworzenie systemu przedsiębiorstw, wykorzystujących umowę o wolnym handlu UE-Ukraina. W jego ramach, ukraińskie towary miałyby trafiać na rynku unijne oraz do Norwegii.

– To de facto oznacza, że Ukraina stanie się dla Chińczyków tylnymi drzwiami, przez które będą mogli wprowadzać swoje produkty na rynki UE– czytamy na Money.pl. Portal zaznacza jednak, że może to spowodować kontrreakcję ze strony Brukseli, by zablokować wejście tańszej konkurencji ze strony ukraińsko-chińskiej. Co prawda od połowy tego roku według nowej unijnej strategii względem Chin mówi się o opcjonalnym utworzeniu strefy wolnego handlu z Państwem Środka, co jednak wydaje się być niepewne. UE domaga się m.in., by Chiny wcześniej zlikwidowały swoje nadwyżki produkcyjne. Dotyczy to głównie stali, gdyż masowy napływ tańszych produktów mógłby skończyć się katastrofą dla europejskiego hutnictwa.

Jak informowaliśmy wcześniej, polscy rolnicy krytycznie odnoszą się do planów Komisji Europejskiej, która chce poszerzenia kwot eksportu do UE ukraińskich towarów, głównie zbóż i nawozów. Uważają, że tańsze ukraińskie produkty rolne mogą doprowadzić do spadku cen na rynku europejskim. KE tłumaczy, że chce w ten sposób pomóc Ukrainie i forsuje jak najszybsze wdrożenie tych planów.

PRZECZYTAJ: Ekspert: Ukraina jest wielkim zagrożeniem dla polskiego rolnictwa i polskich rolników

Od stycznia obowiązuje już umowa UE-Ukraina o pogłębionej i całościowej strefie wolnego handlu, na mocy której obie strony otworzyły wzajemnie swoje rynki. Zawarto w niej jednak ograniczenia przed zakłóceniami w określonych sektorach – w tym w rolnictwie, spowodowanymi przez duży napływu towarów.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Chiny otworzą tzw. linię swapową z Ukrainą wartą około 2,44 mld dolarów

Chiny popierają ukraińską propozycję uruchomienia trasy Europa-Chiny z pominięciem Rosji

Ukraina łapie „chiński wiatr” – kosztem Polski

Money.pl/ Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Przestańcie powtarzać brednie propagandy SBU. Chińczycy doskonale znają realia państw europejskich, wiedzą co się dzieje na Ukrainie, znają tutejsze bezprawie, bandytyzm wiedzą o wojnie domowej i groźbie buntu społecznego. W kraju takim jak Ukraina, nikt rozsądny nie zainwestuje nawet jednego centa.

    • azar
      azar :

      Chińczycy wcale nie muszą produkować na ukrainie a wystarczy aby kontenerowce chińskie przypływały np. do Odessy z produktami swoimi a na nich wybite made in banderland załatwi tym samym przepływ bezcłowy do Europy. Łapówka czy jakiś tam procent od wartości towaru zadowoli ukraińskie ellyty. bysmesmeni ukraińscy na pewno z chinolami sie dogadaja co do naturalizowania produktów kosztem naiwnych jełropejczyków