Litewski Departament Migracji rozpoczął proces deportacji na Białoruś białoruskiego publicysta Olega Borszczewskiego, którego portal nash-dom.info został uznany przez władze w Mińsku za ekstremistyczny.

Małżonka Borszcziewskiego, Olga Karacz także jest działaczką opozycyjną. Jednak to Olegowi odmówiono prawa azylu z powodów politycznych, o jaki wnioskował do władz litewskich. Emigracyjny portal Zerkalo twierdzi, że te odmówił Borszczewskiemu statusu uchodźcy uznają, że nie grozi mu w ojczyźnie żadne niebezpieczeństwo.

Portal nash-dom.info został uznany przez władze Białorusi za “ekstremistyczny”. W związku z tym jego redaktorowi grozi do siedmiu lat pozbawienia wolności. Stowarzyszenie Centrum Inicjatyw Obywatelskich “Nasz Dom”, które stoi za działalnością portalu, także zostało uznane za “formację ekstremistyczną”. Zerkalo twierdzi, że inni działacze tej organizacji otrzymali azyl na Litwie, choć jest to informacja nieskonkretyzowanego przez przez portal źródła.

Olga Karacz twierdzi, że jej mężowi zaproponowano dobrowolne opuszczenie Litwy w ciągu 20 dni, a w przypadku odmowy zostałby przymusowo deportowany na Białoruś. Decyzja w tej sprawie zapadła w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Według niej Borszczewski nie zamierza dobrowolnie opuścić Litwy.

Decyzja sądu weszła już w życie i obecnie dziennikarz nie ma podstawy prawnej do legalnego pobytu na Litwie. Ponadto jako osoba, której odmówiono azylu na Litwie, nie może ubiegać się o niego w innym państwie UE.

Samej Karacz władz Litwy odmówili azylu jeszcze 10 stycznia. W jej przypadku nie ma jednak jeszcze mowy o deportacji z kraju – pozwolenie na pobyt ma do sierpnia 2024 roku. Przez dziesięć lat mieszkała na Litwie. Kobieta zamierza odwołać się od decyzji litewskiego sądu o odmowie przyznania azylu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

We wrześniu 2021 roku KGB wpisało Karacza na „listę terrorystów”.

Po kolejnych wyborach prezydenckich na Białorusi w sierpniu 2020 r, uznanych przez wielu obywateli za sfałszowane, w kraju tym wybuchły masowe protesty uliczne przeciwko rządzącemu od 1994 r. Aleksandrowi Łukaszence. Przez kilka miesięcy były one tłumione przez białoruskie siły bezpieczeństwa. Tysiące przeciwników Łukaszenki zostało aresztowanych. Wielu stanęło przed sądem i usłyszało wyroki, wśród nich czołowi krytycy przywódcy z czasów kampanii wyborczej.

news.zerkalo.io/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply