Prorosyjska opozycja mołdawska jednoczy siły w Moskwie

W moskiewskim hotelu zebrali się w niedziele przedstawiciele partii sprzeciwiających się prozachodniemu kursowi obecnych władz Mołdawii. Wśród nich jest szefowa władz autonomicznego regionu Gagauzja.

Wspólnym mianownikiem wszystkich zebranych w centrum Moskwy polityków są powiązania ze skazanym w Mołdawii, zbiegłym biznesmenem Ilanem Șorem, na co dzień mieszkającym w Izraelu. Sam oligarcha także jest obecny na konferencji, jak podaje piszący o sprawie portal Newsmaker.md. “Dziś mamy wydarzenie jednoczące mołdawską opozycję” – napisał sam Șor. Na sympatie geopolityczne zebranych wskazuje dewiza imprezy – zjazd moławskich polityków i działaczy społecznych popierających wstąpienie do Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego (EAES). To organizacja integracyjna animowana przez Moskwę.

W spotkaniu bierze udział szefowa władz wykonawczych – baszkan Gagauzji Jewgienija Hucuł. Towarzyszy jej przewodniczący parlamentu tego autonomicznego regionu Mołdawii Dmitrij Konstantinow.

Na sali konferencyjnej mówcy wstępują na tle grafiki z rosyjskojęzycznym napisem “Zwycięstwo”. Poza działaczami zdelegalizowaej partii Șor, według portalu Point.md i agencji TASS, są tam również działacze partii “Odrodzenie”, “Alternatywna siła ratunku Mołdawii” “Szansa” i “Zwycięstwo”. Ta ostatnia nazwa ma stać się nazwą całego bloku zawiązywanego w niedzielę w Moskwie. Jesienią w Mołdawii odbędzie się referendum w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej, a jednocześnie z nim wybory prezydenta kraju, którym obecnie jest zdecydowanie prozachodnią Maia Sandu.

„Uważamy, że przyszedł czas na zwycięstwo. Co do obecnego rządu w Mołdawii nie ma już złudzeń. Swoimi działaniami udowodnili, że ich polityka prowadzi do katastrofy – to droga Mołdawii do nikąd” – powiedział Shore. Zdaniem polityka jego zwolennicy opowiadają się za dobrosąsiedzkimi stosunkami ze wszystkimi krajami, za współpracą i wzajemnie korzystnym partnerstwem z Rosją, za silnymi wartościami rodzinnymi i dobrobytem Mołdawii, zrelacjonowała TASS.

„Wszyscy jesteśmy świadomi naszych tradycyjnych stosunków z Rosją i EAES. Jest to dzisiaj dla nas priorytetem, ponieważ zależy nam na korzyściach dla naszych obywateli. I dzisiaj na tej sali zebraliśmy dokładnie te osoby, które rozumieją, jak ważne jest, aby cała mołdawska opozycja zjednoczyła się przeciwko wrogowi, przeciwko biedzie, przeciwko problemom, które przyniosła nam UE i kierownictwo w osobie Mai Sandu i PAS [Partii Działania i Sprawiedliwości]. Niestety, prawa wielu osób na tej sali są łamane. I bardzo się cieszymy, że tu, w Moskwie, nikt nie zamyka nam ust i możemy wyrazić swoją opinię” – powiedziała parlamentarzystka modławska Marina Tauber, która także wygłosiła przemówienie podczas wydarzenia w Moskwie. Tauber jest byłą działaczką Partii Șor i znajomą oligarchy jeszcze z czasów szkoły średniej.

Media zwracają uwagę na obecność baszkan Gagauzji. Zarówno ona, jak większość mieszkańców autonomicznego regionu ma zdecydowanie prorosyjskie sympatie, a między władzami centralnymi i gagauskimi nie brakuje ostatnio punktów iskrzenia.

Gagauzowie to niewielki naród turkojęzyczny lecz prawosławny zamieszkujący południową część Mołdawii. W czasie rozkładu Związku Radzieckiego, w 1990 r. Gagauzowie proklamowali własną republikę, nie zgadzając się z polityką wprowadzenia monopolu używania języka mołdawskiego przyjętą wówczas przez władzę w Kiszyniowie oraz obawiając się prób przyłączenia Mołdawii do Rumunii. W tym kontakście otrzymali również poparcie od słowiańskich separatystów z Naddniestrza.

Podobnie jak ono, Gagauzja funkcjonowała jako nieuznawane republika separatystyczna, ale tylko do 1994 r. W tymże roku doszło do zawarcia kompromisu między Kiszyniowem a Komratem, w wyniku którego Gagauzja uznała zwierzchnictwo władz Mołdawii w zamian za autonomiczny status. Zakłada on możliwość rozpisania referendum o niepodległości regionu w sytuacji, gdyby Mołdawia została przyłączona do innego państwa. Baszkan Gagauzji z urzędu jest jednym z ministrów rządu Mołdawii. Prawo Mołdawii, jakie uchwalono na mocy kompromisu z 1994 r. zakłada także, że baszkan Gagauzji zostaje z urzędu członkiem rządu Mołdawii.

Jednak od maja zeszłego roku między władzami centralnymi kraju a Gagauzją narastają napięcia. Hucuł wtedy właśnie wygrała wybory na baszkana. Centralna Komisja Wyborcza Mołdawii początkowo nie uznawała wyniku wyborów przywódcy autonomicznej prowincji. Prezydent Sandu do tej pory nie włączyła Hucuł w skład rządu Mołdawii mimo, że przysługuje to baszkanowi Gagauzji z urzędu. Wkrótce po wyborach funkcjonariusze mołdawscy prowadzili przeszukania w lokalach partii jaką reprezentowała Hucuł oraz mieszkaniach jej działaczy. Miesiąc późnie stronnictwo to zostało zdelegalizowane na terenie całego kraju.

Władze centralne Mołdawii zablokowały 15 milionów lejów wpłaconych na konto instytucji zajmującej się wypłatą emerytur, które miały trafić do najbiedniejszych gagauskich emerytów. Pieniądze te, według Hucuł, zostały wpłacone przez prywatnego darczyńcę, którego tożsamości nie wymieniła. Zapewniła jednak przy tym, że dysponuje dokumentacją potwierdzającą, że pieniądze pochodzą z legalnych źródeł. Władze Kiszyniowie uznały, że pieniądze przekazał sam szef zdelagalizowanej partii, przywbywający z Izraelu Ilan Șor, który uszedł tam przed wyrokiem skazującym za udział w wielkiej aferze finansowej.

W marcu władze Gagauzji wygrały przed Sądem Konstytucyjnym Mołdawii sprawę przeciwko władzom centralnym w sprawie zmian procedur podatkowych uderzających w budżet autonomicznej prowincji.

W kwietniu Hucuł usłyszała prokuratorskie zarzuty.

newsmaker.md/point.md/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply