Szef MSZ Węgier Péter Szijjártó uważa, że na Ukrainie trwa politycznie motywowana nagonka na węgierskie firmy.

Na konferencji prasowej podczas przerwy w obradach Rady UE do Spraw Zagranicznych, minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó oświadczył, że w Unii Europejskiej trwają „przygotowania do wojny światowej” w związku z coraz bardziej krytyczną sytuacją na Ukrainie. Zaznaczył, że w tym kontekście Węgry znajdują się pod ogromną presją, która zapewne będzie się nasilać w nadchodzących miesiącach. Zwrócił uwagę, że oprócz zablokowanych przez Węgry 500 mln euro, kolejne 1,5 mld euro z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju ma zostać przekazane państwom członkowskim UE na dostawy broni na Ukrainę. Jednocześnie, wspomniał o węgierskich firmach, które mają na Ukrainie poważne problemy.

„Stanowisko Węgier pozostaje niezmienione i jasne. Dopóki nie otrzymamy gwarancji ze strony ukraińskiej, że zaprzestanie nagonki na węgierskie firmy działające na Ukrainie, nie możemy zgodzić się na takie decyzje” – podkreślił w poniedziałek Szijjártó. Zaznaczył, że dyskryminacja węgierskich firm jest niedopuszczalna. Powołał się też na bezpodstawne procedury i fikcyjne powody ze strony ukraińskiej.

Szef MSZ Węgier przypomniał tu o sprawie węgierskiego banku OTP, który umieszczono na liście międzynarodowych sponsorów wojny. Powiedział, że gdy wydawało się, że sprawa została rozwiązana, władze ukraińskie chciały cofnąć zezwolenie na czternaście leków sprzedawanych przez węgierską firmę farmaceutyczną Gedeon Richter. Jego zdaniem, i tym razem podawane powody są pozbawione merytorycznego uzasadnienia.

„Richter nie naruszył żadnych przepisów na Ukrainie i w żaden sposób nie naruszył żadnych sankcji” – powiedział minister. Dodał, że fakt, iż takie firmy działają w Rosji, „nie stanowi naruszenia żadnego prawa”, ponieważ „przemysł farmaceutyczny nie jest objęty żadnymi sankcjami”.

Szijjártó powiedział też, że gdy strona węgierska zwróciła się do ukraińskiego rządu o usunięcie banku OTP z tej czarnej listy, to w odpowiedzi usłyszano, że ta sprawa całkowicie od nich niezależna. Dodał, że późniejsza decyzja rządu w Kijowie o usunięciu listy w pewnym stopniu „podważyła” wiarygodność takiej argumentacji. Minister uważa, że skoro ta decyzja miała charakter polityczny, a nie profesjonalny, a kierownictwo i zasady pozostały niezmienione, istnieje realne ryzyko powtórzenia się podobnego działania.

Szef węgierskiej dyplomacji powiedział też, że Węgrzy zaprosili swoich ukraińskich kolegów na rozmowy do Budapesztu, by wypracować rozwiązania gwarantujące, że takie sytuacje, niekorzystne dla firm węgierskich, już się nie powtórzą. Zaznaczył, że jak dotąd Ukraińcy na zaproszenie nie odpowiedzieli i nie przyjechali.

Przeczytaj: Węgry żądają przywrócenia wszelkich praw Węgrom na Ukrainie. W tle negocjacje akcesyjne z UE

hungarytoday.hu / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply