Zakończyło się głosowanie w wyborach prezydenckich w Mołdawii. To pierwsze bezpośrednie wybory głowy państwa w przeciągu ostatnich 20 lat.

„Generalnie wybory przebiegły prawidłowo, a frekwencja była dość wysoka. Centralna Komisja Wyborcza nie otrzymała żadnych zastrzeżeń od kandydatów. Nie odnotowano także naruszeń mogących mieć wpływ na końcowy wynik wyborów” – powiedziała Alina Russu, przewodnicząca mołdawskiej komisji wyborczej.

Według wstępnych wyniką, frekwencja wyniosła 48,9%, około 2% wyższa niż w trakcie wyborów parlamentarnych w 2014 roku. Do ważności wyborów wymagana jest frekwencja na poziomie 33,3%. Frekwencja w poprzednich bezpośrednich wyborach prezydenckich w 1996 roku wyniosła 68%

Czytaj również: Trzymiesięczny kryzys rządowy w Mołdawii

W niedzielę, Mołdawianie wybierali prezydenta w ogólnonarodowym głosowaniu, pierwszy raz po dwudziestoletniej przerwie. O urząd prezydencki ubiegało się 9 kandydatów. Według sondaży głównymi rywali w wyborach mieli być Igor Dodod, lider opozycyjnej Partii Socjalistów i Maia Sandu, lider Partii Demokratycznej. Sandu jest zwolenniczką proeuropejskiej orientacji, Dodon z kolei jest krytyczny wobec umowy, którą Mołdawia podpisała z UE w 2014 roku i opowiada się za strategicznym partnerstwem z Rosją. Aby wygrać w wyborach trzeba zdobyć bezwzględną większość głosów.

Czytaj również: Mołdawia jedno państwo w trzech wcieleniach

kresy.pl/ TASS

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply