Sekretarz generalny NATO podał liczbę żołnierzy, jaką “w razie potrzeby” Sojusz może szybko przerzucić na Łotwę. Jego słowa padły w kontekście ostatnich doniesień o możliwych agresywnych zamiarach Rosji.
Jak podał w poniedziałek portal Delfi, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po spotkaniu z prezydentem Łotwy Egilsem Levitsem powiedział, że “w razie potrzeby w krótkim czasie będzie można wysłać na Łotwę ponad 40 tys. żołnierzy”.
Mówiąc o tym, czy NATO jest gotowe rozważyć możliwość zwiększenia swojej obecności na Łotwie, biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich tygodni i rosnące napięcia na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej, Stoltenberg podkreślił, że NATO znacząco zwiększyło swoją obecność w ostatnich latach w związku z polityką Rosji wobec Ukrainy od 2014 roku.
“Konsekwentnie realizujemy największą rozbudowę całego systemu obronnego od czasów zimnej wojny. Grupy bojowe są rozmieszczone w krajach bałtyckich i w Polsce. Wzmocniliśmy naszą obecność zarówno na morzu, jak i w powietrzu. Ściśle współpracujemy również z sojusznikami w zakresie szkoleń, w celu zapobieżenia jakiemukolwiek zagrożeniu dla sojuszników, zwłaszcza na wschodniej flance sojuszu – w regionie bałtyckim” – wyjaśnił sekretarz generalny NATO.
Według niego kwestia aktywizacji i zmiany obecności NATO jest stale analizowana. Stoltenberg zaznaczył, że NATO zapewni obecność wojsk sojuszniczych w regionie bałtyckim, aby “zapobiec dalszemu zaostrzaniu się sytuacji na pograniczu Łotwy, Litwy i Polski”.
Szef NATO zapowiedział wysłanie na Litwę i do innych krajów specjalistów, którzy pomogą uporać się z sytuacją na zewnętrznych granicach UE oraz z kryzysem imigracyjnym.
21 listopada br. naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow w rozmowie z portalem Military Times oświadczył, że informacje ukraińskiego wywiadu wskazują, że na początku 2022 roku Rosja planuje zaatakować Ukrainę „z kilku kierunków”.
2 listopada Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy podał w mediach społecznościowych, że Federacja Rosyjska rozmieściła przy granicach Ukrainy, a także na anektowanym Krymie i w części Donbasu kontrolowanej przez separatystów zgrupowania wojsk liczące łącznie blisko 90 tys. ludzi.
CZYTAJ TAKŻE: “Sytuacja geopolityczna jest niezwykle trudna”. Premier spotka się z przedstawicielami opozycji w trybie pilnym
Rzecznik Kremla oświadczył w niedzielę, że skarżenia o to, że Rosja zamierza kogokolwiek atakować, są „całkowicie bezpodstawne”.
Kresy.pl / delfi.lv
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!